Bordoże Forum

Inez de Villaro

Mordzik, jesteś wspaniałam człowiekiem!!! A Rodan jest wspaniałym psem!!!!
Jeżeli tli się chociaż iskra nadziei, to oczywiście trzeba sie jej uchwycić!!
Ogromnie mocno chcielibyśmy tę iskre rozdmuchać w wielkie ognisko!!!
Trzymajcie sie obaj...wojna, która toczycie nie jest beznadziejna i bezsensowna i mocno liczymy na Wasze zwycięstwo!
Żałobnej świeczki oczywiście nie zapalamy!!! I wysyłamy dobre myśli!

misza

Piotrek - Rodanek ma naprawdę dobrą opiekę. Twoją i weterynaryjną. Cokolwiek by to nie było, z czym się Rodan zmaga - macie świadomość i wiecie, z czym można próbować walczyć.
I nie wątpię, że będziecie z Rodanem próbować. Tak bardzo wierzę, że się uda i życzę tego, czego i Demyszka Wam życzyła - wielu wspólnych lat razem.
Trzymajcie się Chłopaki. Myślę o Was - ja przesyłam uściski a Tosiek serdeczne merdnięcia ogoniskiem.

agniecha

Trzymajcie się chłopaki, myślami odganiamy od Was całe to niesprawiedliwe choróbsko...wierzymy, że tą wojnę da się wygrać. Pozdrawiamy serdecznie.

KAROLKA

i my sie dokładamy do przegonienia tych złych fluidów....a moje rudziaki to silne psiaki wiec na pewnio sie uda!!!!!!

demyszka

I jak?...
Radanku, jak się czujesz?

mordzik

Jak na umarlaka całkiem nieźle:) Już tydzień Rodan żyje na kredyt, powolutku jego stan sie polepsza, wyniki krwi codziennie lepsze. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Wczoraj w lecznicy próbował dziabnąć panią doktór, a przy wyjściu chiał zeżreć yorka, zaczął też obszczekiwac sąsiadów. Sił ma coraz więcej, znowu sam wchodzi po schodach, niestety przewraca się na spacerze, je za dwóch, klocki produkuje ładne, torszeczkę mniej gnatów widać niż przed tygodniem ale nadal okropna chudzina.