Bordoże Forum

haker11

Straszne wieści...mam nadzieję,że to nie rak i Rodan da radę! Trzymamy wszystkie mozliwe kciuki!

agniecha

Wierzymy, że będzie dobrze, trzymajcie się i czekamy na wyniki....

misza

cholera jasna Sad

Trzymajcie się!!!! Rodan to silny egzemplarz - musi dać radę !!!!!

Ramzesowa

Jesteśmy bardzo poruszeni tą wiadomością (łzy w oczach się pojawiły..). Trzymamy kciuki, aby wszystko się wyjaśniło i Rodanek był jak najdłużej z nami.

AniaN

to trzymam mocno kciuki Sad

mordzik

W skrócie to wygląda tak: od początku fali upałów Rodan grymasił z jedzeniem, mało się ruszał, czasem nie pił cały dzień, znowu popuszczał mocz ale tym razem więcej niż zazwyczaj - zrobiliśmy całą serię badań łącznie z usg, dostawał zastrzyki przeciwzapalne i trochę proszków. Jakoś się to uładziło, za wyjątkiem apetytu, ale wiadomo - upał. Kombinowałem różne zestawy smakowe żeby coś zjadł i co nieco z tego zjadał w każdym razie nie był na czczo. Od tygodnia nie ma upału i od niedzieli pies nie je już niczego, żarcie w ogóle go nie interesuje. Skokowo wzrosła ilość wypijanej wody i wydalanego moczu. Przez kilka dni mocz bardzo ciemny, teraz po kroplówkach jaśniejszy. Innych objawów brak, temperatura w normie. Bardzo kiepskie wyniki krwi (drobna poprawa dziś przybyło płytek) i moczu. Dostaje teraz dożylnie jedzonko plus sterydy, antybiotyki, witaminy etc.
Rodaniec dzielnie znosi swój los, czasem nawet klepnie ogonem o ziemię jak do niego zagadam. Ja też staram się trzymać w garści choć niełatwo mi to przychodzi. Nie mogę odpędzić myśli o tym że rok temu w czasie upałów Chudy (poprzednik Rodana) zaczął niedomagać, a miesiąc później już go na świecie nie było. Nic to, walczymy do końca. Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia, trzymajcie kciuki a Zakalec przetrzyma choróbsko, przecież to bordog wersja bojowa, nie do zdarcia.

Inez de Villaro

Musi być dobrze!!! Rodan!! Nie daj się!

Benia

Trzymam mocno kciuki za Was !!

misza

Piotek, Rodanisko da radę. Musi dać! Odpędź te myśli - od nas płynie pozytywna wibra.
Zakalec, do dzieła!!! Bronić się przed choróbskiem!!!

agniecha

Już jest troszkę lepiej, a będzie jeszcze lepiej Smile

Wierze że ten Twardziel pozbiera się i kroplówki z całą tą chemią postawią go na nogi. Pozdrawiamy serdecznie i czekamy na wieści.

mordzik

Rodan obudził mnie dziś wyżerając z miski intestinal który mu tam zostawiłem, potem w lecznicy w czasie kroplówek wycmokał od pani doktór dwa ptibery i jeszcze podjadał trochę intestinalu, jest już żywszy ale nadal ignoruje bezpośrednie sąsiedztwo kotów i psów w lecznicy. W nocy wylizał wenflon z prawej łapy, potem w trakcie przerwy między kroplówkami pozbył się nowego z lewej, teraz ma wkłute z tyłu i została już tylko jedna łapa w zapasie.
Niestety poziom erytrocytów spada.

A to na przelęknięcie choróbska

Ramzesowa

Rodanku wracaj do zdrówka!!

misza

Brawo Rodan!! Smile

Oby tak dalej, do przodu Smile

Zdróweczka!! Smile

margolka

Tysonek przesyła buziaki i życzy dużo zdrówka swojemu koledze!!!

mordzik

Apetyt i reakcje są u Rodanka coraz lepsze, ale morfologia krwi niestety coraz gorsza, dziś pobieraliśmy dwukrotnie bo wynik z porannego badania był taki kiepski:( Wyniku histopatologii jeszcze nie znamy, w laboratorium urlopy. Codziennie spędzamy pod kroplówą 3-4h, Rodan jest bardzo cierpliwy i grzecznie współpracuje z lekarzami, ja też jakoś daję radę.
Pozdrawiamy i dziękujemy za dobre słowo.