Bordoże Forum

Hera · Wysłany: Śro 17:49, 14 Mar 2007 Temat postu:

Ta Pani ma cheć wziecia suni. A czy bedzie ja stać na szczepienia i nie daj boże wizyte u lekarza, jeżeli proponuje żeby utrzymanie suni-żywienie było od "byłych" włascicieli?

Etienne · Wysłany: Śro 18:01, 14 Mar 2007 Temat postu:

@Hera

Jeszcze nie wiem czy wezmie na 100%. Jesli sie zdecyduje bedziemy musieli zadac pewnie te pytania. Teraz nic innego nie wymysle niestety.

Benia · Wysłany: Śro 18:54, 14 Mar 2007 Temat postu:

Znaczy-czekamy....
W sumie to tak jakby hotelik,opłacany przez właścicieli tylko w "domu"-nie jest to złe rozwiązanie, jesli nie ma innego...
Hera-nawet jakby byli własciciele mieli coś opłacać dodatkowo, to suska byłaby z ludźmi, cały czas, a nie sama...
Etienne-daj zaraz znać, jak coś się wyjaśni..

Hera · Wysłany: Czw 0:40, 15 Mar 2007 Temat postu:

Benia masz racje.
Z dwojga złego to lepiej płacic na utrzymanie suni , szczepienia i inne niż suczyna miała by siedziedzieć w domu sama.
Etienne ,czy rozmawiałas z własciecielami suni o takiej możliwości? Czy ewentualnie wyrazili by cheć i zgode na taka prpozycje?
Może warto też o tym pomyślec.

Etienne · Wysłany: Czw 6:18, 15 Mar 2007 Temat postu:

Okazalo sie, ze ta"mloda dziewczyna", to nasza forumowiczka @Dozio_ . Co do dodatkowych oplat, wlascicielka zgodzila sie na karme. Nie wiem jak by bylo z osobami z dalszych miejscowosci, bo w tym przypadku ktos musialby karme odbierac. Moze w gre wchodzilby przelew? Ale to tylko ja tak sobie pisze Rolling Eyes

Hera · Wysłany: Czw 11:43, 15 Mar 2007 Temat postu:

Najważniejsze, żeby sunia jak najszybciej miała nowego opiekuna i jego towarzystwo.
Już i tak za długo siedzi cigle sama , bez towarzystwa człowieka, bez czułych gestów , słów, przytulania.

Dozio_ · Wysłany: Pią 16:37, 16 Mar 2007 Temat postu:

Benia · Wysłany: Pią 18:04, 16 Mar 2007 Temat postu:

Dozio-przeciez Hera nie miała na mysli niedojrzałosci, czy nieodpowiedzialnosci-to tylko troska o los suni Wink

Inaczej jest, jak ktoś nigdy nie miał psa i wydaje mu się, że pies to tylko jedzenie, a o reszcie zapomina.
Teraz już wiemy, że to Ty-czyli ktoś kto bordosia ma i wie z czym sie to je-więc nie ma obaw, ze poradzisz sobie
Laughing

Dobrze, że własciciele poniosa jakies koszty do końca życia ich suni-może nastepnym razem zanim kupią psa się zastanowią, w końcu zdecydowali się być z nią na dobre i na złe.
Dozio-to na czym staneło-bo niezrozumiałam-będzie sunia u Was, czy nie?

Dozio_ · Wysłany: Pią 18:11, 16 Mar 2007 Temat postu:

Etienne · Wysłany: Pią 21:11, 16 Mar 2007 Temat postu:

Ja na ta decyzje czekam jak na szpilkach Sad

. Sama chetnie zaoferuje pomoc, chociaz nie regularna bo sama wysylam "alimenty na dwoje dzieci".

Dozio_ · Wysłany: Sob 11:14, 17 Mar 2007 Temat postu:

Przed chwila dzwoniłam do obecnej właścicielki Karen.Od razu na wstępie, kiedy spytałam się o dokumenty suńci stwierdziła, że córka przysłała jej rodowód ale niestety książeczka zdrowia(którą kilka dni temu rzekomo jeszcze miała)zgubiła się podczas przeprowadzki córki do Anglii

.

Etienne · Wysłany: Sob 21:04, 17 Mar 2007 Temat postu:

@Dozio

Nie wiem o co chodzi z dokumentami ale wlasciciele nie sa w Anglii wiec moze cos zle uslyszalas. Jesli ksiazeczka sie zgubila, to moze dane o szczepieniach itp sa u weta?

Benia · Wysłany: Sob 23:40, 17 Mar 2007 Temat postu:

Wet powinien miec dane o szczepieniu przeciwko wściekliźnie(jest jakaś specjalna baza danych)..

Dozio_ · Wysłany: Nie 0:21, 18 Mar 2007 Temat postu:

Pytałam się właścicielki czy sunia będzie wysterylizowana.Niestety nie ma takiej możliwości.A co by było gdyby zamiast np.mnie, nawinął się jakiś pseudohodowca, który ma za nic wiek suńci i to, że ostatni miot rodziła cesarką Evil or Very Mad

?

Etienne · Wysłany: Nie 10:24, 18 Mar 2007 Temat postu:

@Dozio_

Ja juz na poczatku mowilam Ci, ze ona nie bedzie wysterylizowana. Nie ma takiej fizycznej mozliwosci. Pisalam rowniez czy nie jest przeciwskazaniem do zabiegu jej wiek. O tym musi wypowiedziec sie wet. Moja Jabba miala robiony zabieg na oczku, a glupiego jasia dostala 3x a to wszystko w przeciagu pol roku. Wet nie byl z tego zadowolony, bo bordogi to delikatne pieski. Wiem rowniez jak ciezko zaopiekowac sie "snietym" rudzielcem. Do tego potrzeba sily.