|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
haker11
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Złotniki
|
Wysłany: Pią 20:12, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Po przeczytaniu info na dogo aż mi się płakać chce i zaraz mam przed oczami Bettinkę...Inez jak zajdziesz chwilę napisz co z sunią.
z dogo:
Cytat: | Przyjechała dzisiaj do nas Dorka - bordożka.
40C temperatury.
Obrzęk krtani.
Niewydolność krążenoiwo - oddechowa.
Zatrzymanie moczu.
Wielki krwiak na ranie po sterylce.
Takie dobre schronisko......
Jeśli przeżyje noc , to będzie żyła.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pią 20:26, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie jest dobrze, pies przyjechal właściwie w stanie krytycznym, walka trawała kilka godzin..teraz dopiero leki zaczęły działać, przestała sie dusić po dużych ilościach różnych leków. Z samochodu trzeba było ją wieźć wózeczkiem, bo taka słaba była. Przed podróżą już kładła się na ziemię, pani w schronie stwierdziła, że dlatego , bo nie umie na smyczy chodzić...
Teraz już doszła do boksu na własnych nogach, zrobiła nareszcie siku, nie dyszy, ale to wpływ leków, jak będzie jutro? zobaczymy, Danusia siedzi z nią, jest pod stała opieką weta. W dodatku po sterylce ma ogromnego krwiaka, płyn ściągnięto częściowo.
Nie wiem, jak to sie skończy.
Suczka na pewno ma chore serce, bo rozdęte mocno żebra na to wskazują.
Badania zrobimy, gdy wyprowadzimy ją z tej zapaści. Rokowania sa ostrożne, bo może byc już za późno...świetnie była leczona w tym schronie, jak widać.
Gdybyśmy odebrali ją dzień później...chyba nie byłoby czego odbierać...kilka godzin i byłaby tragedia.
Pies jest w stanie ciężkim, czy da się ją odratować? tego jeszcze nie wiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anulka
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bielawa
|
Wysłany: Pią 20:35, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tak czekalam na wiesci o suni.Ryczec mi sie chce.Tak bardzo zapadla mi w serce.Jak tak mozna.Nie chca oddac,a pozniej cos takiego.Tak wlasnie jest dla wielu osob to tylko pies.Bedzie dobrze.Musi byc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 1:45, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, poprostu ręce opadają ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
edka
Bordomaniak
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:31, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
strasznie mocno trzymam kciuki..straszne co ci ludzie wyprawiają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 14:11, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Żyje...chodzi, je, ale na pewno ma chore serce.
Po dzisiejszej rozmowie z panią ze schronu okazało się, że już takie "ataki" miała...nikt nas nie poinformował o tym wcześniej, nie wiem czy odważylibyśmy się ja przewozić w takim stanie, z drugiej strony gdyby tam została, tez nie byłoby dobrze, ją trzeba zdiagnozować i leczyć...
Wizualnie wydaje sie to przerostem mięśnia sercowego, zatrzymanie wody, duszności...ale oczywiście poddamy ja badaniom, jak stan się ustabilizuje, a ona poczuje się lepiej, spokojniej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anulka
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bielawa
|
Wysłany: Sob 16:15, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Szkoda suni,ale bardzo dobrze ze juz u Was,teraz tylko lepiej bedzie.Czekamy na kolejne wiesci i diagnozy.(moze jakies fotki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Wto 14:16, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie widziałam takiej kupki strachu, jak Dorcia...
bardzo przerażona, nie zna człowieka, trzęsie się na widok ludzi...w ogóle mocno zestresowana...charczy, ale tak jakby podniebienie miała przerośniete czy tchawica w złym stanie...
Na razie najwazniejsze zadanie, to socjalizacja...
ona potrzebuje bardzo dużo czasu , jest niezwykle zestresowana, nie podchodzi, ucieka, boi się przeraźliwie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anulka
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bielawa
|
Wysłany: Wto 18:59, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Sunieczka jest w dobrych rekach,wiec to kwestia czasu.Niesmialo poprosze o jakies fotki.Pozdrawiam i moocno trzymam za nia kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Wto 19:56, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ania, ja nie robiłam jej zdjęć, bo nawet nie podchodziłam, nie chcę jej stresować. Jak będzie lepiej, Danusia jej pstryknie, na razie musimy bardzo uważać, żeby sie nie denerwowała.
Dostaje leki na serce i na uspokojenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blue.berry
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro 9:28, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
to co przeczytałam zmroziło mnie - takie sytuacji mocno stawiaja duży znak zapytania na temat zasadności sterylizacji w schroniskach. bo nie jest to sterylizacja tylko rzeźnia! i to jeszcze wiedząc że sunia ma problemy z sercem poddali ja narkozie.
makabra.
to cud że przeżyła i sam zabieg i późniejsze dni.
Inez - musieliście przeżyć chwile grozy: (
a czy w ogole wiadomo skąd sunia znalazła się w schronisku?
jakieś pseudo?
z opisu wygląda że jest w o wiele gorszym stanie psychicznym niż nasze siostrzyczki. mocno trzymam kciuki bo tutaj trzeba będzie sporo czasu i cierpliwości. ale na szczęście twoja nieoceniona pani Daniusia ma złotą rękę do psów.
najważniejsze jest aby postawić teraz dobra diagnozę i dobrać odpowiednie leki. jakby był kłopot z diagnoza to myślę że można by było próbować skonsultować iśe telefonicznie z dr Niziołkiem.
bosz... aż serce boli...
anulka - takie psy jak Dorcia stresują się każda rzeczą w rekach człowieka. nawet małym aparatem, a już szczególnie jak wydaje on dźwięki (ja mi in dlatego często rezygnuje z lustrzanki na rzecz małego cyfraka). jeśli sunia jest w tak złym stanie to to co na razie jest jej najbardziej potrzebne to święty spokój. ona musi poczuć że już jest bezpieczna.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw 0:14, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, blue.berry, zdecydowanie musi miec teraz spokój i o badaniach będziemy myśleć za jakis czas, teraz może to skutkować kolejną traumą i atakiem niewydolność krążeniowo-oddechowej u niej do tego dochodzi jeszcze zatrzymanie moczu i 40 st. gorączki...tak jej się robi w stresie i potwierdziła to pani opiekunka ze schronu, która starała się nia opiekować, prosiła wetkę, żeby osoba zabierająca Dorcię koniecznie najpierw z nią pogadała...niestety nikt tego nam nie przekazał i pies dojechał ledwo żywy...no i do tego ta cała reanimacja...to też ja przestraszyło.
Do schronu trafiła z ulicy, została wyrzucona z auta prawdopodobnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anulka
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bielawa
|
Wysłany: Czw 21:22, 05 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kochane dziewczyny,alez ja na te fotki tylko liczylam.Niech Dorcia ma jak najwiecej spokoju i dochodzi do siebie slicznota.A kto zdobywa jej serce i zaufanie?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 12:52, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Danusia oswaja ja z ludźmi, Dorcia ma "swoja" wolontariuszkę, ale musi też przyzwyczajać się do ludzi "w ogóle", ale na razie bez efektów... jest źle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|