Bordoże Forum

misza · Wysłany: Wto 1:49, 24 Mar 2009 Temat postu:

Inez, czy masz jakies wieści, co słychać u Glusia???? Pewnie się zmienia, poprawił się.... Mam nadzieję, że zdrówko mu dopisuje, rany się goją i że psiak zapomina o koszmarze, w jakim żył.
Cierpliwie czekam na fotki.
Jeśli masz kontat z Małgosią i Arturem, prosimy przekazać serdeczne uściski dla Agisia
pozdrawiamy ciepło
misza i Fred

Inez de Villaro · Wysłany: Wto 19:47, 24 Mar 2009 Temat postu:

Monia, mam fotki, ale nie mogę ich powstawiać, bo mi sie program wiesza...trwa to godzinami...
u Adisa, wszystko w porądku, rany się goją, apetyt dopisuje...wszystko idzie ku dobremu:)

misza · Wysłany: Śro 1:34, 25 Mar 2009 Temat postu:

no i super. Na takie wiadomości liczyłam Razz

. Na zdjęcia cierpliwie poczekam Wink

pozdrawiamy marcowo
misza i Fredzio

dodunia-guciunia · Wysłany: Śro 20:27, 25 Mar 2009 Temat postu:

Super wieści!!!!!!!
Aga to jak coś to wyślij mi zdjęcia na maila [link widoczny dla zalogowanych] to ja wrzucę Smile

Inez de Villaro · Wysłany: Śro 22:40, 25 Mar 2009 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to Gucio czy Adis??? :)trudno poznac już...
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

dodunia-guciunia · Wysłany: Czw 8:35, 26 Mar 2009 Temat postu:

Wow jaka metamorfoza Laughing

Super chłopak wygląda!!! Laughing

blue.berry · Wysłany: Czw 11:32, 26 Mar 2009 Temat postu:

jak dobrze ze los tak cudownie sie dla Adisia odmienił.
ma teraz wszystko co powinien miec pies.

demi - jeszcze raz - bardzo dziękujemy!!

demyszka · Wysłany: Czw 23:02, 26 Mar 2009 Temat postu:

Przepraszam, ze mnie tyle nie było.
Nie mam jeszcze swojego kompa, ale tu mnie na bordoże forum wpusciła przeglądarka Wink

nie wiem czy wszystkie zdjecia wkleiłam, ale kurcze coś bym dodała
Czekam, aż mi jego właściciele kochani cosik prześlą a kurcze dzis mi filmik przesłali, ale niestety nie mam jeszcze swojego kompa i dusza...

nie wiem czy te wrzucałam, najwyzej się powtórze

ale jak sobie pomyślę, ze on u mnie był i sie tak capcialiśmy razem to aż
ale teraz ma właścicieli na własność Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

a tak wyglądał:

[link widoczny dla zalogowanych]

nie ma mi tu za co dziekować, to ja Wam dziękuje Wink

Jak się zrobi cieplej to zaprosimy właścicieli i Agisia na grilla Wink

to się juz wogóle nagadamy, wspaniali ludzie!
To dopiero będzie zdjęć fajnych Wink

już sie nie mogę doczekać, kiedy Agu bedzie ważył z 65 kg, czyli jak porządny klusek tej rasy, ale tą morde wycałuje Wink

____________________________________________-
nie wiem czemu nie chcą się zdjecia przekleić Neutral

ktoś może je tutaj dziubnąć? Rolling Eyes

misza · Wysłany: Pią 1:51, 27 Mar 2009 Temat postu:

Aga,

dobrze Chłopaczek wygląda Razz

. Naprawdę. Bardzo się cieszymy Smile

. Demyszko - usciski za wyratowanie Glusia i za Nowych Ludzików na Własność dla niego Razz

.
pozdrawiamy
misza i Fred

Inez de Villaro · Wysłany: Pią 21:19, 27 Mar 2009 Temat postu:

Myslę, że Państwo Adisa nie będą mieli mi za złe, że wkleję kawałek maila....
"Jednak nie
odpuściliśmy i udało się. Hodowczyni wybrała się do poprzedniego
właściciela i odebrała od niego metrykę i książeczkę zdrowia.
Ostatni zapis jaki udało się w niej znaleźć to szczepienie w styczniu
2006r. Później już nic mimo, że Pan twierdził, że weterynarz był u nich i
stwierdził , że pies jest chory.Dlatego w rzekomej trosce
o dzieci Adis trafił na łańcuch. Na koniec Gość ponoć ponownie wyraził
chęć odzyskania Niuńka (po naszych trupach!!!).
Adis w dobrej formie. Kwarantannę po szczepieniu zniósł bardzo dobrze.
Apetyt mu niezmiennie dopisuje ale waga rośnie bardzo, bardzo powoli. Za
to coraz lepiej wygląda kuperek , kości już prawie niewidoczne, a te
odleżane placki zarastają sierścią. Wszystkie rany pięknie się zagoiły
za to zaczęła mu garściami wyłazić sierść. Nasz weterynarz stwierdził
oznaki infekcji skóry na tle grzybiczym i dziś lub jutro zaczynamy
kurację. Czekamy tylko na lek.Dodatkowy problem to tylna łapa, która
prawdopodobnie była złamana. Niestety nie znamy żadnych szczegółów.
Widać, że przy staniu tylko lekko się nią podpiera ale nie obciąża. Nie
wiadomo do końca czy z przyzwyczajenia czy coś go boli. Ostatnio mąż
stwierdził , że zapiszczał w czasie drapania się nią po szyi. Na razie
nie chcemy go obciążać kolejnym znieczuleniem więc ze zrobieniem zdjęć
rtg jeszcze trochę poczekamy. Aklimatyzacja w domu wciąż trwa. "

Mam też fotki nowe...naprawde cudowne
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

magda1115 · Wysłany: Pią 21:51, 27 Mar 2009 Temat postu:

Tak smao jak Adisek Bono trzyma nóżkę, nie obciąża jej jak widac na zdjeciach (prawa tylna), wiec moze Adis ma naderwane i niezaleczone więzadło?

blue.berry · Wysłany: Pią 23:20, 27 Mar 2009 Temat postu:

moze byc naderwane wiezadlo, moze byc dysplazja, moze byc stare zlamanie. moze warto byloby Państwu polecic we wroclawiu dobrego ortopede? na dysplazji.com jest namiar na paru weterynarzy
[link widoczny dla zalogowanych]

co do bylego "wlasciciela" Adisia - to raczej skandal ze on chce odzyskac psa. mam nadzieje ze nie ma do tego zadnych podstaw prawnych (czyli ze podpisal zrzeczenie sie psa). on sprawe w sadzie za Adisia powinien miec i tyle. i dodatkowo jeszcze zapłacis kare za brak szczepien. to jakis skandal ze ktos kto doprowadzil psa do takiego stanu osmiela sie wogole gebe otworzyc o zwrot psa.

na fotkach widac ze łapki sie fajnie pogoiły. bardzo sie ciesze. szkoda ze grzybica sie przyplatala do tego wszystkiego. no ale i ja da sie wyleczyc zapewne.

pozdrowienia dla Adisia i jego Państwa

misza · Wysłany: Sob 2:08, 28 Mar 2009 Temat postu:

h

m, no proszę, "podłość ludzka nie zna granic". Bezczelny typ Evil or Very Mad

. Blue.Berry - z tego co mi się tam o uszy obiło, to chyba podpisane zostało zrzeczenie. W "trosce" wywalić chorego psa na łańcuch, no nie ma to jak prawdziwa "miłość" do najlepszego przyjaciela człowieka Evil or Very Mad

. Dziwne i zarazem szlachetne, że tylko na rozmowie skończyła się wizyta u byłych na szczęście włascicieli. Ja nie miałabym tyle miłosierdzia Guy with axe

.
Bardzo fajne fotki, Agisek wraca do zdrowia ( choć się grzybica przyplątała ) i widać, że jest szczęśliwy. To najważniejsze.
pozdrawiamy i trzymamy za niego kciuki
misza i Fred
ps: jeśli chodzi o tą grzybicę, to któryś z mądrych Vetów nam powiedział, że to się często przytrafia pieskom z tzw "odzysku" - wymęczone, poniewierane i długo chorujące ( nie leczone ), tracą odporność i zapadają na to. Ale, to na szczęście mija i mam nadzieję, że wspomnienia z poprzedniego "domu" miną równie szybko

demyszka · Wysłany: Sob 21:38, 28 Mar 2009 Temat postu:

moze grzybek od mojego Boniego? Embarassed

Bo Agu był bardzo osłabiony, a Boni to już "wrak" piesia, mimo, że staramy się jak możemy, to wszystko stoi jeśli chodzi o jego zdrówko...

Były właściciel zrzekł się psa na papieku, także nawet nie wiem po co się do mnie odzywał, tym bardziej, ze mi tylko ciśnienie podniósł... a co do sprawy w sądzie... to będzie- nic się nie martwcie Wink

ciekawe tylko kiedy się zakończy- za rok? Rolling Eyes

a co do książeczki, to by muszę ją pożyczyć od Pani Gosi i Pana Artura na sprawę, to facetowi dołożymy bigosu Twisted Evil

viki41 · Gość