|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arayka
Bordomaniak
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 16:51, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A tak wracając do posiadania ogrodu - mam pewne doświadczenie z "przejścia" pomiędzy mieszkaniem w bloku a w domu z ogrodem. Doświadczenie, moim zdaniem dosyć śmieszne. Mam 2 sunie - amstafkę (4 lata)i bordożkę (1,5 roku). Psy zaczynały swój żywot jako typowe blokowce - kilka spacerów dziennie, siedzenie pół dnia w domu bez właścicieli (bo Ci w pracy lub w szkole) itd. Nareszcie - przeprowadzka do domu z ogrodem (dom zresztą budowany z myslą o tym że psy beda miały wreszcie gdzie swobodnie poszaleć ) No i tu niespodzianka - poszaleć na zewnątrz, można, owszem, ale tylko jak jest ładnie i ciepło, a wrazie deszczu i jesiennych porannych chłodów - to niech sobie pani samam po tym ogrodzie biega , a my to wolimy w domu przy kominku.
Tak to u nas wygląda - fakt że dom wileki i mało umeblowany (w psie jedzenie trzeba inwestować a nie w meble) i szaleć mozna dowoli, ale ten ogród.....
A jeżeli chodzi o wychowanie - miałam kilka psów w swoim życiu, rózne rasy (albo i wielorasy), różne charaktery (ale to tak jak u ludzi) wiele doświadczeń złych i dobrych i jestem przekonana że każdego psa można wychować, tylko trzeba mmieć odpowiednie podejście, cierpliwość, wiedzę, instynkt, czas i przede wszystkim chęci. To tak jak z dzieckiem - każde jest jakoś wychowane i tylko wpomniane wcześniej cechy rodziców determinują co z niego wyrośnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
franc666
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: Wto 17:11, 17 Lis 2009 Temat postu: Czy podołam |
|
|
Myślę, że w sumie nie ma się co dziwić Dogowi czy Amstafowi, że nie chcą biegać w zimne
i deszczowe dni po dworze...
To też wpadło mi jakiś czas temu do głowy, że tak naprawdę biorę sobie do domu zmarzlucha... Wiec zacząłem rozglądać się za jakąś rasa która byłaby bardziej przystosowana.
Np. oglądałem Dużego Szwajcarskiego Psa Pasterskiego i wychodzi na to, że miedzy nim
a Dogiem będę musiał wybrać....
I jeszcze jedno....
Zawsze myślałem, że kupuje psa dla dzieci, żeby lepiej się rozwijały i nauczyły się obowiązkowości itd. Ale za każdym razem kiedy odwiedzaliśmy jakąś hodowle to ja byłem tak naprawdę najbardziej posikany z całej mojej rodziny.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Wto 18:15, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Arayka-moje spostrzeżenia są identyczne
W bloku smycz do ręki i nie ma zmiłuj się-sikoo trzeba zrobić-nawet jak pada, czy sypie śnieg-a w domu-jak do ogrodu bez smyczy-to za tyłki trzeba pchać aby wydobyć zza drzwi zaspane bordosie. Dobrze, że reszta stada u mnie to maluchy-bo na ręce można wziąć i wystawić na ekspresowe sikoo..
Franc666- bo dzieci to tylko przykrywka -i na pewno nie tylko u Ciebie to tak działa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
viki41
Gość
|
Wysłany: Wto 20:43, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja dodam moze jedynie tyle, ze psiaki dostosowuja sie do swoich wlascicieli. Wczesniej mieszkalam w miescie i gdy przeprowadzilam sie na wies do domku z ogrodem myslalam, ze to bedzie raj dla naszej rebci - mozliwosc przebywania w ogrodzie przez caly dzien - i tu niestety sie mylilam sunia owszem lubiala tam przebywac gdy wlascieciele tez tam byli . Podobnie adoptowana ardenka chociaz ona czesciej sama lubi byc na ogrodzie. Teraz w moim domu po odejsciu kochenej rebeci jest nowa bordosia ma dopiero piec miesiecy i narawde jest dla niej obojetne czy pada deszcz czy jest zimno ogrod to dla niej pelnia szczescia bo cos mozna wykopac hahahaha, popodgryzac a najwazniejsze to sa dzieci sasiadow za plotem - przepada za nimi. Tak wiec mysle, ze to kwestia warunkow w jakich pies przebywal i trudno wymagac od psinki, ze mieszkajac w bloku i majac juz pewne nawyki trudno im sie nacieszyc tym co dla nas ludzi wydaje sie proste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arayka
Bordomaniak
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 10:54, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
franc666 - dzieci na pewno się będą bardzo cieszyć, ale absolutnie nie planuj sobie żeby Cię wyręczały np w spacerach - może by nawet chciały, ale moim zdaniem wypuszczanie dzieci z psem na spacer jest przejawem nieodpowiedzialności (mam na myśli spacer nie we własnym ogrodzie). Uważam że dotyczy to i małych i dużych psiaków, ponieważ na spacerze ZAWSZE !!! mozna natrafic na "amatora" zadym, dla którego nie ma znaczenia z kim, byle by się poszarpać. Dziecko, nawet jeżeli ma na tyle siły, żeby psa utrzymać(to nie dotyczy bordogów!), to niestety nie ma na tyle wyobraźni żeby przewidzieć co się może wydarzyć.
Poza tym wszystkie pozostałe domowe obowiązki - jak najbardziej (a jest tego trochę). Tylko tak sobie staram przypomnieć w którym z wielu znanych mi "psich" domów dzieci systematycznie opiekują się psiakami (poza zabawą i spaniem w łóżku!). No ale może mam dziwnych znajomych ......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
franc666
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: Śro 11:32, 18 Lis 2009 Temat postu: Czy podołam? |
|
|
Cóż Arayka, zgadzam się z Tobą w 100% i dla tego też tak długo zwlekam z zakupem psa.
Wiem że i tak wszystko bedzie na mojej głowie...
Póki co moge tylko wam zazdroscić i dążyc do zmiany trybu pracy...
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arayka
Bordomaniak
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 12:36, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie obrażając nikogo, wydaje mi się że ogromna większość posiadaczy psów pracuje jednak zawodowo i niestety zostawia swoich pupilków samych w domu. Nie jest to oczywiście szczyt szczęścia, ale takie jest życie. Wiadomo że po pracy trzeba biegiem do domu wracać żeby wyprowadzić towarzystwo na spacer, no ale cóż....Ja nie wyobrażam sobie życia i domu bez psa/psów i wiem jak jest pusto kiedy psów nie ma (w zeszłym roku odeszła jedna z moich psic).
franc666 - przemyśl, zastanów się, zadaj sobie pytanie czy posiadanie psa będzie przyjemnością czy to tylko pozory, bo ilość obowiązków i problemów przechyli szalę...Czytasz forum, wiesz co i jak, jakie są problemy i jakie radości, a myślę że samo to że się zastanawiasz - juz dobrze świadczy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
franc666
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: Śro 12:58, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zawsze chciałem mięć psa. W moim rodzinnym domu prócz chomika nic nie miało prawa sie pojawić. A ja od zawsze bardzo chciałem mieć psiaka.
Myślę, że ile bym nie dumał to i tak dopiero o wszystkim przekonam się na własnej sierści...
A tak w ogóle to dzięki za słowa otuchy.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iza7903
Bordomaniak
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: poznań
|
Wysłany: Śro 14:40, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
mialam to samo w dziecinstwie - zawsze marzylam o psie ale miec go nie moglam bo sie tata nie zgadzał na psa w domu, mieszkalismy w kamienicy i niestety uwazał ze nie mamy warunkow....dorosłam, poszlam na swoje i oczywiscie mam psiaki.
nie wyobrazam sobie bez nich zycia chociaz nie bede ukrywala ze moje zycie kreci sie wokół nich - dalej niniektorzy nie rozumieja jak mozna kupic wiekszy samochod tylko dla psów ale dla mnie to oczywiste bo moje dziewuchy sa dla mnie wszystkim, tez pracuje od 7.00-15.00, ale tak zorganizowalam swoje zycie zeby wszystkim pasowalo - wstaje o 5.00 zeby wyjsc z nimi na dlugi spacer, potem przygotowuje im jedzenie i sama sie zaczynam szykowac do pracy, zaraz po pracy pierwsze co robie to wychodze z nimi na spacer - znow dlugi, wieczorem krótszy. w kazdy weekend razem ze znajomymi rowniez "psiarzami' idziemy na grupowy spacer i nasze pociechy szaleja razem ....jednak kiedy przychodzi do jakiegokolwiek wyjazdu na weekend nie zawsze moge jechac bo przeciez nie wszycy toleruja gosci z psami wiec trzeba czasem zrezygnowac, wakacje - tylko jesli moge je zabrac ze soba, nad morze - tam gdzie jest plaża dla psów... mimo tego nigdy bym nie chciala zyc bez moich psiaków bo one daja mi najwiecej szczescia no i dzieki nim nie czuje sie samotna bo mam kogos do kochania i kogos kto kocha mnie bezinteresowna miloscia....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iza7903 dnia Śro 14:41, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
franc666
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: Śro 15:51, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Bez komentarza.....
Dziekuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
IzaCh
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 16:29, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedyś juz pisałam w tym temacie, ale to bylo dawno. U mnie zawsze był pies. Jak przeprowadzilismy się na swoje i pojawiło się dziecko nie myśleliśmy poważnie o psie choć gdzieś w głebi był planie. Zaczęło sie od szynszyli. ale to nie pies Po 2 latach zapadła decyzja - kupujemy psa. I tak pojawiła sie u nas bordożka. Od 4 lat mamy dwa bordogi. Nie żałuje. Fakt - rezygnujemy z wakacji bo mamy 2 psy - na szczęście mamy działkę więc tak spędzamy lato. Dalsze wyajzdy tak organizujemy aby w miarę możliwości psy jechały z nami. Jak nie można ich zabrac to się dzielimy i raz ja zostaje z nimi w domu raz mąź. Nie wszyscy to rozumieją ale nam to nie przeszkadza. Nasza córka przychodzi ze szkoły i sama siedzi aż do naszego powrotu z pracy - jestem o nia spokojna - ma dwóch oddanych przyjaciół - obrońców w domu. Ona sama też mówi że z nimi nie boi się byc w domu. Ale posiadanie psa jest decyzją poważną, na ładnych kilka lat i każdy musi rozważyc plusy i minusy (bo i takie bywają). Pewnie gdyby większość przyszłych właścicieli sumiennie przeanalizowało zakup psa, kota czy innego zwierzaka to nie było tylu psich bid w schroniskach a i na naszym forum nie byłby potrzebny temat <molosy>.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KAROLKA
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opole
|
Wysłany: Śro 16:45, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Teraz ja sie wypowiem
mieszkam w małym mieszkanku w bloku z nastoletnim synem dwoma molosami(5,5 letnia Tosa i 1 ny Bordoś)oraz kotem rudzielcem... Pracuje od 8.00 do 16.00 w domu jestem ok. 17.00 .. Mój syn wychodzi z siurkami zawsze po szkole o róznych porach, zalezy jak konczy lekcje...
i powiem tak ...nie zauważyłam zeby były one nieszczęśliwe, albo pokrzywdzone... Pozdrawiam Karola i rudzielce!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iza7903
Bordomaniak
Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: poznań
|
Wysłany: Śro 19:12, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
dokładnie moje tez wydaje mi sie ze sa szczesliwe, obie przygarnięte wiec czasem wydaje mi sie ze pamietają złe czasy i są szczesliwe jak teraz zyją, w dodatku jak jestem w pracy to one śpią cały czas, tak juz sie przyzwyczaiły i nawet jeśli przyjezdza do mnie siostra na pare dni lub ktoś inny z rodziny to sa w szoku że moje dziewczyny nie broja w domu gdy ja jestem w pracy lecz śpią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cordata1
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Slask
|
Wysłany: Pią 23:10, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
oho:) a ja myslalam ze z tymi spacerami i ogrodkiem to tylko tak u nas...
W bloku rano wszystkie sie szykowaly na spacer i generalnie wrcac nie chciały a teraz trzeba wypychac wynosic itp..i generalnie najbardziej im pasuje opcja biegne do ogordka a kiedy chce wracam na kanape:)
U nas wszystkie sa z odzysku, kiedy bylam "dzieckiem" mielismy bullteriera, o gołebim sercu, spal ze mna w lozku na plecach i jakos nie wyobrazam sobie jak moglo byc gdyby go nie bylo. byl niesamowity, chyba nadal za nim tesknie.
potem jakos sie pozbierało.. no i jest ich juz 7 ale co zrobic:) dobrze tylko ze wszystkie ze soba sie zgadzaja:)
poblemem jest tylko zamiłowanie amstafki do wycieczek, co pewnie było powodem oddania do schroniska przez poprzednich wlascicieli. i nie ucieka nigdy na spacerze, tylko kiedy moze sama zrobic dziure w siatce, przeczolgac sie, podkopac, zdecydowanie poluje na otwierajaca brame..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kantokers
Zaufany Bordomaniak
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 0:30, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
wprawdzie nie wypowiadam się na forum zbyt często, ale regularnie je czytam.
Więc na początek witam wszystkich, mam na imię Ania.
Mamy z chłopakiem 10-miesięczną bordusie-Xantusie. Mieszkamy w bloku, ale jakoś to rudej nie przeszkadza- jak trzeba się rozpędzić i zmieść wszystko co jej stanie na drodze- to sie rozpędzi i zmiecie, jak trzeba spać grzecznie gdy jesteśmy w pracy to śpi jak dziecko. Codziennie wieczorem gdy kładziemy się spać nasze 50-kilogramowe dziecię wpycha nam się do łóżka. Nie możemy sobie już na to pozwolić bo albo pan albo pancia lądują na podłodze albo śpią z podkurczonymi nogami do samego rana. Nauczyliśmy więc naszą Xantusie spać na drugim łóżku. Ale ale żeby nie było tak łatwo- musi mieć jakiś kocyk, pościel -cokolwiek co pachnie nami- w innym przypadku nie zaśnie.
Nie ma możliwości żeby ktoś wszedł do mieszkania bez generalnej rewizji rudym nochalem- jak się nie spodoba(bo np. chce się zbyt czule przytulić pancie) jest natychmiast obszczekiwany.
Bordosie to naprawdę grzeczne, czułe, kochające psiunie. Trzeba tylko poświęcać im dużo uwagi, przytulać i często całować..... w same rude pyszczole (a co:)).
Pozdrawiamy
Ania, Przemek i Xanti
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|