Bordoże Forum

blue.berry

dzięki za tak świetne informacje.
proponuje trzymać wagę Adisia na 60 kilo, dopoki nie nabierze mięsni. co by mu nogi nie siadły pod tym dobrobytem : )

pozostały opis - dokładnie moj Grendel : )) jesli lubi pływac i ma gdzie pływac to niech pływa - to swietnie wzmacnia miesnie.

wielkie pozdrowienia dla całej rodziny Adisia

dodunia-guciunia

Super wieści!!! Aż miło się czyta takie info.... Laughing

Bardzo się cieszę!!!

Inez de Villaro

Agis na dogo w metarmorfozach!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

demyszka

fajnie, ze ciągniecie tutaj dalej historie Agusia:)
Ja wiem, ze w lepsze rece go oddać nie mogłam, i się ani tyciuńka nie marwie:) Bo ile można gadać przez telefony jakie to nasze burki nie są wspaniałe Rolling Eyes

A co do Agulca, to pewnie p. Gosia przeczyta, bo coś smsami na telefon nie możemy sie umówić- domowy, bo jak my się dossamy to bankructwo gotowe Wink

dla niezorientowanych 28 o 9 mamy rozprawę. Od nast. tygodnia bede sie przygotowywać, w sensie wybiore sie do prawnika, i radcy - koleżanki, totalnej kociary, dzieki niej wygrałam sprawę 3 owczarów z sycowa Wink

damy facetowi wycisk, niech no moją wetkę dopuszczą do głosu, tak jak konkretnie, dosadnie sypnie to jego były "pan" będzie mógł zrobić to co wcześniej mówił: " jeszcze przez psa bede sie po sądach szlajał, pójde sie powiesić" Evil or Very Mad

niech idzie...

Benia

Wszystkie łapy bedziemy zaciskać, oby własciciel ukarany został, może bedzie to choć w jakims najmniejszym stopniu przestrogą dla innych ...

Benia

Agis i Bounty przesyłają jeszcze gorące buziaki Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Inez de Villaro

Jakbym mojego Gucia widziała !!! Smile

Ula K · Wysłany: Czw 15:26, 10 Mar 2011 Temat postu:

Sylwia
Czy utrzymujesz staly kontakt z nowymi wlascicielami Belfasta ?

Inez de Villaro · Wysłany: Czw 17:03, 10 Mar 2011 Temat postu:

Ula, jakiego Belfasta?

Ula K · Wysłany: Czw 17:39, 10 Mar 2011 Temat postu:

Inez chodzi dokladnie o psa BELFAST Wielki Dunczyk , ktorego masz mozliwosc obejrzenia na wstawionych zdjeciach .

Hera · Wysłany: Czw 18:00, 10 Mar 2011 Temat postu:

Inez de Villaro · Wysłany: Czw 22:07, 10 Mar 2011 Temat postu:

Kochani, jak pies jest u p. Artura, tam, gdzie nasz Agis to nie mógł trafic lepiej...
To wspaniali ludzie, Benia ma z nimi stały kontakt.

Benia · Wysłany: Czw 22:56, 10 Mar 2011 Temat postu:

Benia to ma kontakt z Demyszką i od czasu do czasu podczas ochów i achów dostaję sprawozdanie, jak jest cudnie, pięknie i jak fantastycznie obydwa psy trafiły. Jak są uwielbiane i rozpieszczane Laughing

Inez de Villaro · Wysłany: Pią 19:43, 11 Mar 2011 Temat postu:

A czy była właścicielka psa ma jakis kontakt z nowym wlaścicielem? Tez jestem ciekawa w takim razie, jak układa sie miedzy Belfastem a Agiskiem? Szczególnie, że Agis to brat Gucia i pewnie reaguje podobnie jak on na psy???
Sylwia, możesz napisać coś więcej o ich wzajemnych relacjach? Pewnie masz wiadomości z pierwszej ręki, nie tak , jak Benia od pośredników???

niunia1 · Wysłany: Wto 20:46, 15 Mar 2011 Temat postu:

Witam Forumowiczów. Cieszę się, ze po tak długim czasie postanowiliście odwiedzić stronę naszego Agisa. Ku przypomnieniu : Agis mieszka u nas nadal we Wrocławiu, a Belfast-Bounty trafił do domu naszej rodziny, do Prusic koło Obornik Śląskich. Oba piesy mają się dobrze i nie zamierzają zmieniać tej sytuacji. Chłopaki spotykają się czasem w weekendy i nie mają z tym żadnych problemów. My też. Bounty zyskał niedawno nowego kolegę buldożka francuskiego (Marvin). Jeszcze co prawda jest malutki ale już daje Bountiemu do wiadomości kto tu będzie rządził. Pani Sylwia nie kontaktowała się z nami ostatnio ale myślę, że wie iż jej były podopieczny jest w dobrych rękach. Przykrą wiadomością jest fakt, że nowy Pan Bountego czyli mój tata zmarł niespodziewanie na nagłą śmierć sercową. Odszedł nieoczekiwanie w nocy. Bounty był przez jakiś czas osowiały i szukał Go wszędzie ale już jest ok. Jego Pani zrobiła wszystko aby szybko doszedł do siebie (co widać na wklejonych zdjęciach).Trochę o Agisie. Jest nadal wielki jak był i już szykuje się do nowego sezonu pływackiego - czyli idzie wiosna. Apetyt niezmiennie mu dopisuje, zdrowie też.Czasami utyka na tylną łapę (kiedyś mieliśmy z tym duży kłopot) ale to chyba jest kwestia nadwyrężonego przez złe warunki w byłym domu kręgosłupa. Musimy się w stanach zaostrzenia wspierać lekami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi. Jest nadal bardzo grzeczny, nie ma w nim grama agresji. Nie sprawia żadnych kłopotów (oprócz nadmiernego apetytu). Waży ok 70kg (nie będzie się Wam to podobało) ale On naprawę jest potężnym psem i ta waga nie jest czymś dziwnym. Nasz poprzedni też ważył tyle samo, a nie był gruby. Agulec to same mięśnie i niewiele tłuszczyku. Nasz weterynarz też uważa, że wygląda bardzo dobrze. Czasem odnoszę wrażenie, że na forum pojawiają się niepotrzebne emocje. Fajnie kiedy interesujecie się byłymi "bidami" ale my też czasem coś piszemy i widać, że nikt tego nie czyta. Trochę więcej zaufania!!! Pozdrawiamy i czekamy na pytania. Nie umiemy wklejać zdjęć, może poprosimy Demyszkę.