Bordoże Forum

moniaa7

Dorota co tam u Tofika? Smile

DorotaD

Mam nadzieję, ze Tofciu zadowolony ze swojego domku, Madzia na mnie krzyczy, że go rozpieszczam Chłopak chodzi uśmiechniety od ucha do ucha, prawie codziennie zwiedza okoliczne lasy. Na spacerach jest posłuszny, biega sobie wolno, tylko czasami ma w nosie moje nawoływania, ale generalnie słucha się i wraca na zawołanie. Jest bardzo grzecznym i ułożonym psiakiem - ukłony w kierunki Oli za nauke czystości. Niestety znowu dały znac o sobie gronkowce i musieliśmy zaaplikować leki, ale teraz juz jest lepiej, po zakończonym leczeniu wet powiedziała, ze trzeba będzie zainteresowac się wątrobą, ze względu na duże ilości leków, które przyjął, ale to w przyszłości.

moniaa7

Tofiś napewno zadowolony:)No to super że wszystko sie Wam dobrze układa.A powiedz Magdzie że musisz go rozpieszczać za te wszystkie lata kiedy nikt go nie rozpieszczał Wink

moniaa7

Wczoraj na wystawie spotkałam Dorote:)Tofik ma sie super jest mega grzecznym psem tylko Dorotka zmaga sie niestety z jego skórą:(co chwila coś się dzieje ale niestety tak to juz jest wiem bo moja bulwa też bez przerwy cos ma.

dodunia-guciunia

Dzieki za wieści. Tofik super chłopak Smile

Alhaja

ale że jak to? Ten najcudowniejszy brzydal na swiecie na wystawie?? Very Happy

Strasznie się cieszę, że u Toffisia wszystko ok. Miał dużo szczęścia, że trafił na tak cudowną panią, jaką jest Dorota Smile

A nam z chłopakiem pozostało tylko wspominać perypetie z nim związane, kiedy był u nas. Muszę przyznać, że jak jakiś czas temu oglądaliśmy zdjecia tofisiowego ryjka, to aż mi się łezka w oku zakręciła Wink

pozdrawiam ciepło i ściskam Toffika

Ola

DorotaD

Jeszcze w tym roku nie wystawialiśmy się, ale kto wie może w przyszłym, po lekkiej korekcie zgryzu Wink

Tofik to super psiak, grzeczny (jak nie urywa mi ręki na spacerze gdy pędzi do domu), ułożony (najchętniej ze mną na łóżku)..... a poważnie, Tofciu czasami miewa swoje humorki i trzeba kilka razy powtórzyć, żeby zareagował, ale generalnie nie sprawia żadnych problemów. Niestety, jak wcześniej pisała Monika, co i rusz walczymy za skórą, dwa miesiące jest dobrze a potem chłopak zaczyna się drapać, wszystko go swędzi, no i znowu leki przez miesiąc... i tak w koło.
Koniecznie muszę nauczyć się wstawiać zdjęcia, żeby pokazać jak aktualnie Tofik wygląda, a jest co pokazywać Smile

moniaa7

Dorotka jakby co to prześlij mi zdjęcia ja wstawie [link widoczny dla zalogowanych]

DorotaD

Uff, chyba pomału uczę się przesyłać zdjęcia. Na początek zaległe zdjęcia z maja, aktualne postaram się przesłać w najbliższych dniach

Tofi meloman

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

DorotaD

I jeszcze kilka.....

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

sayuri13

Świetnie Tofiś wygląda, gratuluję Rudzielca Smile

a na zdjęciu przed kolumną wygląda słodko jak pluszak, tylko się przytulać.
Pozdrawiamy z drugiej strony Pomorza Smile

moniaa7

śliczny kochany Tofiś Smile

Inez de Villaro

Cudownie wygląda!!!!

dodunia-guciunia

Ucałowania dla ślicznego ryjka!!! Smile

Widać, że miewa sie doskonale Laughing

DorotaD

Witajcie
Po kilku wspaniałych i spokojnych miesiącach, Tofciu w sobotę zaczął kuleć, oczywiście od razu pojechaliśmy do wetki. Niestety wstępna diagnoza nie jest dobra, najprawdopodobniej zerwane więzadło. Na razie Tofik jest na lekach przeciwbólowych, spacery ograniczone do minimum, tylko siusiu i koopka pod domem i z powrotem, po schodach Tofciu jest wnoszony, nawet gdybym nie chciała go wnieść, to i tak nie maiłabym większego wyjścia, bo chłopak staje przed schodami i dalej ani kroku. W poniedziałek jedziemy na kolejna wizytę do wetki i zobaczymy co dalej... A jeszcze, jak w sobotę go badała, to powiedziała, że nie podoba się jej jego druga łapka, że ma jakieś zmiany zwyrodnieniowe, ale w tej chwili dokładnie nie potrafię powtórzyć co mówiła, dopiero w domu, jak pierwsze emocje opadły i zaczęłam w miarę rozsądnie myśleć, to dotarło do mnie co mówiła, a w związku z tym cały obraz sytuacji... Przeczytałam cały wątek o zerwanych więzadłach i zastanawiam się co dalej??? Ale pomału z tymi rozważaniami, jutro wizyta u wet i wtedy będzie czas na ewentualne podjęcie decyzji.