Bordoże Forum

Inez de Villaro

Na dogomanii Ksera zamieściła jakiś czas temu ogłoszenie o treści:

"Dzisiaj wieczorem jakiś wyjątkowy gnój przywiązał mi do bramy bordoga. Nie jest to młody pies a życie miał podłe, skóra i kości, jakieś guzy ma brzuchu, zaropiałe oczy, nie chowa biedak języka, wielkości małego amstafa. Nie mam wolnego ani kawałka kojca a ten psiak wymaga leczenia i nie powinien w tym stanie mieszkać na mrozie... RATUNKU"

potem napisała:

"Jak na razie sytuacja opanowana, pies pod opieką lekarzy będzie leczony i diagnozowany, jak tylko choć trochę się podreperuje, wróci do mnie i pozostanie aż do całkowitego wyzdrowienia, potem poszukamy mu domu. Uparłam się i dotarłam do właściciela, który zrobił mi ten cudny prezent, wiem, że pies ma na imię Tofik i ma ok. 3 lat, oczywiście spotkamy się jeszcze, ale o tym nie teraz. "

"Badania wszystkie ok, USG nic nie wykazało, zeskrobiny brzydkiej skóry też nic, jedynie jakieś straszne ilości bakterii, RTG za tydzień, bo już miał dość badań, po odkarmieniu czeka go operacja oczu (entropium), na razie je leczymy i kastracja, bo jest wnętrem. Wypadający język to efekt strasznego przodozgryzu. Dostał antybiotyk, co dalej wyjdzie, zobaczymy."

"na razie go nie ogłaszamy do adopcji, tylko będzie napisane ku przestrodze dla takich mądrych pomysłów, jak łatwo znaleźć właściciela takiego prezentu spod bramyNa razie Tofii musi dojść do siebie, trzeba go wyremontować, chyba, że jakiś dom ze złotymi klamkami podejmie się dalszego leczenia, poza tym z dotychczasowych obserwacji, zachowuje się jak pies autystyczny, więc albo tęskni, albo taki jest, a z tego co pamiętam jak o nim kiedyś opowiadali, raczej taki jest. Jego życie płynie na spaniu i jedzeniu, w sumie to dla kogoś kto pracuje idealny pies. "

"Tofi ma 3,5 roku, ma aktualne szczepienia, wymaga kastracji, ponieważ jest wnętrem, korekty oczu i kąpieli, bo śmierdzi na 100 m.
Cóż, nie wiem czy to dobrze zabrzmi, ale dla kogoś kto dużo pracuje i nie lubi ruchu to idealny pies. Ogólnie jest troszkę zawieszony, interesuje go tylko miska i wtedy przychodzi, jak stwierdzi, że nic nowego się w niej nie pojawiło to odchodzi i żadne wołanie go nie wzrusza. Większość dnia śpi, głaskanie znosi cierpliwie, jakby z łaski, czasami merdnie ogonem, zastrzyki znosi bez wzruszenia, mycie i zakraplanie oczu też, inne psy ani koty go nie ruszają, traktuje je jak powietrze. Nie umie zachować czystości, choć dużo jest na polu, wraca do domu i zrobi to co zapomniał w ogrodzie, nie umie chodzić na smyczy, ciągnie jak lokomotywa, nie reaguje na przywołanie. Całe życie mieszkał w budzie, z dziećmi miał ograniczony kontakt, bo jak twierdzi ex właściciel lubił złapać za rękę, podobo zawsze był mało kontaktowy. Chyba nie najlepszy ten opis, ale po kilkudniowym pobycie to są moje spostrzeżenia i tak jak już napisałam bardziej widzę dla niego dom, który chce pomóc psu niż ludzi, którz marzą o bodogu."

"Tofi nadal czeka, już trochę przytył, pilnie muszę go wydać, obecnie już mieszka w kojcu, bo niestety bardzo stresował moje psy, z aparatem mam problem i fotek na razie nie wrzucę "

"Skończył antybiotyk, badania ok, potrzebuje korekty powiek i kastracji, najwcześniej za 2 tygodnie, jednak wcześniej trzeba by było zrobić badanie serca, bo wykryto delikatne szmery, jednak aby badanie było miarodajne musi się odkarmić. Nie zachowuje czystości, do ludzi ma stosunek obojętny, jak się go drapie za uchem czasami się zatrzyma, nie słucha kompletnie, jakby się go puściło ze smyczy to będzie sobie szedł przed siebie, zwierząt jakby nie zauważał, nawet jeżeli moje psy go odstraszały to potrafił wejść do legowiska chihuahuy i położyć się, gdyby nie uciekła zrobiłby to na niej. Nie wykazuje żadnej agresji, choć były właściciel twierdzi, że łapał dzieci za ręce. Powinien zostać wykąpany, bo wcześniej nie można było, wycierałam go tylko wilgotnymi chusteczkami dla psów, ale ciężko wytrzymać, tak okropnie śmierdzi. Język mu wypada i wypadał będzie, bo ma straszny przodozgryz. Jest dosyć chytry na jedzenie. Fajny pies dla osoby, która chce mieć psa mało absorbującego."

DZIŚ pojawiły sie dość niepokojące wpisy, że psu szybko trzeba znaleźć dom...który będzie go leczył....

"Tofik na Allegro
Niestety wrócił stan zapalny oczu, Tofii pilnie potrzebuje domu, niestety u mnie jest w kojcu, potrzebuje kolejnych badań, je tyle co mój azjata i rottek razem wzięte dobrej karmy a nie tyje. "

OTO ALLEGRO:

[link widoczny dla zalogowanych]

BARDZO PROSZE HAKER I INNE CIOTKI O POMOC W OGŁASZANIU...
PIES SIEDZI W KOJCU I CZEKA... Sad

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

BARDZO PROSZĘ O POMOC W ZNALEZIENIU TEMU BIEDNEMU PSU DOMU!!!!!

blue.berry · Wysłany: Pią 18:20, 05 Mar 2010 Temat postu:

kochanie - a możesz dać linka do tego wątku na dogo?

swoja drogą jeśli pies dużo je i nie tyje/chudnie to w pierwszej kolejności trzeba mu trzustkę sprawdzić.

margolka · Wysłany: Pią 19:03, 05 Mar 2010 Temat postu:

Tutaj link:
[link widoczny dla zalogowanych]

Inez de Villaro · Wysłany: Pią 19:49, 05 Mar 2010 Temat postu:

haker11 · Wysłany: Pią 20:15, 05 Mar 2010 Temat postu:

Moge porobić mu jutro ogłoszenia ale z takimi fotkami nie liczyla bym na cud Crying or Very sad

Pozatym tak naprawdę o tym psie nic nie wiadomo Crying or Very sad

Benia · Wysłany: Pią 21:26, 05 Mar 2010 Temat postu:

To ten bordoś z artykulu:
http://www.ddb.fora.pl/archiwum,47/swiat-oszalal-a-ludzie-zidiocieli,3304.html#57667

margolka · Wysłany: Sob 1:15, 06 Mar 2010 Temat postu:

Ten bordoś jest naprawdę biedny. Jak uważacie, czy to wina właściciela, że piesek jest tak wyobcowany Sad

?

haker11 · Wysłany: Sob 20:52, 06 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Inez de Villaro · Wysłany: Pon 18:25, 08 Mar 2010 Temat postu:

Inez de Villaro

SYTUACJA ZMIENIŁA SIĘ ZASADNICZO...PIES JEST DO ODEBRANIA "NA JUŻ"....DŁUŻEJ NIE MOŻE ZOSTAĆ TAM, GDZIE JEST...
PRAWDE MÓWIĄC BOJĘ SIĘ, CO Z NIM BEDZIE...
Z OGŁOSZEŃ NIKT SIE NIE ZGŁOSIŁ, CO BYŁO DO PRZEWIDZENIA...

CZY KTOŚ MOŻE DAĆ MU DT????

TEGO PSA TRZEBA RATOWAĆ...JEST BIEDNY, CHORY, ZANIEDBANY, SIEDZI W KLATCE I NIC...CZY TAK MA WYGLĄDAC JEGO DALSZE ŻYCIE????

Hera

Proszę wszystkich forumowiczów dla których los " psów w potrzebie" nie jest obojetny o pomoc finansowa na tranasport dla psa.
Jeżeli Villaro jutro ustali że pies jest do odebrania na " cito" prawdopodobnie bedzie dla niego Dt , ale w dużej odległości od Krakowa ok. 470 km. w jedna stronę.

Prosze o pomoc dla tego biedaka.

Inez de Villaro

Ula...jak widzisz...tłumy tutaj.... Sad

Benia

Dorzucam 50zł do transportu.

blue.berry

ja dokładam 50 pln (poszło na konto Hery).
niestety nie dam rady więcej bo trochę mnie ten miesiąc finansowo stłamsił a do pensji jeszcze kawałek czasu.

czy można się coś więcej dowiedzieć na temat tego dt?

Hera

Dziewczyny dziekuję bardzo za wpłaty. Grosik do grosika i mam nadzieję że uzbieramy na transport Tofiego.