Bordoże Forum

blue.berry

zeby tam chodniczek - zimne kafle to som Smile

a zebys widziala jak ta wredna sucz grzie mojego rudzielca po nogach Smile

a tak na powaznie to fotele bardzo jej przypasowaly (a mojemu rodemu nie) ot i cala tajemnica.

a z wiesci - mamy juz umowiona sterylizacje na 17 maja. wykorzystujac koniecznosc uspieia rownoczesnie zrobimy przeswietlenie tylnych nog, wyczyscimy z kamienia zeby (na tych tylnich kamien jest i to spory) i bedziemy robic plastyke powieki (tej co to sie zle zrosla i wloski rosna w kieruku oka)
czyli mowiac krotko - remont generalny

pozdrawiam

blue.berry

[link widoczny dla zalogowanych]

Hera

No , no prosze jak sie ładnie Manta prezentuje.
Aż miło popatrzeć.

haker11

Naprawdę bardzo ładna suńka! Gdyby nie ludzie o wiekich sercach(tacy jak Wy) niewiadomo jakby się potoczyły jej losy! Zdjęcia wystarczą żeby zobaczyć szczęście jakie maluje się na jej "twarzy" Smile

Hera

haker11.

Ze źródła hodowca " Z nad Jasiółki" dowiedział sie że sunia która urodziła sie w jego hodowli została zabrana ze schronu.
Zadzwonił do mnie a jakże , tylko kiedy zapytałam czy jest zainteresowany adopcja suni ale po sterylizacji wiesz co mi odpowiedział?
ależ naturalnie że NIE !!!!!!!!!!!! .

Hodowca nie miał pisemnej umowy sprzedazy Amandy. Nie wiedział dokładnie nawet tego do jakiego miasata pojechała i jak nazywaja sie ludzie którzy ja kupili.

A mało tego to zadzwonił do schroniska do Słupska , obsmarował nas jak sie patrzy. Na szczeście blue.berry natychmiast zadzwoniła do schroniska , wyjaśniła lekarzowi dlaczego hodowca tak bardzo był nia zainteresowany , ale tylko i wyłacznie nie sterylizowanej .

Amanda wygrała " los na loterii" że trafiła do ludzi którzy ja mocno pokochali , i z wzajemnościa.

blue.berry

prawda ze ladna suczenka? a moj chlop mowi na nia Brzydak Smile

Benia

Piekna dziewczyna!!!
Blue berry-powiedz swojemu mężczyźnie coby się nie narażał Laughing

-Rude jest piekne!!!!!

blue.berry

no i mam srednio wesole wiesci.
Manga miala dzisiaj przeswietlenie no i powychodzilo, powychodzilo Sad

dysplazja lewego stawu biodrowego - niewielka ale jest. z tym ze bez obiawow klinicznych
o wiele gorzej jest z lokciami - w obydwu dysplazja
w prawym do zoperowania kosc ktora jest za krotka (czyli konieczna osteotomia dynamiczna)
w lewym odplamany wyrostek haczykowaty - czyli koniecznosc usuniecia kawalkow kosci ktore tkwia w stawie.

az nie chce sie wierzyc ze Manga majac to wszystko tak sprawnie sie porusza.

Sad

blue.berry

prosze dzis trzymac kciuki bo Manga ma operacje lewej łapy (tej w ktorej jest połamany ten wyrostek haczykowaty).

mam nadzieje ze wszytsko sie uda i ze bedzie dobrze.

pozdrawiam

Hera

Bardzo bedziemy trzymali kciuki za pomyślna operacje Amandy, i żeby suczynka szybko wracała do zdrowia. Pray

.

Dozio_

trzymamy kciuki!

blue.berry

dziekujemy za trzymanie kciukow.
Manga ma juz naprawiony lewy staw - nie bylo w nim dobrze, wyrostek odłamał sie prawdopodobnie w wieku 6-9 miesiecy. przez ten czas zdarzyl przyrosnac w innym miejscu do stawu i zaszly spore zmiany zwyrodnieniowe. ale wszytsko ladnie zostalo wyjete i wyczyszczone.
oko tez zrobione - na razie Manga ma modny sredrny makijaz pod okiem Smile

dzisiaj juz napisla sie wody, wyniesilsmy ja na dwor, troche posiedziala i nawet przeszla pare krokow, z tym ze nic od wczoraj nie siusiala i to wlasciwie jest jedyna rzecz jaka mnie martwi.

bardzo dzielna z niej dziewczyna - malo wczoraj plakala a jak sie wybudzila wieczorem i zorientowala ze cos jets nie tak to sie najzwyczajniej w swiecie zezlosicla:)) powarkujac pod nosem.

haker11

Tak strasznie się cieszę że wszystko jet na dobrej drodze, i Manga będzie miała "naprawione" stawy! Wink

Dużo zdrówka życzę Mandze a wam siły! Smile

blue.berry

łokieć się goi całkiem niezle. szwy jeszcze zostawione bo jest trochę plynu ktory wycieka i zrobilo sie lekkie rozejscie skory. ale generalnie wszystko ok.
najwazniejsze jest to ze okazalo sie ze operacja tego lokcia poskutkowala wielka checia do spacerow. o ile wczesniej Manga na spacery wychodzila malo chetnie, czasem ot tyle zeby sie zalatwic i pedem do domu z powrotem, to teraz nie ma "zmiluj sie". wprawdzie na razie spacery tylko na smyczy i nie za dlugie ale dziewczyna maszeruje az sie milo patrzy. najwyrazniej jednak ta lewa noga sprawiala jej wiecej bolu i klopotu niz nawet nam sie wydawalo.
zoperowana powieka pod lewym okiem - tutaj to wogole nie ma juz sladu - oczko wyglada pieknie, nie jest juz podraznione i zaczerwienione a siersciucha pieknie zarasta.
waga tez juz u naszej królewny chyba prawidlowa.
no i zachowanie - dwa miesiace temu zrobienie przy niej czegokolwiek bylo wielkim problemem, np. wizyta u Garncarza to byla jedna wielka panika i niemoznosc chocby zajzenia do oka. a teraz! teraz moi drodzy szwy spod oka wyciagalismy na zywca!!, wprawdzie trzeba bylo mocno trzymac i mam troche siniakow na udach Smile

ale w sumie na sam koniec Magna grzecznie siedziala i pozwalala sobie wycinac supelki!!
dla mnie to wielki sukces.

serdecznie Was pozdrawiam

Hera

Co to znaczy czas i cierpliwość prawda ?

Dla Mangi dużo zdrowia