|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Czw 14:51, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cześć misza! Czyżbyś wczoraj zatrzasnęłą się w łaience że Cię nie było?
A tak w ogóle to Ty jesteś niebezpieczna kobieta:najpierw utuczyłaś męża (teraz jeszcze od bambaryły przezywa nieeeedobraaaa) a teraz przekarmiasz Fredosława!
50 kg to on ważył zanim go dopadłaś w swe sidła hi,hi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jacek placek
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: łódz
|
Wysłany: Czw 20:45, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przytył ale 50 nie waży, wyluzuj Misza,wlecznicy wazzył43 o ile sobie przypominam,powiedz je tego orijena?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 0:11, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jacku - je orijenka bardzo ładnie . Nie dostaje żadnych "obrywów" ze stołu, a od czasu do czasu rosołek z kuraczkiem. Raz na 4-5 dni sam sobie robi dietę - nie je porannej porcji. Jako łapówy wędzone, kurze łapki. Ale że przytył, to ja sama widzę. Jak byliśmy z 2 tygodnie temu na prześwietleniu klatki piersiowej, Vet wyraźnie mi zapowiedział -pani Moniko, bardzo proszę uważać na dietę i żeby piesek nie przytył. Wtedy ważył 48,5 kg.
MartaW - nigdzie mnie nie zatrzasnęli - siedze w pracy kurka wodna, wyjdę chyba po 12 w nocy!!! Jutro tak samo . Już padam na ryjek normalnie. A faktycznie, niebezpieczna to ja będę, jak się nie wyśpię ;(. Dla siebie i dla otoczenia. Dodatkowo cierpię, bo Fredulca nie będę widział 2 dni!!!! Chyba się wścieknę buuuuuuuuuuu
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Wto 0:49, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Poszukiwana misza od Fredzia!
Listy gończe za Tobą zaczną rozsyłać chyba
Godziny o których ostatnio postujesz nawet dla mnie są nieprzyzwoite he,he.
Co tam u Fredziaka-Łobuziaka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marta W. dnia Wto 0:51, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 1:28, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem, że pojawiam się w drastycznych godzinach. Jak przezyję listopad, to będzie dobrze .
Z Fredziem bylismy dzisiaj u Veta. N i chłopak dał popis...myślałam, że się ze wstydu spalę! Jak tylko weszlismy, wykorzystał chwilę nieuwagi, kiedy witałam się i ... o wstydzie obsikał półki z suchą karmą. Potem sam się zważył - 50 kilogramów jak w mordkę strzelił. Vet pukał się palcem wskazującym w czoło i spoglądał karcąco. Potem przeszlismy do "najprzyjemniejszej" części naszego spotkania, mianowicie do szczepionki. O kagańcu moglismy zapomnieć i tak się Fredzio z nami bawił w podchody z 5 minut, aż wreszcie poszło na siłę, niestety . Przy drzwiach, ja za obrożę, Vet za skórę na karku i przy uszkach i blokował kolanem, Teściowa blokowała tył a Ania ( Vetka ) robiła zastrzyk. Tak się panicznie wyrywał a mnie pękało serce, ale Marcin tłumaczył, że nic mu się nie stanie i czasem tak trzeba. Fred, to trochę tak na wyrost się bał, bo samego zastrzyku nawet nie poczuł. Po szczepieniu natychmiast się zaprzyjaźnił z Vetem i rozluźnił. Jakby się nic nie stało.
Na 26 listopada udało mi się umówić Freda do całkiem fajnej Vetki dermatolog - nasz Vet podejrzewa, że to, co ma na morduli to chyba grzyb, a przynajmniej tak to wygląda. Odpuściłam pobieranie zeskrobiny, zostawimy to na następną wizytę, bo tam i tak będą robili mu to samo.
Marta, ja się strasznie cieszę, że Jodzik lepiej się czuje. I gratuluję Jodziowi postawy u Veta, cierpi, a grzeczny biedulka. Mam nadzieję, że przejdzie mu błyskawicznie i Jodzik powróci radośnie do kopania dołów .
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Wto 9:10, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A widzisz,bo Joda to już dorosły chłopak i się wstydzi "bydło" robić w miejscu publicznym
Tak na poważnie to przecież nic nie wiadomo o tym co wcześniej spotykało Fredka.Może ma jakieś złe skojarzenia i dlatego się tak zachowuje albo poprostu nikt wcześniej nie trudził się nauczenia go odpowiedniego zachowania (ja akurat uważam to za świetną zabawę i miłe spędzanie wolnego czasu takie szkolenie piesia).Jest jeszcze młody można go wszystkiego nauczyć i powoli przyzwyczaić.
Szkoda że mieszkamy tak daleko bo pogadałabym z Jodą żeby się zgodził na udzielenie paru lekcji dobrych manier Fredziowi hi,hi.
Jodzio naprawdę jest dobrze wychowany ale to zasługa poprzedniego pana
nie moja.
Po za tym Fredzio może wie że suchą karmę czasem trzeba namoczyć i chciał chłopak pomóc
U nas o wiele lepiej z łapką,zobaczymy co dalej.
p.s Swoją drogą bardzo jestem ciekawa dlaczego ten listopad dla Ciebie
taki straszny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 4:02, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Oj Martucha, bo po 14 godzin pracuję minimum . Jak przespałam ze 30 godzin od początku listopada, to będę zdziwiona. Po za tym, te Fredziowe badania wszystkie skumulowalam na ten miesiąc, potem grudzień, święta, Wiesz jak jest. Możemy mieć trudnosci z dostaniem się do specjalistów Vetów. Chcę zacząć leczyć go jak najszybciej i wszelkie badania mieć już za sobą. Czasem nie mogę słuchać, jak Fredowski się męczy przy "zwykłym" oddychaniu, charczy tak strasznie momentami, że serce człowiekowi pęka. Nieraz mam taki lęk, że mi się przydławi, albo znów zemdleje, ale tylko czasem, jak Fred naprawdę ma gorszy dzień. No i przydałoby się Chłopakowi parę tych lekcji od starszego kolegi Jodzi, bo ojadłam się wstydu, mówię Ci. Fakt, nie wiemy, co przeszedł - po zastrzyku w schronisku zrobił mu się taki ropny naciek ( wielka "gula" ), miał to czyszczone u Vetki Marty w Łodzi jeszcze. Nie dziwię się, że jak strzykawę zobaczy, to szaleju dostaje. Co było wcześniej, pozostanie Fredową tajemnicą na zawsze.
Pozdrawiamy Jodzisia i Jego Pańciostwo...duże i małe , no i moc uścisków przesyłamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 1:56, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
N...i mieliśmy pierwsze "starcie" z problemowym sąsiadem . Napyszczył na mnie, mianował per "laska" itd. A nasz Fred to BESTIA!! Zważywszy na porę ( 23:50 ), facet koniecznie chciał wywolać awanturkę, żeby wszyscy w bloku wyszli do okien. Chyba miał nadzieję, że Fred choć szczeknie, mruknie, czy coś. A pies siadł na doopie obok mojej nogi i patrzył na gościa z perpektywy 15 - 20 metrów jak na wariata. Znudzony z siadu przeszedł w leżenie i obserwował płatki śniegu na swoim nosie. Pan najpierw chciał mnie legitymować ( wyśmiałam ), kazał sobie podać mój adres ( wysmiałam ) postraszył policją, odpowiedziałam: "czekam". Zatkało go na chwilę. Zadzwonił, a policja...nie przyjechała . Drugi raz nie przyjechała, bo zgłaszał "nas" kilka dni temu. Mam przysłowiowy "metr w kapeluszu", moja Teściówka jeszcze mniej, a Gość zaproponował, żebym się z nim próbowała. Stwierdził, że dopóki on tu mieszka ta bestia nie będzie tu chodzić, on mnie załatwi. Potem wysłuchałam grzecznie, że gdzieśtam i kiedyśtam jakiś pies "taki sam" rzucił się na jego dziecko, zostało pogryzione ileśtam szwów. Odpowiedziałam, że szczerze bardzo mi przykro, ale ja z tym nie mam nic wspólnego, rozumiem go, nie podchodzę z psem i nie wymagam od nikogo, żeby się z Fredem zaprzyjaźniać. Pies ma wszystkie szczepienia, chodzi wyłącznie na smyczy, obroży i załatwia się w miejscach, które nikomu nie przeszkadzają. Taki ma oddech, bo jest chory na to i na to i mam stosowne zaświadczenia - to nie warczenie. Odburknął, że dla naszego też się to skończy tragicznie, tak jak dla "tamtej laski i jej psa". Rozumiem lęk o siebie i dziecko ( ani za pierwszym, ani za drugim razem nie było przy facecie dziecka), wszystko rozumiem, ale nie lubię, kiedy ktoś mi grozi. Sama jutro zadzwonię na policję i straż miejską, nie wiem, co ten facet naopowiadał - żeby nie wyszło, że pies lata samopas po całym osiedlu i terroryzuje mieszkańców. Biedny Fredzio, nie dość, że męczy go rozwolnienie, to jeszcze wyzywają go od bestii.
A swoją drogą, to miałam ochotę w niecenzuralny sposób wyrazić swoją opinię na temat tego, co ja sądzę o "panu", bo mnie zdrowo podkurzył.
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Nie 2:05, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Misza lepiej byc przygotowanym , ze takie sytuacje moga sie jeszcze zdazyc. Moja rebelie kiedys taki oszolom walnal parasolem w glowe i stwierdzil, ze powinna chodzic w kagancu - tez strasznie sie zdenerwowalam po pies szedl spokojnie kolo nogi .Powiedzilam panu, ze to on powinien chodzic w kaftanie bezpieczenstaw bo jest nieprzewidywalny.
Ostatnio zmieniony przez viki41 dnia Nie 2:07, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 2:15, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
no i święta racja. Viki, jak pragnę zdrowia, ręcę mnie świerzbiły i nie wspomnę o jęzorze. Mam niewyparzony i trudno mi go było utrzymać na wodzy. Ale dopiero od chwili, jak mi się zaczął odgrażać. Na koniec sypnęłam mu jeszcze, że od tej chwili cos stanie się mnie - bo późno wracam do domu lub mojemu psu, to ja zadzwonię na policję. To on nas zaczepił 2 razy, za pierwszym zajechał drogę, kiedy szliśmy na spacer - zastawił samochodem tak, ze najpierw czekaliśmy z minutę i musieliśmy ominąć go wchodząc na ulicę , a potem poszły komentarze, że pora mnie nauczyć, do czego służy kaganiec. Olałam go i kazałam iść z Bogiem do domu. Teraz to już 2 raz i zaczyna mi działać na wątrobę....
Jutro pogawędzę z policjantami i zobaczymy, co mi powiedzą.
pozdrawiamy
misza z Fredulcem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Nie 13:31, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja rozmawialam, ze straza miejska o kagancu - powiedzieli, ze jesli pies nie jest agresywny i nie jest na liscie wystarczy tylko smycz i tego sie trzymalam bo rebecia strasznie nie znosi kaganca a spacer jak jej go zakladalam przypomninal wtedy oranie ziemi ziemi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blue.berry
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Nie 15:11, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
misza. sprawdz jakie masz lokalne przepisy (czy jest wymog smycz LUB kaganiec czy smycz I kaganiec). poniewaz Frodo ma problemy z oddychaniem zagadaj weta czy nie dalo by sie wystawic jakiegos zaswiadczenia ze pies nie moze nosic kaganca ze wzgledow zdrowtnych. na policji zglos nekanie i grozenie. i dopilnuj zeby zostal spisany raport.
i za kazdym razem konsekwentnie zglaszaj na policji kazda zaczepke jako napasc. z facetem nie wojuj osobiscie bo szkoda nerwow. tylko go informuj o zgloszeniach na policji. i pilnuje Fredka zeby nic przypadkiem na spacere nie zjadl. tacy flustraci lubia rozrzucac zatrute zarcie.
niestety kazdy wlasciciel duzego psa pedzej czy pozniej trafia na takiego o.k.u.r.w.i.en.c.a.
pozdawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Nie 20:15, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Miszka-my między innymi dlatego zwinęliśmy się z miasta.Biorąc pod uwagę gabaryty ras jakie preferuje moja rodzinka oraz różne problemy z lubiącymi się "handryczyć" o każde gów.. ludzikami kiedy mieliśmy mniejsze psy,stwierdziliśmy że w mieście więcej psów mieć nie chcemy.
Oczywiście nie tylko te względy zaważyły na decyzji o wyprowadzce i nie namawiam do tego i Ciebie.
Nie każdy na dłuższą mętę lubi dojazdy i inne niedogodności związane z mieszkaniem w miejscu gdzie faktycznie Joda może pupcią szczekać i nic nikomu do tego.Jedno wiem:mieszkanie w takim miejscu daje pewne poczucie wolności i swobody,nie wspominając o ciągłym kontakcie z naturą co jest bezcenne i dla nas i naszych czworonożnych przyjaciół
Zgadzam się całkowicie z blue berry-sprawdz lokalne przepisy i ewentualnie powiedz kretynowi żeby palił gumę.Wszystko zgłaszaj na policję.
A najlepiej gdybyś mogła,widząc delikwenta na horyzoncie, wszystko nagrywać.To byłby świetny dowód przeciwko niemu.
Uważaj na naszego kolegę Freedzia.I na Siebie też.
p.s. Ty masz niewyparzoną "twarz"?Ja bym mu na 100% nie odpuściła już za pierwszym podejściem.Bydlak jeden.A dla Ciebie za opanowanie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marta W. dnia Nie 20:24, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inez de Villaro
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 2003
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Nie 21:32, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
no to do mnie raz przyczepił sie taki poj...b w lesie nad jeziorem...gucio był na smyczy i własnie szlismy do samochodu...palant szedł za mną kilka metrów i kwękał w moje plecy, że w miejscu publicznym pies musi mieć kaganiec...
niestety, ja nie umiem trzymać języka za zębami....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 21:40, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
a ja się zgadzam z Wami Wszystkimi Blue.Berry, Aga Romanowska, Marta W. - będę musiała sprawdzić przepisy - na szczęście mam dobrego znajomego w straży miejskiej, a 2 ostatnie zaczepki tego fieja zgłosze na policję. Taka prawda - to on zaczepił mnie 2 razy, a nie my. Z Vetem pogadam jutro.
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|