Bordoże Forum

Ula K

Nie ma mozliwosci wykupienia Pumby z tego "fajnego" schroniska ?

blue.berry

nie ma

pies jest chory i w trakcie badan a takie psy nie sa wydawane do adopcji.
juz od 3 tygodni czekamy na wyniki i te badania. na dzien dzisiejszy wszystko stoi w miejscu napewno do poniedzialku czyli mija nastepny tydzien z ktorego nic nie wynika Sad

Dozio_

Pisze to z czystej ciekowości: czy takiemi psu można by podać HMB ?
________________________________________________
Może on ma chorą trzustkę ?
Fajnie byłoby gdyby hodowla zainteresowała się tym psem Wink

W jakikolwiek sposób...

Ula K

" Normalnie " nie mozna to moze inaczej . Czy ktos sprawdzil moze Pumba ma jakis tatuaz ? Jezeli tak to bedziemy krok do przodu bo wtedy pomoglby nam hodowca to jest wyjscie nr 1 a drugie to Emir .

blue.berry

Ula - wyslalam Ci prv z informacjami.

Dozio - moge mu zaczac podawac HMB o ile jest sens podawania tego 2 razy w tygodniu.

Dozio_

Ula K
Wyjście drugie chyba lepsze Laughing

blue.berry
Czy nie ma możliwości żeby codziennie ktoś mu podawał taki preparat?
Co jeszcze można zrobić dla tego psiutka dopóki tam siedzi?
Crying or Very sad

justy

Co do codziennej opieki na piesiem, to niestety ja i blue.berry pracujemy w tzw. normalnych godzinach pracy, które pokrywają się z godzinami odwiedzin w schronisku (12-17). Dlatego możemy odwiedzać Pumbisia tylko w soboty i niedziele.
A w schronisku...
Nie wierzę, że ktoś będzie w schronisku podawał coś piesiowi codziennie. To jednak jest kombinat i i tak mamy szczęście, że udało się załatwić Pumbie trochę "specjalnej" opieki.
I tylko serce ściska.
A co możemy teraz robić? Może zastanówmy się co będzie dalej - jak już Pumba będzie poza schroniskiem. Bez względu na wyniki badań trzeba znaleźć Pumbie jakiś DOM. Bo klinika, badania to jedno, ale co dalej?
Justyna[/list]

Dozio_

haker11, poprosiła o wykasowanie tematów Pumby na molosach a blue.berry na dgm Smile

Rozgłos może tylko zaszkodzić Sad

blue.berry

Pumba się przypomina.
mili moi - rozpytujcie się - moze gdzies jest taki ktos kto zaopiekuje sie beidnym nienajmlodszym rudzielcem. ktos kto bedzie mial czas i serce. bo pieniadze zawsze sie znajda. i pomoc. tylko zeby sie znalazl ten dobry dom Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

blue.berry

pokazalam dzisiaj zdjecia Pumby naszemu wetrynarzowi. powiedzial ze patrzac na rodzaj zachudzenia (szczegolnie na ubytki miesni na glowie) pies rzeczywiscie moze miec albo raka albo przeszedl chorobe zwiazana z zapaleniem miesni (charakteryzujaca sie autoagresja organizmu ale nazwy niestety nie pamietam). tak czy inaczej nie jest to pocieszajaca opinia. Sad

Benia

Blue berry-czy tę chorobę-da się wyleczyć, wg opinii weta(jakby się okazało, że rzeczywiście na nią choruje)?

blue.berry

Beniu, nie wiem...juz tak nie wypytywalam bo i diagnoza byla "na oko".

blue.berry

Pumba prawdopodobnie ma raka kości (czekamy na jeszcze jedne wyniki ktore to potwierdza). ma tez ciezka nieleczona dysplazje, zniszczone kolano, kompletnie zerwane wiezadła w lewej nodze. jakis czas temu kompletnie sie poddal i przestal jesc. teraz je, bo dostaje preparaty na laknienie. dostaje srodki przeciwbolowe, dostaje zastrzyki "bomby witaminowe".
sa takie dni jak sobota kiedy placze z bolu. sa takie dni jak niedziela kiedy wtula sie w nogi i sobie lezy cieszac sie zapachem trawy i wiatru. swoj czas spedza w kociarni na miekkim materacu, moze tez sobie swobodnie (o ile daje rade) wychodzic na zewnatrz kociarni. lezy wtedy sobie gdzies na trawie.
przepraszam ale nie mam sily pisac wiecej...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Benia

Blue berry-łzy mi ciekna po policzkach ja czytam co napisałas-czy nie lepiej by było skrócic jego cierpienie?
Ja wiem, że to okrutne pytanie-ale patrząc realnie-próbując ukryć emocje, jakie on ma szanse na inne życie? Powiedzmy, że dom się znajdzie-czy przetrzyma transport? Czy bedzie cierpiał z bólu? Przeciez operacji i tak raczej nikt się nie podejmie(chodzi o dysplazję, i wiezadło), bo jest już wiekowy..
Blue berry-nie osądzaj mnie surowo-po prostu napisz, jak to widzisz-ufam Twoim opiniom...

blue.berry

Benia ja juz mu nie szukam domu... jesli uda sie go ze schroniska zabrac to pojdzie do mnie... chocby na tydzien, dwa, chocby na jeden dobry dzien...