Bordoże Forum

moniaa7 · Wysłany: Sob 9:31, 21 Mar 2009 Temat postu: PADACZKA

Niestety:((((Diuna najprawdopodobniej ma padaczke.Dzisiaj miała atak drgawki na całym ciele ,slinotok i potem oddała mocz pod siebie.Jestem przerazona .moja mama musiała kiedys uspic psa bo miał taka padaczke że nie potrafił normalnie funkcjonowac juz.Czy ktos z Wasma bordoga z padaczka i mógłb mi cos wiecej powiedziec na ten temat.W tygodniu jade do weta i bede z nim rozmawiała,ale chciałabym od Was cos usłyszec.
Dodam że to był najprawdopodiobniej juz drugi atak.Jakies 2 tygodnie temu tez nagle osuneła sie z kanapy i miała takie drgawki,ale atak trwał krócej i nie było oddania moczu.
Po ataku pies zachowuje sie teraz normalnie.

moniaa7 · Wysłany: Sob 10:24, 21 Mar 2009 Temat postu:

własnie miała nastepny atak w tak krótkim czasie!!!po jakis 2 godzinach!!!!nie wiem co mam robic ,Moj wet nie pracuje w wekendy

Co mam robic?

magda1115 · Wysłany: Sob 10:39, 21 Mar 2009 Temat postu:

Jedz jak najszybciej do innego weta!!!
Mozesz jechac do lecznicy calodobowej na Stryjskiej badz na Chyloni do Banduryy tam sa dobrzy lekarze.
Jak najszybciej!!!!

moniaa7 · Wysłany: Sob 12:06, 21 Mar 2009 Temat postu:

po ostatnim poście nastapiły jeszcze 2 ataki z czego ostatni bardzo silny i długi.Popedziłam do weta mojego mówie trudno bede walic w okna najwyzej zeby nas przyjał.Na szczescie pod gabinetem czekały umówione osoby na dzisiaj.Jurek przyjał nas w pierwszej kolejności ,osłuchał serce ,obejrzał zrenice i na 99 % to jest padaczka.Jak to powiedział może ona byc albo genetyczna (tego niewiem)albo urazowa (wątpliwe ,bo nie uderzyła sie nigdzie przynajmniej ja o tym nie wiem)albo zdarza sie wzrostowa.
Dostała zastrzyki i teraz obserwujemy i podajemy leki.Narazie dostała tak:
Luminal 2x dziennie czopek 15mg
Lamitrin dzisiaj 2 x a od jutra raz dziennie 25mg lamotryginy
do tego Aspargin (magnez + potas)
Mamy ja obserwowac przez tydzien jak bedzie sie zachowywała po czym bedziemy zmniejszac dawki.
Mam nie panikowac nie histeryzowac itd.
Pies potrzebuje teraz spokoju.
Ufam dr. Kończakowi i wiem że pomoże nam.
Teraz Diuna spi
To był naprawde bardzo stresujacy ranek Sad

moniaa7 · Wysłany: Sob 13:02, 21 Mar 2009 Temat postu:

Dodam jeszcze tylko ze charakter Diuny(czyli badzo duza strachliwośc i lękliwośc)sprzyjaja tej chorobie:(bo każdym stresie moze nastąpic atak Sad

dodunia-guciunia · Wysłany: Sob 13:31, 21 Mar 2009 Temat postu:

Monia strasznie mi przykro!!! Sad

Trzymaj się!!!
Musi być dobrze!!!

moniaa7 · Wysłany: Sob 13:39, 21 Mar 2009 Temat postu:

Aniu dziekuje bardzo.Staram sie myslec pozytywnie ,ale Diuna to członek rodziny to taka moja druga oprócz Ksary córeczke,bo mam 2 synów.Zreszta psy to napewno u wiekszosci tego forum to członek rodziny.

dodunia-guciunia · Wysłany: Sob 13:54, 21 Mar 2009 Temat postu:

Monia nastawiaj się pozytywnie, nie myśl o najgorszym...jest szansa żyć z padaczką całkiem normalnie i długo!! Dzisiaj jest weekend to zawsze mniej ludzi na forum. Poczekaj ktoś na bank jeszcze napisze, pomoże. Myślami jesteśmy z Wami!!!

agniecha · Wysłany: Sob 16:52, 21 Mar 2009 Temat postu:

Moniu przykro nam że dopadło was takie paskudztwo. Trzymaj się twardo, wiem że dużo psiaków żyje na lekach długo i szczęśliwie wiec czemu nie wy? Wierzę, że z czasem wszystko się ułoży i wróci do względnej normy. Ściskamy was serdecznie i bądźcie twarde dziewczyny!!!

magda1115 · Wysłany: Sob 18:03, 21 Mar 2009 Temat postu:

Boze biedna malutka Sad

Dobrzeze pojechaliscie natychmiast do weta, i diagnoza postawiona Sad

(nie zafajna, ale coz teraz tzreba juz z tym zyc i lekami minimalizowac)
Trzymaj sie Monia!

moniaa7 · Wysłany: Sob 18:53, 21 Mar 2009 Temat postu:

narazie nie miała ataku i nie jes ospała po lekach generalnie funkcjonuje normalnie

Tola&Anna · Wysłany: Nie 0:54, 22 Mar 2009 Temat postu:

Jak Diunka ??? Od Twojego telefonu ciągle myślę o Was...Trzymaj się Moniu

Cleopatra Bialobrzegi · Wysłany: Nie 1:13, 22 Mar 2009 Temat postu:

ojej własnie przeczytaam przykre wieści:(
bardzo wspołczujemy,ale myśl pozytywnie
moi rodzice mieli jamnika i od małego miał padaczeke ,sama byłam kilka razy przy ataku , Sad

wyglada to strasznie Sad

ale psiak byl pod kontrola lekarza i przezyl 7 lat.
trzymamy mocno kciuki

misza · Wysłany: Nie 5:27, 22 Mar 2009 Temat postu:

Monia, czekaj, ja od Uli ( Hery )zostałam nakierowana na chyba Patrycję ( o ile się nie pomyliłam Embarassed

). Ona opiekuje się bordosiem, który cierpi na to choróbsko ( i nie tylko, niestety ), ale żyje z tym i ma się całkiem nieźle już jakiś czas. Zdaje się, że ten Jej maluch był wzięty ze schronu. Kontaktowałam się z Nią sama, bo u Fredzia było prawdopodobieństwo padaczki. Wiedziałam, ze ma duże doświadczenie w opiece nad takim psiakiem i że moze mi wiele podpowiedzieć. U nas się to nie potwierdziło - jesli Wy już macie pewność, że to padaczka, to warto skorzystać z Jej wiedzy.
Może odezwij się do Niej na pv?
pozdrawiamy Was gorąco, będzie dobrze, trzymajcie się ...i piszcie, co u Was
misza i Fred

moniaa7 · Wysłany: Nie 10:06, 22 Mar 2009 Temat postu:

dziekuje wszystkim za słowa pocieszenie.Dzisiaj juz jakos lepiej mi z ta mysla.Powoli sie oswajam.
Misza to ja napisze do Hery i zapytam sie kto sie opiekuje tym chorym bordosiem.

Monika