Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak k...a nazwać takich właścicieli !!!!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DanieL
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom

PostWysłany: Pią 3:39, 17 Lut 2006    Temat postu: Jak k...a nazwać takich właścicieli !!!!

....dochodzi 2:30 od kilku godzin a dokładnie chyba od 20 (jak byłem z Raulem to juz był) przed moim blokiem latał sobie piesek,wiem że to piesek jednego z moich sasiadów chyba z 8 piętra ten piesek juz nie raz była wypuszczany sam biegał i biegał ,zawsze jakos tam wracal sobie do domu wiele razy widzialem jak siedział przy drzwiach klatki i czekał aż je ktoś otworzy żeby mógł sobie wbiec na góre.

.....ok 22 slysze że szczeka pod oknami wyglądam ale nie było go widać (stał przy drzwiach klatki) potem ok 1 nadal słysze szczekanie ale biedne psisko poszło troszke dalej i usiadło sobie przy latarni i patrzyło chyba na okna włascicieli i nadal szczekało a dodam że pogoda jest nie ciekawa pada śnieg i straszny wiatr wieje i o 2.30 juz nie dałem rady tego słuchac bo juz wył strasznie ten psiak ubrałem sie i wyszedłem mu otworzyc drzwi do klatki on wbiegł oczywiście strasznie merdając ogonem caluteńki oblepiony sniegiem troche go ''otrzepałem'' z tego sniegu i szedłem do siebie psiak wbiegł na schody popatrzył jeszcze na mnie i pobiegł wyżej.

....no i teraz słucham jak nazwac jego właścicieli którzy TYLKO sobie zapomnieli o psie(nie szczędźcie słów!!!) Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:18, 17 Lut 2006    Temat postu:

DanieL, niestety jakbym chciał napisać jak należy nazwać takich właścicieli to musiałbym sam sobie to wymoderować.
Generelnie rzecz biorąc nazwa (nawet jeśli kilkuczłonowa) powinna zawierać w sobie rzeczownik "ch...." , do tego można by dodać jeden lub kilka przymiotników np. p..lony, je....ny itp. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Pią 12:18, 17 Lut 2006    Temat postu:

Ja też coś napiszę....
Mieszkaliśmy na małym osiedlu(kilka bloków), gdzie wszyscy się znali. Bardzo szybko zaakceptowano nasze susie, bo są spokojne, ułożone, zero jakiejkolwiek agresji wobec ludzi, więc podczas wychodzenia na spacer, każdy kto przechodził zawsze je pogłaskał, pozwolił się nawet polizać(szczególnie dzieci.)Było upalne lato, temp.ok. 30 stopni, a pod klatką obok pojawił się kundelek. Bardzo stary i bardzo malutki(nóżki miał dł. kilkunastu cm.Przez kilka dni od rana do późnej nocy(potem gdzieś znikał)siedział pod klatką bez wody i jedzenia. Ciężko dyszał, kulał, ale nie pozwolił się zabrać.Po rozeznaniu terenu okazało się, że piesek należy do bogatej paniusi, której się już znudził, zrobiła w domu remont i nie życzy sobie obecności starej paskudy(tylko ew. w nocy). -tyle z informacji od jej sąsiadów. W końcu mój TZ ją dopadł, jak zabierała psa na noc do domu, i baaardzo grzecznie (nie wierzę!!)zwrócił jej uwagę przy sąsiadach, że jest potworny upał i psu należy się woda, nie mówiąc już o jedzeniu i "ciepłym" kącie. Pies zniknął z przed klatki.
Tydzień później , niedzielne przedpołudnie, osiedle wymarłe, mój TZ przybija rowery do bagażnika, obok samochodu siedzą bardzo grzecznie susie bez smyczy i..... podjeżdża straż miejska. Panowie z impetem wyskakują z wozu i podbiegają do naszego samochodu(bali się chyba, że Artur z rowerem na plecach zacznie uciekać), susie biegną na przywitanie.
Paniusia wezwała ich na interwencje, bo po osiedlu biegają psy zabójcyc(chodziło oczywiście o nasze psy) i sieją terror wśród sąsiadów. Z racji tego, że interwencja, mandat musiał być(trzeba się wykazywać, a psy powinny być przywiązane do haka holowniczego), a ponieważ mój TZ stwierdził spokojnie nie przerywając swojej "pracy", że nie zapłaci, sprawa przeszła przez sąd i zapłaciliśmy mandat powiększony o koszty sądowe. Kundelek został uśpiony- podobno ze starości, a my pozbawieni kilku setek dalej nie przywiązywaliśmy psów do haka.Ta historia ma jakiś morał, ale nic nie przychodzi mi do głowy....

Dalej nic nie wymyśliłam(jeżeli chodzi o morał), ale oszczędność kobieca nakazuje mi wyciągnąć wnioski."Taniej by wyszło kupić kundelkowi nową miskę i codziennie nalewać porcję wody, a nawet gdyby trzeba było go karmić to i tak więcej z "mandatu"zostałoby u nas w portfelu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Benia dnia Pią 14:46, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna_zaj
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kopisk

PostWysłany: Pią 13:19, 17 Lut 2006    Temat postu:

Moja hostoryka tez jest nieziemska.
Mieszkam w skrajnej szeregowce,a za plotem mam blok 2-pietrowy i bardzo wscibskich sasiadow z 2 pietra.Bardzo upodobali sobie moj ogrod i moja Czeske(w tamtym okresie mialam tylko ja jedna).Codziennie usilnie obserwowali mnie i kontrolowali,gdzie moj pies sie zalatwia.Czeska zostala nauczona,ze nie wolno zalatwiac sie na wlasnym terenie i jak potrzebowala wyjsc to siadala przed furtka i czekala.
Niestety spotkalo ja nieszczescie i przeszla operacje,po ktorej musiala nosic gips.
Wiadomo pies nie potrafi zalatwic sie na wlasnym terenie,wiec otworzylam furtke i sunia poszla zrobic siusiu na trawniku przed blokiem.
No i ....jazda od sasiada z 2-pietra.Jakim prawem moj pies chodzi po ich trawniku,przeciez mam wlasny i niech tam zalatwia swoje potrzeby.Nie docieralo do nich ,ze sunia ledwo slania sie na nogach( byla kilka godzin po zabiegu),zadne argumenty do nich nie docieraly.Cholota byla nieugieta.
Od tamtej pory moj pies nigdy wiecej nie wszedl na niby ich trawnik.Nienawisc kwitnie dalej.Za to moj dom nie potrzebuje ochrony ,bo mam darmowa z 2-pietra,a moje trzy sunie zalatwiaja potrzeby na wlasnym terenie i takich chamow mam w nosie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota Marzycka
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 19:43, 17 Lut 2006    Temat postu:

Moi sąsiedzi niby też wszystko widzą i wiedzą , ale jak 2 razy mnie okradli , a ostatnim razem nawet wanne z masazem , to oczywiście nikt nic nie wie i nie słyszał , nie mówiąc o widzeniu .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna_zaj
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kopisk

PostWysłany: Pią 19:59, 17 Lut 2006    Temat postu:

A gdzie byly twoje psy obronne????
Wanna z masazem.....???moze twoi sasiedzi byli zachwyceni,ze wreszcie wyprowadzasz sie SmileSmileSmile.
Moim zdaniem moi sasiedzi,oczywiscie "ci kochajacy zwierzeta inaczej"tez byliby glusi i slepi.SadSadSad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota Marzycka
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 20:21, 17 Lut 2006    Temat postu:

My byliśmy na wystawie w Poznaniu , a reszta psów była " sprzedana " ojcu na 2 dni . U mnie to niezły bus musiał przyjechać poszł też 7 klatek - o ile pamiętam , pare worków karmy , można pisać i pisać ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arwe
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:53, 18 Lut 2006    Temat postu:

Tak nasze kłopoty z kundelkami i strażą 'wiejską' - mam nadzieję skończyły się po przeprowadzce do domu. Za to, żeby nie było tak niebiańsko, mamy teraz problem z kocurem sąsiadów który codziennie robiąc obchód, w jego mniemaniu swojego terenu, robi siku na nasze schody i płot. Najspokojniej przechodzi pod naszą bramą i znaczy teren. Zapewniam was, że śmierdzi jak cholera. Jak przyszło w końcu ocieplenie zapach jest powalający.
Jak myślicie co należy z tym fantem zrobić?
Bo można by np:
- zamordować gada ale - nie wchodzi w grę ze względów ideologicznych
- poszczuć sforą ale - bardzo szybko ucieka, poza tym swój niecny proceder uprawia w godzinach wieczorno-nocnych kiedy sfora śpi
- poszczuć go naszym kotem ale -nie wchodzi w grę ze względu na to, że Benita było tak uprzejma i pozbawiła Pedra męskości Yellow_Light_Colorz_PDT_23 , a co za tym idzie jego zdolności zaczepno-bojowe są mocno ograniczone
- można by przerobić bramę i płot na antykocie ale to by kosztowało fortunę i nie wiem czy jest w ogóle wykonalne
- najchętniej napuściłbym na bydlę Benitę niech go też wykastruje Yellow_Light_Colorz_PDT_31 , to terenu znaczył nie będzie, ale w godzinach wieczorno nocnych Benitka bezczelnie śpi

Jednym słowem złoty środek jak na razie jest mi nie znany. Może Szanowni Forumowicze coś wymyślą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 1:04, 18 Lut 2006    Temat postu:

Artur, po wnikliwej analizie przedstawionych przez Ciebie możliwości rozwiązania problemu, stwierdzam że najskuteczniejszym było by zastosowanie metody nr 5. Dochodzi tu jednak jeden problem, czasu działania kocura, który w moim mniemaniu można rozwiązać na dwa sposoby:

Arrow 1. Zachęcić kocura do znaczenia terenu w godzinach przedpołudniowych

Arrow 2 Spowodować zmianę trybu życia Benity tak aby stopień największej aktywności występował w godzinach wieczorno - nocnych Wink

Wybór nalezy do Ciebie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota Marzycka
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 1:22, 18 Lut 2006    Temat postu:

arwe ja też miałam taki problem - i nie tylko ja , a większośc sąsiadów - dostałam taki płyn którym spryskiwałam brame i furtkę i jeszcze trawnik i drzewa przed domem od ulicy no i problem znikł
. nie wiem czy po specyfiku czy po tym jak kota pod domem przejechał samochód , ale znikł ( kotów było więcej , a tragicznie zmarły pod domem jeden ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LejDusia
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 10:01, 18 Lut 2006    Temat postu:

arwe napisał:
- najchętniej napuściłbym na bydlę Benitę niech go też wykastruje , to terenu znaczył nie będzie, ale w godzinach wieczorno nocnych Benitka bezczelnie śpi

Zwróc sie do wlascicieli z grzeczna prosba o nie wypuszczanie kota, ewentualnie towarzyszenie mu w spacerach. Jesli to nie poskutkuje to zlap kota i go poprostu wykastruj ( koszt 30zł, nie musi jakoś specjalnie odpoczywać po zabiegu, nic mu sie nie stanie ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Sob 16:57, 18 Lut 2006    Temat postu:

Dorota Marzycka!!!
Jeśli pamiętasz to podaj mi nazwę tego odstraszającego środka, bo rzeczywiście Artur każe mi go łapać w nocy. Laughing

Justyna!!
Ja bym go chętnie wykastrowała, ale za szybko ucieka (jak to kot) nie można go złapać, nie wiadomo również czyj to kot- wkoło mnóstwo sąsiadów i nie da się namierzyć, gdzie podąża w nocy, bo w dzień znika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viki41
Gość






PostWysłany: Sob 19:22, 18 Lut 2006    Temat postu:

Benia plyn odstraszjacy koty dosteniesz w kazdym sklepie zoologicznym i napewno bedzie skuteczny w miejscach zastosowania co nie oznacza, ze kot nie znajdzie sobie innego ustronnego miejsca na danym terenie. Kastrowanie kota w pewnym sensie daje komfort (minimalizuje czesciowo zapach) jednak nie daje gwarancji zalatwaiania potrzeb fizjologiczynch w miejscach poprzednio wybranych.
Obserwujac koty mozna wyciagnac pare wnioskow :
- kot szuka ustronnego miejsca gdzie znajduje mozliwosc zalatwienia potrzeb a dodatkowo posprzatania po sobie (zakopania w piasku i podobnem podlozu),
- nie wraca w miejsca zastosowania srodkow odstraszjacych (przez jakis czas.
Nejlepszym rozwiazaniem bylo by w pobliskim sasiedstwie (gdzie mieszkaja koty) zorganizowac cos w stylu piaskowinicy (miejsce ulubione dla kotow w miescie - oczywiscie w godzinach wieczornych i nocnych).
Problemem jednak bedzie wymiana pisku bo po jakim czasie .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna_zaj
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kopisk

PostWysłany: Sob 20:45, 18 Lut 2006    Temat postu:

Ja juz dawno stwierdzilam ,ze koty to pomylka natury i niektore wasze wypowiedzi utwierdzaja mnie w tym.
Na moim osiedlu jest rowniez masa kotow,a jakie walki odchodza miedzy nimi.....to skora cierpnie. Mam wtedy wrazenie,ze ktos jest zazynany,takie kocie histerie rozchodza sie po calym osiedlu.
Na mojej posesji tez czasami dochodzi do ostrych starc miedzy kotami,a moje "glupie"bordosie siedza obok i obserwuja zamiast pomoc swemu koledze.
Mam niekiedy wrazenie,ze moje sunie maja juz dosc swego kocora i dlatego nie pomagaja mu w walkach terytorialnych.
Wydaje mi sie,ze nie ma sposobu na koty,to sa tak wredne istoty,ze zadne opryski nie pomoga,zawsze znajda miejsce,zeby zaznaczyc swoj teren:(
Sila w sasiadach nieumiejacych jezdzic:).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LejDusia
Administrator



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 21:34, 18 Lut 2006    Temat postu:

E tam, moj kotecek jest najlepszy pod sloncem. Zachowuje sie jak Bordoś

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Wszystko o Bordogach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin