Forum Bordoże Forum Strona Główna Bordoże Forum
Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bordożek ze schroniska w Pozniu ma dom!- TIMON ZA TM [*]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Tęczowy most - in memorium
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaN
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 05 Cze 2005
Posty: 1822
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:27, 19 Sty 2007    Temat postu:

Fotki z odwiedzin, więcej napisze już Ula.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Benia
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Pią 22:31, 19 Sty 2007    Temat postu:

Cudowne jesteście kobiety Smile
Ale ma groźne spojrzenie i też chudzinka z niego-żeberka można policzyć i ta rana na łapce..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:40, 19 Sty 2007    Temat postu:

Relacja z odebrania Bordozia ze Schroniska w Poznaniu.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:04, 20 Sty 2007    Temat postu:

Zawiozłam psiakowi dobrego jedzonka jeszcze cieplutkiego. Dużo ryżu , cała kura obrana , wołowina mielona i dużo włoszczyzny.

Parys jest bardzo pogodnym pieskiem. Wesoły , ufny . Tuli sie do miziania.Napewno na 100% nie ma w nim zadnej agresji ani do ludzi , ani nie okazywał do innych psich pacjentów biegajac po holu szpitala Na zdjeciach tego nie widac , ma kolor czerwony.

Na skórze Parysa nie widziałam żadnych stanów zapalnych.
Dziury, rany które ma na łapach moga być przyczyna odleżyn( modzeli) które albo wydrapał lub wygryzł i w tym miejscu powstały stany zapalne tak brzydko wygladajace . Dzisiaj nie były to rany saczace sie . W niedługim czasie rany sie zagoja .
Parys musi przytyć , napewno jest za chudy . Jeżeli jego waga wzrośnie bedzie wygladał " jak nowy".

Bardzo prosimy o pomoc finansowa dla Parysa . Liczy sie każda kwota.
Adres i numer konta podany jest na stronie czwartej(4).


Ten pies kocha i bardzo chce być kochany.
Chce mieć dom , swoja kołderke i swoich kochajacych opiekunów którzy beda z nim na dobre i na złe. Czy to aż tak wiele?

Parys bardzo pilnie szuka domu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 0:19, 20 Sty 2007    Temat postu:

Potwierdzam, Parysek, jak tylko wyszedł ze mną ze schroniska uspokoił się. Wcześniej cały czs szczekał, bał się co z nim będzie. Mówiłem, że jest śliczny? To powinno Was cieszyć. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, byłem z nim może na pierwszym w jego życiu spacerku. Mam nadzieję, że będzie jeszcze długo i szczęśliwie żył. Wycierpiał już wiele. Potrafi jednak kochać. Nie ma w nim nic agresji. W samochodzie przez wiele godzin nic nie zniszczył i nie nabrudził.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:41, 20 Sty 2007    Temat postu:

Sebkulka - Sebastian napisał:

Wysłany: Pią Sty 19, 2007 22:37 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

WITAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW I TEGO I INNYCH FOR SERDECZNIE!. NA WSTĘPIE PRZEPRASZAM ZA BRAK INFORMACJI ALE MYŚLĘ, ŻE PONIŻSZA RELACJA MNIE I ANIĘ (FIRENKĘ) WYTŁUMACZY

Czwartek 18.01.2006 godz. 8:00 tel do schronu -nikt nie odbiera. I tak do 10:15. Połączono mnie z kierownikiem, umówiłem się z nim na 12:00. Nie było zupełnie mowy o "cenie" adopcji (kupna) pieska.

Teraz szybko załatwiłem kilka spraw służbowych.
Zabrałem inny samochód (nie mogłem ryzykować przewiezienia psiaka swoim, bo wożę moje pieski do weterynarza a wszyscy wiedzieli o groźbie chorób zakaźnych).
Jeszcze tylko bankomat.

Godzina 12:20 spotkanie z ............... na bocznej uliczce nieopodal schroniska. Otrzymałerm i smycz z obrożą.

12:30 wchodzę do schroniska.
W sekretariacie kazali mi iść do kierownika.

Kierownik mnie prawie wypycha ze swojego gabinetu i każe iść w ulewnym deszczu na teren schronu, poszukać sobie jakiegoś pracownika i przyjść z nim do sekretariatu. Wyraźnie mnie unika. Pyta się mnie jedynie, czy się nie boję o swoje szczeniaki. Ja mu nawijam "makaron na uszy", że żona się uparła i nie kazała mi bez psiaka wracać do domu.

W deszczu szukam kogoś na terenie. Bordoź stoi w kojcu i znacząco macha do mnie ogonkiem, nie szczeka! Wygląda na to, że czeka na mnie i że mnie poznaje.

Znajduję w oddali chłopaka w nausznikach. Jest ty straszny chałas. Zabieramy bordozia z kojca i idziemy z nim do sekretariatu.

Tam kilka osób. Pani od spraw formalnych, sprzątaczka, kilku pracowników, jakiś Pan w sprawie niewycenionego przez "komisję" owczarka, młoda parka ze znalezionym na ulicy kundelkiem. Ogólnie tłok.
Wszyscy mnie zlewają.
Od Pani w sekretariacie dowiaduję się, że piesek kosztuje 500zł. Pytam się, czy nie można coś ....

- tylko z kierownikiem na ten temat.

Idę do kierownika, on właśnie odmawia przyjęcia kundelka, bo nie ma miejsca. Kazał parce iść z kundelkiem na "Sielankę" (to taka sławna poznańska giełda zwierząt -psy, koty, kozy, rybki, kury, gęsi, gołębie, itp, gdzie lepiej się nie pojawiać jak ktoś nie chce przynieść psiego trypla lub innych do domu).

- kierownik wyraźnie mnie unika, nie chce rozmawiać i wszystko kazał załatwiaś tylko w sekretariacie.

Wracam do sekretariatu czując, że chcą się mnie pozbyć. Odbieram na swoją smycz psiaka od pracownika, zostawiam dowód osobisty i idę do Pani weterynarz. Ona mi opisała stan psiaka, twierdzi, że ma 7-8 lat, że na łapkach ma ranę powstałą na skutek urazu. Robi wielkie oczy, gdy słyszy, że wykup ma kosztować 500zł!

Wracam do sekretariatu, odbieram swój dowód, KP, książeczkę zdrowia oraz zobowiązanie, zostawiam bez namysłu 500zł i ... uciekamy na wolność!

W deswzczu spacerujemy w pobliskim lasku, psiak robi kilka razy siusiu i cieszy się niesamowicie wolnością. Otwieram samochód a on natychmiast wskakuje do niego tak jakby wiedział co ma zrobić i wielokrotnie jeździł samochodem.

Jedziemy do ........., ładujemy chyba z 200kg karmy i ... na stację benzynową.

Jest prawie 14:00. Tankujemy do pełna, zerujemy licznik, robimy foto licznika i ... rura na autostradę.

Już za pierwszą bramką zaczyna wiać i mocno padać.
Wiatr z prawej spycha na moich oczach naczepę TIRa na połowę lewego pasa. Miałem szczęście, że w tym momencie nie wyprzedzałem go. Pewnie byśmy zaliczyli barierki rozdzielające pasy autostrady.

Po drodzę na parkingu kilkuminutowy postój na siusiu dla psiaczka. Jest bardzo grzeczny, cieszy się z wolności. To dobrze. Cały czas nie wierzę, że ma 7-8 lat. Jest bardzo żywotny.
Zaczyna padać, więc jazda dalej.

Około 16:30 jesteśmy w Łodzi, koniec autostrady i wielki korek. Około godziny trwa uwolnienie się z niego. o chwilę dzwoni do mnie Firenka gdzie jesteśmy.

Jadę szukać stacji benzynowej, na której czeka. Nic z tego. Jedna, druga, trzecia. Jest problem. Oni wiedzą, gzie są ale ja nie wiem i mam kłopoty ze znalezieniem ich. Leje deszcz, zacina wiatr.
W końcu ja ląduję na jakiejś stacji i podaję im swoje namiary. Okazuje się, że są nieopodal miejscowości o tej samej nazwie ale, 35km dalej.

Za zgodą pracownkoów stacji wjechałem do pawilonu myjni samochodowej i ... nareszcie kawa!
Psiaczek poszedł szczęśliwy na spacerek, zrobił siusiu i nie potrafił się nacieszyć otwartą przestrzenią, która nas otaczała. Był szczęśliwy, Chodziliśmy po jakimś polu, otoczeniu stacji na spacer. Uspokoił się. Często dochodził do mnie aby sie przytulić.

Jest! Jest Firenka!
Powitanie, szybkie przepakowanie się, przeniesienie worków z karmą. Bordoź rusza w kierunku Warszawy a ja wracam do Poznania. Na autostradę wjechałem około 20:00.

Wiatr się wzmagał, ulewa też. Moja Honda na wysokości Konina prawie się unosiła. Nic nie było widać. Jadąc 50km/h myślałem już o zatrzymaniu się na poboczu.

Do Poznania dotarłem około 22:00, jeszcze tylko odstawić auto, zatankować je, kilka fotek licznika i ... ok 23:30 cherbatka z rumem.

Potem trzeba było przeparkować samochód bo gałęzie z drzewa spadały na niego, zdemontować podartą plandekę campingu. Nareszcie o ok 3:00 mogłem się położyć.

To tyle.
Sebastian Lulka "BORN WINNER"

ZEZWALAM NA KOPIOWANIE MOJEGO POSTU NA INNE FORA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:42, 20 Sty 2007    Temat postu:

Sebastian bardzo dziekujemy za wyciagniecie psa ze schroniska.

Jutro do Ciebie zadzwonie celem omówienia zwrotu kosztów prze Ciebie poniesionych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 0:50, 20 Sty 2007    Temat postu:

Spokojnie!
Nie umrę z tego powodu. Wsztstko jest udokumentowane i nie trzeba się nadmiernie spieszyć. Ważniejsze jest, że się udało!
Jadąc do schronu bałem się, że już go nie będzie. Ale jak go zobaczyłem, to wiedziałem, że już jest NASZ!
BARDZIEJ MUSZĘ ODCHOROWAĆ ZMĘCZENIE BO "DROGA PRZEZ MĘKĘ" NA A2 DAŁA MI SIĘ MOCNO WE ZNAKI.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigen
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 13 Wrz 2005
Posty: 3058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 1:16, 20 Sty 2007    Temat postu:

Dzięki za sprawną akcję.

Teraz kolejny etap przed nami, więcej informacji o stanie psa jak tylko będą dostępne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DanieL
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom

PostWysłany: Sob 1:58, 20 Sty 2007    Temat postu:

...seblulka wielkie dzieki za cała sprawną akcję Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 4:19, 20 Sty 2007    Temat postu:

DANIEL
Nie ma sprawy.
Zawsze gotowy do ratowania tych, co sami sobie nie poradzą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinia781
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jastrzębie Zdrój

PostWysłany: Sob 10:12, 20 Sty 2007    Temat postu:

wszystkim osobom zaangażowanym w akcję ratowania Parysa bardzo dziękuję!!! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blue.berry
Hiper Bordomaniak



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

PostWysłany: Sob 11:20, 20 Sty 2007    Temat postu:

witam serdecznie wszystkich

chciałam powiedziec ze Wasze działania budzą wielki szacunek i przywracają wiarę w ludzi. zarowno pomoc Parysowi jak i pięknej Denis to swietnie zorganizowane akcje ktore mogly udac sie tylko dzieki Waszym Wielkim Sercom. ukłony, ukłony. ukłony

seblulka - przepraszam ze na forum molosy poddalam w watpliowsc Twoja relacje ze schorniska. widocznie jestes wielkim optymista ktory szuka dobrych stron i wlasnie je przedewszystko opisuje.
jeszcze raz wielkie podziękowania za Wasz czas i Wasze serca.

rozumiem ze tym razem pieniądze ida na konto Emira. czy mozna ew znow wplacic na konto Hery (jak przy Denis)?

Hera - zeby odwiedzic Parysa to trzeba sie powolac na kogos? na fundacje wystaczy czy na kogos konkretnie z nazwiska? czy cos jest konkretnie potrzebne? koce? jedzenie? (bo pieniadze to oczywiste:) )

jeszcze raz - wielkie ukłony dla Wszystkich
serdecznie pozdrawiam
blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meg
Zaufany Bordomaniak



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GRYFINO

PostWysłany: Sob 12:28, 20 Sty 2007    Temat postu: wielkie GRATUUUUUUUULACJE!!!

HEJ, właśnie z przerażeniem poczytałam sobie o tej przerażającej historii i jestem pod wrażeniem Waszej super akcji. Mam nadzieję, że życie Parysa będzie już tylko szczęśliwe. WYGLąDA NA SUPER BORDOSIA. Aż mi się łezki zakręciły z radości na zakończenie tej smutnej historii. Jeszcze raz serdeczne, wielkie GRATUUUUUUUULACJE dla Wszystkich uczestników akcji. JESTEśCIE WIEEEEELCY!!!! Smile Smile Smile Smile Smile
Gluciarskie pozdro. Meg i Abakus
ps. Dziś a najdalej jutro poczynimy mały przelewik dla Parysa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hera
Bordomaniak z sercem
Bordomaniak z sercem



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 2914
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:55, 20 Sty 2007    Temat postu:

blue.bery.
Ja wczoraj powołałam sie na fundacje "EMIR" .
Jest kołderka , poduszeczka i miseczka . Jedzenia wczoraj zawiozłam dużo , wiec wystarczy.
Przeoczyłam ważna rzecz. Pod opieka fundacji " Emir" jest też drugi piesek . W pierwszym boksie jak tylko sie wchodzi. Jest duży , chudziutki i łaciaty. Powinnam była powiedzieć zeby jemu tez dali tego jedzenia co przywiozłam. Jeżeli zabraknie , ugotuje nastepne.

Ja moge jechać dopiero jutro. Gdybyś mogła i miała ochote na odpoweidziny nie powinno być z tym żadnego problemu.

I przypomnij pielegniarzom którzy sie nimi opiekuja , że ze wzgledu na duża niedowage obydwu psiaków wieczorem też maja dostać porcje jedzenia.

Pozdrawiam.

Na forum bede dopiero wieczorem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bordoże Forum Strona Główna -> Tęczowy most - in memorium Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 5 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin