Bordoże Forum

Benia

Nie stosowaliśmy specjalnej diety-posiłki normalnie tak jak zawsze 2 razy dziennie. Wydaje mi się, że powinnaś zostawić tak jak było-wiem, że pies już jest specjalnej troski, ale rutyna to coś co powinnaś zachować-nie wprowadzać nowych zmian w karmieniu.

moniaa7

Tez uważam tak ja Benia ,nie wprowadzaj żadnych zmian.

Jagna

Dziękuję za info i rady.
Czy zauważyliście również wzmożone pragnienie?? Lawa wypija ogromne ilości wody!
Gdyby mogła pila by non stop...

Benia

Dostaje leki, które powodują uczucie suchości w jamie ustnej-wiec czuje dyskomfort i zapija wodą-nie martw się to normalne.

moniaa7

Jak tam u Was?udało sie wstrzymać ataki?

Jagna

Odpukać w niemalowane od ostatniego ataku w poniedziałkowy wieczór , mamy spokój. Odstawiliśmy Hydroxy, bierze 1.5 tabletki Luminolu dwa razy dziennie. Przynajmniej do piątku, bo w piątek konsultacja z wetem i albo podnosimy dawkę, albo zostawiamy.
Lawa wraca do siebie,chociaż chyba "ogłuchła" Smile

Nie ma zamiaru iść równo przy nodze, poco ma warować czy się położyć. Trzeba być potwornie cierpliwym, bo proces podejmowania decyzji wydłużył się co najmniej trzykrotnie. Niestety, wczoraj ukucnęła na swoim miejscu i zrobiła siusiu, zupełnie nie przejmując się obecnością męża w pokoju Sad

No cóż, została przywołana do porządku, wychodzimy dość często na spacery i próbujemy to ogarnąć. A spacery teraz wyglądają tak: Lawa nie oglądając się na nikogo drałuje pierwsza, głucha na moje sygnały; Aria flegmatycznym, prawie majestatycznym krokiem ciągnie się za mną i nie bardzo mogę ją poganiać, bo te jej barki... Nasza łączna długość wynosi ponad 3 metry...Przejście przez ulicę wygląda podobnie... Ale powrót do domu jest lepszy - bo chociaż Lawa toruje drogę to Aria trzyma się mnie. Lawa idzie jak przecinak , a ja nie bardzo chcę ją szarpać Sad

(
Najważniejsze,ze przespała dzisiaj cała noc bez kręcenia się po mieszkaniu. Tylko strony na łóżku zmieniała Smile

)

misza

Jagna, i to już jest jakiś postęp Smile

. Oby jak najdłużej bez ataków. Trzymam kciuki!
Beniu - a ta zachłanność na wodę po tych lekach ustępuje za jakiś czas?? Czy to tak już zostaje?

Benia

Jagna-bierzecie luminal-nie luminol-to dwa różne leki-poprawiam Cię dla potomności-aby nikogo w błąd nie wprowadzać.

Dajesz leki w dwóch podzielonych dawkach? Rano i wieczorem? Taka opcja najlepiej się sprawdza, bo są cały czas w organizmie.
Po odstawieniu/czy zmniejszeniu dawki znowu możecie mieć wstępnie padaczkę petit mal-czyli tzw łapanie muchy/kłapanie paszczą-obserwuj-tu właśnie sprawdza się podawanie dawki na dwie raty, bo jak w ciągu dnia coś się wydarzy-zwiększasz dawkę wieczorną.
Nigdy nie podawałam samego luminalu-po pierwszych atakach zawsze w korelacji z innym lekiem np phenytoinum.
U Monii był z luminalem podawany mizodin-tez przeciwpadaczkowy jak phenytoinum. Dopytaj jak będziesz w piątek u weta, bo sam luminal to za mało-on ja tylko uspokaja.

Miszka-jeśli że sunia będzie na lekach długo-to się trochę przyzwyczai organizm, bedzie piła mniej, ale i tak więcej niz normalnie.

misza

Benia - dzięki za wyjaśnienie. Wchłanianie takiej ilości wody tłumaczy oddanie moczu z tzw "partyzanta". A z nazwą leku przy okazji i mnie poprawiłaś, bo ja śladem Jagny też niepoprawnie pisałam Smile

Jagna

Dzięki za trzeźwość umysłu i poprawienie nazwy Smile

) Ja już chyba nie mam siły sama czytać Smile

) Zmęczenie wzięło górę i sama padłam.
Tak, Lawa dostawała Luminalum unia 100mg ( przepisałam z opakowania ) dwa razy dziennie po 1,5 tabletki.Tak było do wczoraj,gryz zauważyliśmy, ze dziewczyna nie może się utrzymać na nogach. Chybotała się, nie miała siły wchodzić na sofę, miała problem z podnoszeniem się z pozycji leżącej. Do tego doszła bolesność w okolicach brzucha - przy dotyku Lawa straszne się napinała. Decyzją pani Wetki została zmniejszona dawka leku i rano dajemy 1 tabletkę, a wieczorem 1,5 tabletki. Zobaczymy jak poczuje się dziewczyna po tej zmianie.
No i od poniedziałkowego armagedonu mamy ciszę w atakach.
Dodatkowo na tę tkliwość brzuszną Lawa dostaje leki przeciwbólowe - przez 3 kolejne dni po zastrzyku podskórnym Sad

misza

Jagna, jak u Was?? Jak Lawa się czuje???

Jagna

Witamy po świętach .

Lawa ma się dobrze. Musieliśmy znowu zmniejszyć dawkę do 2 razy po 1 tabletce, bo Lawa ciągle chodziła jak po statku w czasie sztormu. Po atakach ślad zaginął i mam nadzieje, że nie wrócą. Laska zniosła świąteczną podróż bardzo dobrze, a teraz gania po domu z pluszowym kociakiem w paszczy. Znaczy się idzie ku dobremu Smile

Brzuchol też przestał być tkliwy.

Za to z Aria jest kiepsko, bark jej mocno dokucza. Ma problemy z podnoszeniem się i jedzeniem z miski Sad

No cóż, czeka nas kolejna wizyta u dr Forminskiego.

Pozdrawiamy

misza

Ech, z jednej strony dobre wiadomości ( zaciesz z postępów Lawy Razz

), z drugiej Aria, bidulka Confused

Dla obydwu Dziewczynek d

żo zdrówka!!!
Jagna, u Arii ten bark to operacyjny? Czy lekami można rozgonić?

dodunia-guciunia

Dużo zdrowka dla Dziewczynek!!! Smile

Jagna

Dziewczyny dziękują za pozdrowienia Very Happy

Aria jest już kilka tygodni na lekach i niestety nie ma poprawy. W środę po nowym roku kolejny rtg i zobaczymy co dalej.

Natomiast Lawa - wszystko ok ,tylko gdyby mogła to zjadłaby konia z kopytami - muszę chronić miskę Arii . Nie pamiętam, by kiedykolwiek Lawa miała taki apetyt Smile