|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:50, 25 Cze 2010 Temat postu: KUKLÓWKA - sprawa suki rasy dog de bordeaux |
|
|
Przeklejam z Forum Fundacji EMIR - zainteresowanych szczegółami zapraszam na Forum Fundacji, niestety nie wchodzi mi link bo nie mam postów
Cytat: | W dniu 22.06.2010 Sąd Rejonowy w Żyrardowie rozpatrując zażalenie fundacji w przedmiocie umorzenia sprawy o znęcanie się nad psem - wydał postanowienie i stwierdził,że :
trzymanie suki rasy dog de bordeaux ponad pól roku na niezamieszkałej działce
w kojcu,
bez stałego kontaktu z człowiekiem
bez stałego dostępu do wody
bez należytej ochrony przed mrozami,
karmionego w miarę dysponowania czasem przez właścicieli
to przejaw dobrej opieki nad tym psem.
Dobrostan psa był zachowany.
Sąd nie dał wiary opinii prof PAN i innych uznanych autorytetów, lecz uwzględnił opinię lek.wet, Rafała S. z Kiliniki Auxilium w Milanowku, który autorytatywnie stwierdził, jako lekarz,że psy tej rasy mają podszerstek. W związku z tym psy takie mogą bez szkody dla zdrowia przebywać w kojcu w temperaturach w granicach minus 40 stopni C. i dobrostan ich jest zachowany.
Decyzja Sądu jest niezaskarżalna.
Fundacja zwróciła się z pismem do opiekunów suki o podjęcie decyzji co do dalszych losów psa.Oczekujemy na pisemną odpowiedź.
Możliwa jest decyzja:
o zrzeczeniu się praw do psa i pozostawieniu suki w fundacji ( wtedy szukalibyśmy dla niej odpowiedzialnego domu ( domu, a nie kojca) stałego)
o odebraniu suki
Mamy tylko nadzieję,że jeśli właściciel nie pozostawi suki w fundacji, tylko ją odbierze - ten biedny, niepotrzebny im pies nie spędzi reszty życia w kojcu, w samotności teskniąc za obecnością i miłością czlłowieka.
Przez caly czas do rozstrzygnięcia w sądzie ta wspaniała , pełna uwielbienia dla człowieka, suka , przebywała w DT posiadającym stosowną wiedzę , otoczona miłością , wylegiwała się na kanapie i biegała po ogrodzie.
Dura lex, sed lex i fundacja musi się podporządkować.
Tylko jaki będzie los tej nieszczęsnej suki u ludzi bez wrażliwości i serca?!
Prezes Fundacji EMIR
Krystyna Sroczyńska |
Cytat: | 46 minut po zamieszczeniu powyższej informacji otrzymałam telefon od właściciela.
Telefon, w którym domaga się zwrotu suki, grozi procesami sądowymi i informuje,że na jego życzenie wszystkie rozmowy są nagrywane. Domaga się natychmiastowego podania, gdzie, u kogo przebywał pies przez ostatnie pół roku oraz żąda zwrotu kota. ( nb. w zeznanaich twierdził,że kot nie jest jego). Żąda wydania suki 29.06 w obecności Pow. Lek.Wet. ( akurat ten funkcjoanriusz publiczny z racji zajmowanego stanowiska NIE MA PRAWA WYDAWADĆ OPINII JAKO LEK. WET - jest bulwersujące,że Pow. Lek. Wet tego nie wie).Domaga się wysokiego odszkodowania! (????????!!!!!!!)
Fundacja czeka na pisemną odpowiedź Pana Daniela Sz. na swoje pismo.
Agresywny ton rozmowy , jaką był łaskaw prowadzić pan Daniel Sz. wykluczal dialog.
Pan Daniel Sz. żądał, groził, powoływał się na swojego prawnika, pouczał etc.etc domagał się , prerorował ze swadą, rączo pokrzykując do telefonu; i zapowiadał 3 procesy przeciwko fundacji oraz ew. inne bliżej nie sprecyzowane restrykcje. ( nie wiem, czy pluton egzekucyjny nie wchodzi w rachubę).
W całej sprawie tragiczne jest to,że pan Daniel Sz. niczego nie rozumie. Los psa i obowiązki jakie na niego nakłada prawo z tyt. posiadania zwierzęcia - są mu całkwicie obce.
A biedna suka ... milczy !
Bez komentarza!
Prezes Fundacji EMIR
Krystyna Sroczyńska |
//mod
LINK DO FORUM Fundacji EMIR:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Pią 22:28, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Link do tej sprawy na forum Emira znalazłam na molosach:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:50, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo serdecznie dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dodunia-guciunia
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 23:21, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kantokers
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 11:41, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
chore prawo, chory kraj, chorzy ludzie!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:59, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kantokers napisał: | chore prawo, chory kraj, chorzy ludzie!!!!!!! |
Dokładnie tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaN
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 05 Cze 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:44, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Co za skretyniali właściciele
Jakiś niedowartościowany facet !!!!
Isadora,
wiadomo jak ta suka się nazywa (oczywiście jeśli jest z papierami) - przynajmniej będzie można trafić przez hodowcę do właściciela i ostrzec innych przed sprzedawaniem swoich szczeniąt tym zwyrodnialcom ?
Już sobie przypomniałam, że ktoś pisał że ukradli mu psa i sprawa jest na policji !!!
Isadora, czy to nie oni ??? :
http://www.ddb.fora.pl/happy-end,36/bajka-w-nowym-domu,3254-45.html#57504
Binka napisał: | Na szczęście nie! Nie mogę na razie publicznie o tym pisać, bo zajmuje się tym policja i prokurator, sprawa jest bardzo skomplikowana, w dwóch słowach: ukradli nam Binkę!
Mam nadzieję, że wkrótce sprawa się wyjaśni i będę mogła opisać wszystko. A teraz pozostaje mi pomagać innym... I mocno trzymam kciuki za Bajkę. |
http://www.ddb.fora.pl/hodowla,5/hodowcy-inaczej,617-60.html#24496
Binka napisał: | Jesteśmy właścicielami BINY Born Winner- suczki rasy Dogue de Bordeaux z hodowli Born Winner pana Sebastiana Lulki z Poznania. Ojcem Biny jest BONZO An-Ro-Ge a matką JASZA Smilodon.
Kupując psa informowaliśmy hodowcę, że zamierzamy kupić zdrową, największą suczkę w miocie taką, która najlepiej rokuje wystawowo i wykazuje największy potencjał hodowlany na przyszłość. Psa kupiliśmy 13 marca 2007.
W lipcu 2007 zauważyliśmy, że nasz pupilek kuleje na przednią łapkę i ma problemy z wstawaniem. Na wniosek lekarza weterynarii prowadzącego Binkę zrobiliśmy jej prześwietlenie RTG chorej łapki i stawów biodrowych. Okazało się, że Binka ma szczenięce zapalenie łokcia co zostało natychmiast wyleczone oraz .... mocno zaawansowaną dysplazję stawów biodrowych. Lekarze z Kliniki Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu doradzali nam, aby nie operować psa, ponieważ jest to bardzo zaawansowany stan dysplazji, tylko ją uśpić. Ponadto RTG pokazał także, że suczka miała złamany ogonek. Dodatkowe zdjęcia RTG ogona rzeczywiście pokazały nieprawidłowo zrośnięte kręgi...
Byliśmy kompletnie zaskoczeni stanem zdrowia Biny. W naszym domu pies nigdy nie zachowywał się w sposób wskazujący na złamanie ogonka, a u hodowcy przeszedł przegląd hodowlany... Złamanie nie zostało zauważone przez doświadczonych lek. wet. Bina cały czas była i jest pod stałą kontrolą weterynaryjną. Samo złamanie znajduje się takim miejscu, że jest ono mało widoczne „gołym okiem”. Nie był jego pewien doświadczony hodowca do którego pojechaliśmy po radę, co robić z Biną.
Bardzo pokochaliśmy Binę i postanowiliśmy ratować ją za wszelką cenę. Aby ulżyć psu - szybko go zoperowaliśmy – pectinoctomia i odnerwiliśmy jej panewki stawu biodrowego. Binka obecnie przyjmuje codziennie lekarstwa i zastrzyki, które mają jej pomóc w miarę prawidłowo rosnąć (zbudować kości i stawy).
Jeszcze większym zaskoczeniem była dla nas postawa hodowcy, czyli Państwa Lulka. Sam Pan Lulka przedstawiał się jako wielki miłośnik zwierząt, hodowca z powołaniem.
Ze względu na to, że wcześniej trzymaliśmy dobermany, nie mieliśmy zbyt dużego doświadczenia z rasą DDB, więc natychmiast zadzwoniliśmy po radę do hodowcy u którego nabyliśmy psa. |
Binka napisał: | I chcemy dodać jeszcze jedno. Znalazło się kilku wspaniałych hodowców DDB, którzy szybko pospieszyli z radą i pomocą. Nie chcemy ich tu wymieniać, bo nie chcemy aby byli atakowani przez Pana SebLulkę. Dziękujemy im wszystkim. Dzięki Wam wierzymy, że są jeszcze hodowcy z prawdziwego zdarzenia, dla których psy są pasją, którzy dbają o dobro psów i rasy. Dziękujemy za wsparcie i miłe e-maile.
Ania z Danielem |
Binka - to ty jesteś tym zwyrodnialcem !!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AniaN dnia Sob 19:30, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vigen
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 14:15, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zanim ta dyskusja pójdzie w złą stronę chciałbym WSZYSTKIM przypomnieć że prawo jest prawem, nawet gdy nie koniecznie z jego skutkami się zgadzamy.
Prawo daje także HODOWCY możliwość zabezpieczenia się stosownym zapisem w umowie kupna psa i może niech to będzie nauczka na przyszłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Sob 14:34, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Anula-może to jednak nie Binka? Może chodzi o innego psa?
Przecież Binka była po operacji -i na mrozie w kojcu wylądowała?
Czyżby pojawienie się właścicielki na forum właśnie w tym czasie i jej pomoc finansowa dla psów w potrzebie-były tylko na pokaz?
Trudno mi w to wszystko uwierzyć...toż to osoba z naszego forum-jawiąca się jako troskliwy właściciel...może to jednak nie ona..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:54, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dużo do czytania z tego co podałaś, jak dla mnie kosmos wybacz. Tym bardziej że jak mi pokażesz kilka zdjęć bordogów wybacz nie odróżnię. A mam tyle pracy, że ogarnąć nie mogę. Tak więc na czytanie brak mi czasu. Przepraszam. A żeby odpowiedzieć musiałabym wczytać się w temat. Dlatego zapraszam na nasze forum gdzie jest stosowny temat założony. U Was nawet żeby przeczytać trzeba się zarejestrować i zalogować.
A że prawo jest prawem najzupełniej wiem o tym - tylko że jak życie pokazuje sprawiedliwość nie zawsze po dobrej stronie. Prawo jest tylko zapisem, ramami. A życie się nie da w ramki oprawić.
Mamy przykłady na przestrzeni historii naszego kraju chociażby, że opcja TAKTAK nie zawsze jest dobra. Przez cale lata było "nie podskakuj, nie podskakuj siedź na .... i przytakuj" bo takie prawo, taka władza blablabla.
Efekty zbieramy i zbierać długo będziemy.
AniaN napisał: | Co za skretyniali właściciele
Jakiś niedowartościowany facet !!!!
Isadora,
wiadomo jak ta suka się nazywa (oczywiście jeśli jest z papierami) - przynajmniej będzie można trafić przez hodowcę do właściciela i ostrzec innych przed sprzedawaniem swoich szczeniąt tym zwyrodnialcom ?
Już sobie przypomniałam, że ktoś pisał że ukradli mu psa i sprawa jest na policji !!!
Isadora, czy to nie oni ??? :
http://www.ddb.fora.pl/happy-end,36/bajka-w-nowym-domu,3254-45.html#57504
Binka napisał: | Na szczęście nie! Nie mogę na razie publicznie o tym pisać, bo zajmuje się tym policja i prokurator, sprawa jest bardzo skomplikowana, w dwóch słowach: ukradli nam Binkę!
Mam nadzieję, że wkrótce sprawa się wyjaśni i będę mogła opisać wszystko. A teraz pozostaje mi pomagać innym... I mocno trzymam kciuki za Bajkę. |
http://www.ddb.fora.pl/hodowla,5/hodowcy-inaczej,617-60.html#24496
Binka napisał: | Jesteśmy właścicielami BINY Born Winner- suczki rasy Dogue de Bordeaux z hodowli Born Winner pana Sebastiana Lulki z Poznania. Ojcem Biny jest BONZO An-Ro-Ge a matką JASZA Smilodon.
Kupując psa informowaliśmy hodowcę, że zamierzamy kupić zdrową, największą suczkę w miocie taką, która najlepiej rokuje wystawowo i wykazuje największy potencjał hodowlany na przyszłość. Psa kupiliśmy 13 marca 2007.
W lipcu 2007 zauważyliśmy, że nasz pupilek kuleje na przednią łapkę i ma problemy z wstawaniem. Na wniosek lekarza weterynarii prowadzącego Binkę zrobiliśmy jej prześwietlenie RTG chorej łapki i stawów biodrowych. Okazało się, że Binka ma szczenięce zapalenie łokcia co zostało natychmiast wyleczone oraz .... mocno zaawansowaną dysplazję stawów biodrowych. Lekarze z Kliniki Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu doradzali nam, aby nie operować psa, ponieważ jest to bardzo zaawansowany stan dysplazji, tylko ją uśpić. Ponadto RTG pokazał także, że suczka miała złamany ogonek. Dodatkowe zdjęcia RTG ogona rzeczywiście pokazały nieprawidłowo zrośnięte kręgi...
Byliśmy kompletnie zaskoczeni stanem zdrowia Biny. W naszym domu pies nigdy nie zachowywał się w sposób wskazujący na złamanie ogonka, a u hodowcy przeszedł przegląd hodowlany... Złamanie nie zostało zauważone przez doświadczonych lek. wet. Bina cały czas była i jest pod stałą kontrolą weterynaryjną. Samo złamanie znajduje się takim miejscu, że jest ono mało widoczne „gołym okiem”. Nie był jego pewien doświadczony hodowca do którego pojechaliśmy po radę, co robić z Biną.
Bardzo pokochaliśmy Binę i postanowiliśmy ratować ją za wszelką cenę. Aby ulżyć psu - szybko go zoperowaliśmy – pectinoctomia i odnerwiliśmy jej panewki stawu biodrowego. Binka obecnie przyjmuje codziennie lekarstwa i zastrzyki, które mają jej pomóc w miarę prawidłowo rosnąć (zbudować kości i stawy).
Jeszcze większym zaskoczeniem była dla nas postawa hodowcy, czyli Państwa Lulka. Sam Pan Lulka przedstawiał się jako wielki miłośnik zwierząt, hodowca z powołaniem.
Ze względu na to, że wcześniej trzymaliśmy dobermany, nie mieliśmy zbyt dużego doświadczenia z rasą DDB, więc natychmiast zadzwoniliśmy po radę do hodowcy u którego nabyliśmy psa. |
Binka napisał: | I chcemy dodać jeszcze jedno. Znalazło się kilku wspaniałych hodowców DDB, którzy szybko pospieszyli z radą i pomocą. Nie chcemy ich tu wymieniać, bo nie chcemy aby byli atakowani przez Pana SebLulkę. Dziękujemy im wszystkim. Dzięki Wam wierzymy, że są jeszcze hodowcy z prawdziwego zdarzenia, dla których psy są pasją, którzy dbają o dobro psów i rasy. Dziękujemy za wsparcie i miłe e-maile.
Ania z Danielem |
Binka - to ty jesteś tym zwyrodnialcem !!! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Isadora dnia Sob 14:58, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vigen
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 15:09, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Isadora napisał: |
A że prawo jest prawem najzupełniej wiem o tym - tylko że jak życie pokazuje sprawiedliwość nie zawsze po dobrej stronie. Prawo jest tylko zapisem, ramami. A życie się nie da w ramki oprawić.
|
Isadora, jasna sprawa nam tego tłumaczyć nie musisz. Szkoda tylko by tego typu tematy ogarnęły burzliwe i nieprzemyślane emocje, które zamiast pomagać zaszkodzą a z tematu i poważnej dyskusji zrobią śmietnik...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:14, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Vigen napisał: | Isadora napisał: |
A że prawo jest prawem najzupełniej wiem o tym - tylko że jak życie pokazuje sprawiedliwość nie zawsze po dobrej stronie. Prawo jest tylko zapisem, ramami. A życie się nie da w ramki oprawić.
|
Isadora, jasna sprawa nam tego tłumaczyć nie musisz. Szkoda tylko by tego typu tematy ogarnęły burzliwe i nieprzemyślane emocje, które zamiast pomagać zaszkodzą a z tematu i poważnej dyskusji zrobią śmietnik... |
Dokładnie o to mi chodzi. Biega głównie tylko o to dobro suki, a ono jest zagrożone w efekcie takiej a nie innej decyzji. Dalego założyłam watek, bo wierzę że wielbiciele tych psiaków pomogą. Sensownie pomogą. I właśnie bez burzy, z rozwagą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Sob 15:18, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Isadora-a jak możemy pomóc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isadora
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:01, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Benia napisał: | Isadora-a jak możemy pomóc? |
Pozwolę sobie zacytować z naszego forum:
emir napisał: | Dzieki za te linki; Teraz wyszło szydło z worka; sunia nie spełniała pokładanych w niej oczekiwań - miała być najlepszą suką wystawową i hodowlaną, a okazało się,że jest kaleką Gdy jej kalectwo wyszło na jaw , podobno chcieli sukę sprzedać, ale..nie udało się. I suka wylądowała w kojcu na niezamieszkałej działce. Oto drugie dno "prawdziwej miłości "właścicieli do suni.
[...] |
czarok napisał: | Pasjonująca lektura....Pies najpierw kochany, leczony ( po drodze awantury z hodowcą, który sukę sprzedał, bo okazała się felerna), później szukanie domu, następnie decyzja, że zostaje, a na końcu DDB po pectinectomii mieszkający na dworze w dwudziestostopniowy mróz... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Isadora dnia Sob 17:25, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Sob 16:21, 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zbyt pochopne wnioski wyciągacie...
Hodowcy nie bronię-bo opinię mam o nim wyrobioną-jednak nie można stwierdzić, że sprzedał z premedytacją kalekę-bo po pierwsze-u szczeniaków objawy występują owszem-ale w momencie, kiedy dysplazja jest naprawdę ciężka, czyli jeśli Binka ma C-objawów zewnętrznych mogła nie mieć-a po drugie dogue de bordeaux z dysplazją C to normalny pies-nie kaleka. Większość bordogów ma dysplazję i każdy kupujący powinien się z tym liczyć...
Co do właścicieli Binki-nie potrafię sklecić sensownego zdania....
Ponawiam pytanie-jak możemy pomóc??
Edit-Vigen-możesz przenieśc temat do działu molosów w potrzebie?
Będzie go można czytać bez zalogowania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Benia dnia Sob 16:23, 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|