|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jacek placek
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: łódz
|
Wysłany: Pon 22:08, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Misza fotki to gdzie ,miały być po wekendzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 3:12, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie myślcie, że u nas taka cisza . W Fredulca wstępuje całkiem "nowy" duch. Tylko hmmmmm, średnio przyjemny dla otoczenia . Dzisiaj "zabłysł" na spacerku. O mały włos nie zezarł jakiejś Babinie psa. Fakt, Teściowa mówi, że pies dziamolił do Fredzia, ale ... przeciągnął Tesciówkę kawałek na butach do tej Babiny ( która poderwała swojego pupilka za obrożę do góry i zasłaniała własną piersią )i ganiał wokół niej z moją Krysią na końcu smyczy. Zero reakcji na fe, siad, stój, równaj itd. W dooopie miał wszystko, biegał i szczekał zajadle, podskakując na kobitkę i próbując trzasnąć ząbkami jej psa. Zdrowo Krynię wystraszył i wyszarpał, nie wspomnę o kobicie, która odgrazała się kolegium, policją i innymi sankcjami, bo Fredzio był owszem na smyczy i z opiekunem, ale...bez kagańca. Zakupiliśmy w te pędy zaraz po "akcji", tyle, że Fred szału dostał, jak próbowalismy mu założyć ten kaganiec. Na szelki reaguje podobnie, choć te przynajmniej pozwala sobie zakladać, "Łaskawca" . Macie sprawdzone sposoby na namówienie na kaganiec, smarujcie, moi mili pomysły . Będziemy wdzięczni.
Nasz mały Tyran - oprócz "wyskoków" jest cały do kochania . Przybiera sobie ciałka, morduje świńskie uszy z wielkim zapałem i cały czas podstawia się do miziania. Jak chce bardzo zwrócic na siebie uwagę...pije wodę, żeby mu ręczniczkiem pysio wycierać. A potem to juz wiadomo hahaha ....szarpanko z Pańcią, albo Pańciem.
Mój Sylwek juz dotarł do domu, więc zamęczę go rano o wstawienie fotek, bo znów będziemy posądzeni o wytwarzanie smalcu .
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Sob 11:07, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Widzę miszka,że w nocnym markowaniu jesteś lepsza niż ja
O tej godzinie to nawet ja już idę spać
No to Freddo niezle sobie poczyna.Ja niestety nic Ci poradzić nie mogę w kwestii kagańca bo moje psy (nigdy i żaden prócz teraz Jody ale on to już nauczony do mnie trafił) kagańca na oczy nie widziały.Nawet u weta nigdy nie był potrzebny.
Ale co Ci powiem to Ci powiem....ze wszystkim wal do Beni.
Na pewo coś wymyśli
Jodzisław zniesmaczony zachowaniem Freda normalnie ....ale i tak go wysmyraj od nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
moniaaa
Mega Bordomaniak
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kety(Irlandia)
|
Wysłany: Sob 13:13, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Misza ja stosuje kantar i jestem z niego zadowolona.
Szczesliwa to ona nie jest kiedy go wkladamy ale coz skoro gluchnie na polecenia kiedy w poblizu pojawia sie piesek czy ludziska z ktorymi ona chetnie by sie zaprzyjaznila
O kagancu nie ma mowy zeby moja panna go wlozyla.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moniaaa dnia Sob 13:15, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Sob 13:24, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
misza - ja kupilam specjalny kaganiec dla bordosiow ale niestety rebelia zamiast cieszyc, ze ze spaceru orala ziemie. Tak wiec miala go moze zalozony trzy razy. Patrzac z drugiej strony zastanawiam sie w jakim stopniu moze on byc pomocny - pies i tak w podobnej sytuacji bedzie zachowywal sie w ten sam sposob bo zostal do tego sprowokowany przez innego psa. Mysle, ze gdyby chcial zaatakowac zrobil by to . Niedawno mialam taka sytuacje wracam z suniami ze spaceru jestem praktycznie 20 metrow od domu a tu nagle maly pies oczywiscie bez smyczy rusza na moje wazace razem ok 120 kg sunie. Mozesz sobie to wyobrazic jak obie zareagowaly na szczesnie po komendzie spokoj stanely. Ten maly jednak nie dawal za wygrana , moje stoja a on biega w okolo i patrzy jak je dziobnac. Wlasciel tego kurdupla sory za slowo nie potrafil go opaowac - wreszcie mu dolozyl i sie uspokoil. Na drugi dzien maz dowiedzial sie w sklepie , ze ludzie widzacy cale to zajscie tak naskoczyli na wlasciciela tego malego psa i od tej pory pan praktycznie chodzi z nim na smyczy a jak jej nie ma to szybko bierze go na rece. Z drugiej strony biorac pod uwage, ze fred bedzie mial kaganiec i na spacerze spotkacie agresywnego psa jego rozmiarow bez kaganca - twoj nie bedzie mial zadnych szans na obrone. Oczywiscie to jest moje osobiste zdanie - moze pop prostu wykupic pare lekcji na szkoleniu gdzie fredzio bedzie mial stycznosc z innymi psami a zarazem bedzie pod kontrola tresere i wasza. Ja szkolenie rebeli zaczelam gdy miala skonczone dwa lata myslalam, ze to bez sensu jednak sie mylilam bo problem jaki z nia mialam (uciekala mi do innych psow zeby sie bawic) zniknal.
Mysle, ze inni forumowicze tez wypowiedza sie w tej kwestii i bedziesz miala jakis obraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
moniaaa
Mega Bordomaniak
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kety(Irlandia)
|
Wysłany: Sob 14:40, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tak viki masz absolutna racje pies powinien miec szanse obrony ale w przypadku kiedy on trafi na malego kundelka i go dziabnie niestety to bordos pojdzie pod mlot nie kundelek, dlaczego pies takich rozmiarow nie ma kaganca? Moja sunia nie jest agresywa chodzi wylacznie o zabawe ale czesc ludzi jest odmiennego zdania nawet kiedy sunia jest tylko na smyczy ludzie schodza z drogi i czekaja az przejdziemy ale kiedy 10 metrow jest boxer swobodnie biegajacy bez wlasciciela wszystko jest w porzadku.
Ostatnio na spacerku do suni skoczyl psiak troszke wiekszy od yorka, od strony wlasciciela nie bylo zadnej reakcji bo przeciez on jest malutki nastepnego dnia wychdze z domu z sunia a kundel biegajacy sobie po osiedlu ruszyl na nas i niestety troszke ja podziabal- cale szczescie Darek byl z nami i udalo sie przegonic psiaka!
Kantar jest pomocny w ulozeniu psa i oduczeniu niewlasciwych zachowan a plusem jest to ze nie zamyka psu pyska ale ze suncia nie jest tym zachwycona juz za tydzien wybieramy sie na szkolenie i oby przynioslo efekty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Sob 17:26, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
moniaaa napewno szkolenie przyniesie efekty. Natomiast jesli chodzi o kagance, prowadzenie na smyczy to odrebny temat bo wlasciciele malych psow(zreszta i nie tylko) ciagle maja w swojej swiadomosci, ze taki maly wiec nie szkodliwy. Owszem moze ugdyzienie malego w swych skutkach jest mniejsze jednak zawsze jest. Zgadzam sie z Toba rowniez jesli chodzi o sprawy, ktore poruszylas cyt. "przypadku kiedy on trafi na malego kundelka i go dziabnie niestety to bordos pojdzie pod mlot nie kundelek, dlaczego pies takich rozmiarow nie ma kaganca?" i tu zgadzam sie z Toba w 100% gdyz moje pomimo duzych rozmiarow pierwsze nie atakuja jednak kazda z nich ma inny temperament i inne podejscie. Rebelia powolna na wszystko ma czas i pierwsza nigdy nie pokaze zabkow oczywiscie pisze w przenosni, ardena wersja sportowa gdy uwaza, ze jest jakies niebezpieczenstwo podbiega na odleglosc ok 1,5 metra i ostrzega. W domu rzadzi rebelia a ardena jest jej calkowicie podporzadkowana jednak jak bywamy ze znajomymi na wspolnych spacerach z ich pieskami - podobnych rozmiarow co bordosie ardena jest obserwatorem, rebelia sie bawi i gdy ta pierwsza uwaza, ze cos jest nie tak odgania od rebeli towarzyszy zabaw. Obserwuje je przez caly czas i zaznaczam w moim przekonaiu na swoj sposob sie uzupelniaja. Ta sama rasa a jednak inny temperament inne zachowania i reakcje na te same problemy. Dlatego uwazam, ze tu najwazniejsza sprawa jest podejscie wlasciciela - nie mozna na podstawie opisu rasy byc na 100% pewnym w to co przeczytalismy i porownywac nasze psy z sliniakem z rodziny zastepczej gdyz kazdy z nich naprawde sie rozni i na sile nie zmieniajmy go. Jedyne co mozemy zrobic to naqd nim panowac i byc pewnym ( tez nie do konca) ze w sytuacjach krytycznych z naszymi psami damy sobie rade - oby ta swaiadomosc dotyczyla wszystkich wlascivieli czworonogow tych duzych i malych.
To, ze ludzie schodza nam z drogi jak widza nasze bordoei to chyba nie nowosc bo widze to praktycznie dosc czesto. Jednak porusze w tym miejscu jeszcze jedna sprawe : ostatnio zatrudnilismy dwoch panow do pewnych prac w pierwszy dzien panowie wchodzac na nasza posesje byli przerazeni - obie sunie zareagowaly w odpowiedni sposob na obcych na swoim terenie (ostrzegajac zaznaczam - zadnej agresji warkniecie, szczekniecie) obaj panoswie spedzili u nas caly dzien. Nastepnego dnia uwazali, ze psy juz im nic nie zrobia i sami chcieli wejsc na posesje byli bardzo zdziwieni, ze psy bronily swojego terytoriu - cytuje ich slowa " przeciez wczoraj tu bylismy i powinny sie do nas przyzwyczaic" - tu uwazam, ze niestety swiadomosc niektorych osob jest zerowa.
Reasumujac swoja wypowiedz - pretensje niestety trzeba miec do wlascicieli i ludzi bez wyobrazni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dodunia-guciunia
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 17:58, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
My mamy sąsiadów, którzy maja jamniczkę, która jak widzi Dodę to szczeka i leci jak oszalała na nią, a ja ja odganiam szarpiąc się z Dodzisławą. Zwróciłam im uwagę, że pies powinien chodzić na smyczy, a pan zbulwersowany odpowiedział, że ona nigdy na smyczy nie chodzi, a ja: że czas najwyższy, żeby zaczęła chodzić. Oczywiście pan mnie olał i pies dalej latał luzem, więc przy kolejnej takiej akcji na klatce schodowej, gdy ta suczka ruszyła na moją "kruszynkę" odpięłam ją i poszłam dalej. Jednak Duśka szybko pobiegła za mną. Od tej pory jak nas widzą to łapią pieska na ręce. Nie twierdzę, że było to mądre, ale chociaż skuteczne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Sob 20:19, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Moze maly wstrzas byl potrezbny wlascicielowi jamniczki - ciekawe tylko na jak dlugo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 1:18, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
no, i sami widzicie...Fred ma i kantar i kaganiec - na obydwa "urządzenia" staje okoniem, tak jak na szelki. Jeśli chodzi o świadomość właścicieli, to ja się w 100 procentach zgadzam - mały, to nieszkodliwy, może latać bez smyczy i kagańca. Ale od nas kobita wymagała i straszyła sądem ... ech, i co z tego, że Fred jest większy. Prawa takie same. Z drugiej strony też się zastanawiałam, co będzie, jeśli na spacerze dojdzie niestety do starcia z dużym psem - jak się Fred obroni z kagańcem na ryjku, oprócz nas???
No ale na okoliczność wizyty u Veta, a kilka ich się szykuje, musimy Fredziowi wytłumaczyć, że na dziobie musi mieć to ustrojstwo. Czeka go szczepienie i oglądanie rany na mordce, która nie chce się zgoić - czyli igły i strzykawki, których Fred nienawidzi. Tą rankę to może oglądać i przemywać tylko moja Teściówka i ja, reszcie nie pozwoli nawet ucha podnieść po tamtej stronie. Jak już znam tego naszego dzwońca, to on znowu postawi Veta pod ścianę ( ostatnio udało mu się zdjąć kaganiec w tempie błyskawicy i postawić Marcina na baczność, a między Panami ja ) - więc kaganiec musi być...jakoś.
Fotki mojej miłości będą jutro - za zwłokę przepraszamy, ale wynagrodzimy z nawiązką .
A, byłabym zapomniała - Marta, w nocnym markowaniu jestem dobra - czasem i całą nockę zarwę ( praca po pracy niestety ) i z przyjemnością się wtedy odrywam na chwilkę na forum
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marta W.
Mega Bordomaniak
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Nie 2:24, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
A to Ty miszka musisz tak w nocy buszować a ja to tak sama z siebie
jak to mówią "ten typ tak ma".
Przypomniała mi się historia z przed kilkunastu w którą, gdybym nie znała osoby której się to przytrafiło,pewnie bym nie uwierzyła.
Mam koleżankę która wtedy miała wspaniałego,spokojnego rottka.
Nie był wysterylizowany,wtedy raczej to było mało popularne,ale był raczej przyjaznie nastawiony do otoczenia.
W każdym razie do mnie biegł z daleka i witał jak bliską osobę bo często się widywałyśmy z koleżanką,ona przychodziła z nim do mieszkania moich rodziców,bo jeszcze z nimi mieszkałam(ich z resztą też bardzo lubił)
a ja wpadałam do niej więc psa dobrze znałam-był fajnym przytulakiem.
Mimo iż wtedy,o ile pamiętam nie było jeszcze obowiązku noszenia kagańca na spacerach,właścicielka ze względu na to iż ludzie się go bali,rottki już wtedy miały niesprawiedliwie (jak dla mnie) złą sławę,zakładała psinie kaganiec.Był zwykły metalowy.Pies nigdy nikogo pierwszy nie zaczepiał ani nie atakował.
Ale był na osiedlu taki średni sznaucerek salt&pepper,który wprost nienawidził Bolta (rottka).Oczywiście pan od s&p puszczał go luzem i tamten biegał i obszczekiwał i zaczepiał wszyskie psy i na ludzi też ujadał.
Nie raz ktoś zwracał mu uwagę aby trzymał go na smyczy ale pan twierdził że on tak niegroznie dziamga sobie.
Zawsze gdy Bolt był na spacerze i tamten sznaucerek też,nigdy nie chciał odpuścić i atakował rottka,odskakiwał,doskakiwał,prowokował.Rottek długo znosił to ze stoicki spokojem.
Aż któregoś dnia gdy biegał sobie Boltuś luzem ale w kagańcu,wyleciał z klatki schodowej s&p i dawaj do rottka.Koleżanka była wtedy kilkadziesiąt metrów dalej i opawiadała jak Bolt nie wytrzymał,skoczył na tamtego wręcz jakoś przygnótł go do ziemi i ....tak zaczą go okładać mordą w kagańcu że tamten tylko skowyczał (w tym momencie dopiero wybiegł z krzykiem jego właściciel) aż nastała cisza i rottek pobiegł do pani z zakrwawionym kagańcem.Pies nie odzyskał prytomności i na drugi dzień padł.Wet stwierdził domyślnie obrzęk mózgu czy coś podobnego.Czasem trudno przewidzieć co się wydarzy jeśli brakuje ludziom wyobrazni i odpowiedzialności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Nie 10:20, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Misza-musicie miec coś na mordzie(znaczy nie Wy-Fred ), bo rzeczywiście skończą się mandatem jego skoki na balbinowe szczekacze. Fredowi przydałoby się szkolenie-bo tam nie tylko nauczysz się jak z nim postępowac, ale on bedzie widział mnóstwo psów na raz i w pewnym momencie przestanie na nie reagować. Tu nie ma się nad czym zastanawiać-choć oczywiście racja po tej stronie-że nie będzie miał jak się bronic jak napadnie go większy, czy mniejszy pies.. Komfort wychodzenia z Fredem niedługo bedzie wynosił zero-Wy będziecie spięci, bo oczy naokoło głowy i nerwowe ruchy, jak cos zaszeleści(szczególnie, że teraz szybko robi się ciemno)-przez to pies tez bedzie poddenerwowany.
Na dzień dzisiejszy-to co możesz robić-to przkonywac Freda łapówkami, że kaganiec jest super.
Lejdusia kiedyś polecała na forum dobry lekki kaganiec-to jakbyś już potrzebowała docelowy-bo jak czytam cos już masz.
Zdjęcia jej dziewczynki w namordniku sa tu:
http://www.ddb.fora.pl/album,14/dumka-nowosci-ojcow-i-bajorko-str-6,172-75.html
A kaganiec można np nabyć tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 19:58, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zaległe foteczki..
Fred żyje
Czasami JE
[link widoczny dla zalogowanych]
Czasami kocha
[link widoczny dla zalogowanych]
Czasami śpiewaaaAAAaaa
[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdaje buziaki..
[link widoczny dla zalogowanych]
aleEE przede wszystkim śpi..
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Nie 20:10, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zyje i ma sie wspaniele, sa buziaczki przytulanie a na trzeciej fotce to chyba jakos arie spiewa
Super foteczki.
Ostatnio zmieniony przez viki41 dnia Nie 20:11, 02 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jacek placek
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 431
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: łódz
|
Wysłany: Nie 20:49, 02 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
MORDO RUDA NO NRESZCIE JESTEś NIECH NO JA CIE USCISKAM,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|