Bordoże Forum

Benia

Mocno trzymam kciuki, aby było lepiej!!!
Danusiu-fota RTG ukazuje również pewnego rodzaju "cienie" charakterystyczne dla nowotworu kości-ale ja wierze, że to Jody nie dotyczy!!

Marta W.

Danusiu teraz to ja już wiem że cztery dni to za krótko tylko dlaczego nie wiedział o tym wet który to zaordynował?
Grzyby i inne świństwa też będziemy sprawdzać przy następnej wizycie
Beniu ja też mam nadzieję ze to nie zmiany nowotworowe.Pytanie tylko co to jest.
Jak tu gdzies słusznie vigen napisał "nie sztuka zaleczyć objawy tylko znalezć przyczynę i ją zlikwidować".

viki41 · Gość

Marta W.

Byliśmy wtedy oboje z mężem,gdyby kazał się pokazać na kontrolę to napewno przynajmniej jedno z nas by to usłyszało i pamiętało (głownie ja jestem od takiego pamiętania Smile

).
Dziś wetka kazała się pokazać za tydzień i na bank się pokażemy.
Wychodzi na to że tamten wet potraktował sprawę zbyt lekko chyba i tyle.

viki41 · Gość

misza

MartaW., nie wiem co to za świństwo się Jodzi przyplątało, ale życzę z całego serca, żeby to ostatnie leczenie okazało się skuteczne w 100 procentach.
serdecznie pozdrawiamy i przesyłamy uściski

i fluidy "zdrowotnościowe"
misza z z Fredziem i Benkiem

Marta W.

Ponieważ po wczorajszej wizycie i kilkukrotnym smarowaniu lorindenem N
na moje laicke oko to wyglądało dziś rano gorzej,zadzwoniłam do wetki że chcę zeby dziś jeszcze raz to zobaczyła.
Szczęśliwy (mam nadzieję) traf chciał że miała gościa,starszego kolegę po fachu,któremu zdązyła opisać przypadek Jody i ten twierdził że prawdopodobnie on miał niedawno z czymś podobnym do czynienia.Kazała koniecznie się pokazać puki kolega jest u niej,więc biegiem psiula do auta i pojechałam.
Pan wet po bardzo wnikliwych oględzinach (Jodzik cały bidny się trząsł ze strachu i schował zadek na wadze dzięki czemu wiem że waży trochę przymało -55kg ale on ogólnie jest niejadkiem) stwierdził że jest pewien że to identyczne bakteryjne zakażenie tkanki miekkiej które niedawno udało mu się wyleczyć.Dokładnie takie same objawy.Przyczyny mogą być rózne.
Psiutek dostał zastrzyk ale nie wiem jaki,i antybiotyk dopaszczny Smile

Keflex i mamy się pokazać ok 3,4 grudnia.
Muszę pilnowac bo u Jody stwierdzono uczulenie na jakiś antybiotyk.Nie była to na pewno cefalexyna ale jednak.
Cóż.Pozostało czekać i miec nadzieję że tym razem diagnoza trafna.

misza

Marta W - MA BYĆ DOBRZE!!!! Jodek do Św. Mikołaja będzie zdrowiejący, zobaczysz Smile

. I nie martw się kochana, tylko myśl pozytywnie, tak, jak do tej pory Smile

. Jodziowi się udzieli i będzie git!!
My trzymamy wszystkie, dostępne kciuki Smile

pozdrawiamy
misza z Fredowskim i Benkiem

Marta W.

Po kontrolnej wizycie dziś u wetki mogę powiedzieć że jest poprawa.
Co prawda guz jest nadal spory ale nie jest raczej bolesny i nic tam się narazie nie paskudzi.Być może jest to rodzaj jakiegoś zwłóknienia ale nie nowotworowego tylko może jakiegoś starego,niezauwazonego wcześniej miejscowego urazu.Nadal będzie Keflex i lorinden N.Następna kontrola ok 20 grudnia.Może obejdzie się bez interwencji skalpela.
A w ogóle nasza weta jest zachwycona Jodzikiem.Wiecie - dziś nawet kagańca mu nie zakładałam a on kochany i tak grzecznie dał sobie wszystko dokładnie obejrzeć i był bardzo spokojny i cierpliwy.
Ale żeby nie było tak słodko...to zapraszam do "psychiki i wychowania" Laughing

haker11

No to chociaż jakieś światełkow tunelu...szkoda tylko,że nie wiadomo co to za świństwo Neutral

mam nadzieję,że teraz juz będzie coraz lepiej i Joda dojdzie to formy! Trzymam kciuki rózniez za Twoją córcię bo czytałam,że narazie nic nie wiadomo...Mam nadzieje,że wszystko będzie ok!!!

Marta W.

hakerku-dzięki.Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy.
Pozdrowionka od wszystkich,a szczególne oczywiście od Gajeczki Wink

dodunia-guciunia

Marta będzie dobrze, musi być!!! Trzymamy bardzoo bardzoo mocno kciuki!!!

Marta W. · Wysłany: Śro 15:56, 11 Mar 2009 Temat postu:

Drodzy moi.Wrzucam wreszcie foty bo nie mam pojęcia co z tym robić.Robione telefonem więc jakość pozostawia wiele do życzenia ale może mimo wszystko ktoś widział coś podobnego.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Fotki powyżej przedstawiają prawą łapę z którą były kłopoty już kilka razy:antybiotyki- bo łapa spuchła prawie do łokcia i była bardzo boląca,krwawe przetoki i smarowanie maściami z ichtiolem dla "wyciągnięcia" ewentualnego ciała obcego.Guz tylko się zasklepia i nie sprawia bolu ale nie znika.Guz był nakłuwany i była tam tylko czysta krew nic innego.Absolutnie żadnej ropy czy innej wydzieliny.
Fotka poniżej to łapa lewa,która do tej pory nie sprawiała kłopotów bo mimo ze namiastka guza była i tam (dokładnie w takim samym miejscu jak na łapie prawej) ale teraz i na niej guz zaczyna być widoczny.

[link widoczny dla zalogowanych]

Miejscowi weci niestety nie mają pojęcia co to jest.
Zanim zorganizuję wyjazd do Wawy (a nie jest to dla mnie takie proste)
chciałam Wam pokazać to świństwo.Może,jeśli nikt na forum,to ktoś z Waszych znajomych ma jakieś pojęcie.Albo może jakiś znajomy Wasz wet mógłby na to zerknąć na to "coś"?
Guzy przesuwają sie trochę pod skórą gdy sie je dotyka,są niezbyt twarde i raczej nie są z niczym połączone ale to chyba tylko potwierdzić może prześwietlenie.
Bardzo proszę o jakiekolwiek sugestie.
Pozdrawiamy Marta z Jodą.

blue.berry · Wysłany: Śro 16:33, 11 Mar 2009 Temat postu:

Marta, wysłałam maila do mojego weta. mam nadzieje ze moze cos doradzi. albo doradzi kogo ew. jeszcze pytać.

biedny Jodulek : (