Bordoże Forum

miastosia

we wrześniu mój Riczi stracił " siostrę " pekińczyka cudną Finkę - odeszła w powikłaniu ropomacicza .Razem byli od szczeniaka czyli pekińczyk wychował bordoga - wiecie ,że nasz Rysiek po jej odejściu nie odstępuje człowieka na krok , on nawet nie pozostanie sam w pomieszczeniu kilku minut , drepcze za nami zawsze , przemieszcza się mlaszcząc , sapiąc , wolnym krokiem , musi być przy swoim człowieku - pewnie tęskni , a Finka już jest za TM .

IzaCh

Psom tez potrzeba czasu na oswojenie sie, ze nie ma juz psiego towarzysza . Nasz pies po odejściu jego matki, przez miesiąc był jakiś nie swój , wszędzie za nami chodził . Widać było ze tęskni. Nie zapomnę jego spojrzenia jak wróciliśmy do domu po tym jak pochowaliśmy sunie i Argus wszedł do pokoju i spojrzał na swoje posłanie , na posłanie Dagi i na nas z pytaniem w oczkach - o co chodzi, dlaczego sa dwa puste posłania. Zawsze prześcigali sie do jednego z nich.