Bordoże Forum

haker11

Cieszę się bardzo,że suczki już bezpieczne. Po tym co napisalaś Benia utwierdzam się w przekonaniu,że słusznie suczki wykupilismy.

edka

juupi, fajnie że już jadą, i to dwie Wink

czekam na wiadomości od "ekipy" i gratuluje akcji Wink

margolka

Super! Dziewczyny jesteście kochane, że pojechałyście i że się udało.
Biedne malunie, musiałby być nieźle eksploatowane, jak takie chudzinki.
Teraz trzymamy kciuki, aby szybko wróciły do formy, a ja mam nadzieję wkrótce je zobaczyć Smile

edka

można prosić o chociaż jedną fotkę Wink

no i opowieść z odbioru, jakie warunki, czy okropny dziad ? czy były jeszcze jakieś pieski?

Benia

Mam foty!!!!-wrzucę- tylko forum coś mi się blokuje...

Benia

Miszka jeszcze w drodze do domu-Ula nie potrafi wejść na forum-jutro będa relacje-jak na razie fotki już u Beaty:

To coś jedna z suniek miała na szyjce-było tak zapieczone, że trzeba było ciąć..
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

haker11

Matko jakie chudzieńkie i smutne Crying or Very sad

Cieszę się strasznie,że sulki już bezpiecznie. Aż chce się przytulić te sponiewierane ciałka.

misza

Tak, moi Drodzy Smile

. My też się cieszymy, że suśki już zabrane od dziadów.
Innych psów nie widziałyśmy z Ulcią, bo dziad przewiózł je na posesję, na podwórko przy domu, wczoraj. Suśki są przesłodkie i takie miziaste, aż żal patrzeć na te chudzinki.
Obiecuję, że jak dotrę do domu i nie padnę, to napiszę prawdziwą relację. Jeśli jednak zasnę snem sprawiedliwego - napiszę jutro.
Ściskam Wszystkich, bardzo dziękuję za wsparcie psychiczne i trzymanie kciuków Smile

haker11

Miszeńko kochana odpocznij sobie-relacja nie zając nie ucieknie Wink

Najważniejsze,że sulki już bezpieczne Wink

margolka

Straszne smutaski, ale i tak są śliczne Smile

moniaa7

Strasznie chude Sad

ale ja myśle że niedługo dojdą do siebie i będa to piękne sunie.Gratulacje dziewczyny dobra decyzja Laughing

edka

o jejku jakie chudzinki, a ten pasek (obroża?) masakra
bardzo się cieszę że są już bezpieczne, aż mi serce ściska Wink

jeszcze raz wam gratuluję dziewczyny..należy wam się wieeeeeeelka czekolada Wink

one są prześliczne napewno szybko znajdą wspaniały domek-albo domki Wink

Hera

Proponuje żeby jednej z suczek troszeczke zmienić imie. Klara nie Kora. Tak jakoś Ładniej to brzmi, i chybaj lepiej sie mówi.

Co wy na to żeby były Klara i Sara?

Dzwoniłam do Beaty. U naszych dziewczyn jest ok. Zjadły wczoraj kolacje, i dzisiaj z jedzieniem też nie było problemu.

Ale.... Dziewczyny cała noc dawały o sobie znać że są. Szczekały na wciąż , co jest rzadko spotykane u DDB żeby w nocy tak " nadawały".
Być może dlatego że znalazły sie w nowym miejcu , innym w którym dotychczas były?

Mam nadzieje , że niedługo przestaną jazgotać chociaż w nocy, ( to była ich pierwsza noc w nowym otoczeniu), inaczej Beata bedzie musiała nam powiedzieć , że musimy je zabrać. Oby tak sie nie stało w tej chwili.

Beaty dom jest usytołowany w bliskim sąsiedztwie innych domów i szczególnie wieczorne szczekanie psów bardzo im przeszkadza.

Sa super przyjazne do każdego człoweka , na koty nie wiem , ale jak do boksu doszedł najmłodszy od Beaty MA " Marlon" były nim zainteresowne, nawe jedna z nich drapała łapką w jego kierunku , ale nie było też żądnej agresji z obu stron. Nawet " jeża" żadne z nich nie postawiło.

Pozdrawiam

misza

Witajcie

Hm, od czego zacząć. Wczoraj dotarłyśmu z Ulą na miejsce i już przez bramę zobaczyłyśmy wystające żebra. Zęby się zacisnęły, ale weszłyśmy - bez problemu, bo sunie są bardzo milasie. Przywołane podeszły i najpierw z dystansem, ale potem dały się nawet pogliglać po mordkach. Maleńkie, to już zobaczyliscie na zdjęciach, które Benia wstawiła. Jak chude, też mogliście zobaczyć Confused

. W trakcie przyglądania się suniom rozmowa - skupiona przede wszystki na tym, jak świetnie sunie rodziły, jakie mioty dawały i generalnie, to pan zachęcał mnie ( nową właścicielkę Wink

) żeby może jednak dopuścić. Nawet generalnie miękł w negocjacjach, ale pojawili się Rodzice ( tu nastapiła dalsza część zachwalania i polecania dalszego dopuszczania ), no i negocjacje padły na pysk. Potem usłyszałyśmy jeszcze, że pan sam je szczepił, ach, jak on je odrobaczał, książeczek oczywiście nie mógł znaleźć, ale dośle Twisted Evil

. Generalnie, to dostałyśmy tylko zaświadczenia o szczepieniu przeciw wściekliźnie ( na szczęście kwitki od veta ) i tyle.
Sunie zapakowane do samochodu w piewszych 2 minutach ujawniły niespodziankę Smile

. Capiły jak najgorszej kategorii szalet...i tak do samego hotelu Beatki. Podróż zniosły bardzo dobrze ( choć nigdy nie jeździły ), trochę gnieździły się na początku, ale potem były już spokojne a jedna z nich przeleżała prawie całą trasę Smile

.
Co jedna z nich miała na szyi, też mogliście zobaczyć na zdjęciu Confused

- taką wyprawkę dostały na nową drogę życia.
U Beatki z małym oporem, ale zostały umieszczone w boksie i przyjęły to z prawdziwą radością - świeża słoma, ciepła buda, czysty wybieg - wąchały, mościły się, zapoznawały z sąsiadami Smile

. Wołane, pomerdywały sobie.
Trzymają się blisko siebie, jak cienie - przekochane są, naprawdę i cieszę się, że dzięki Wam udało się po nie pojechać i je wydobyć.
Ale, jak wiecie, to dopiero początek - dzięki Waszym deklaracjom - a przed nami ... badania krwi, wikt i opierunek u Beatki i sterylki - dlatego zwracam się do Wszystkich Forumowiczów z wielką prośbą o uzupełnianie skarpety, o kolejne deklaracje - udało nam się pomóc dzięki wielkim sercom już tylu psom. Proszę, zmobilizujmy się dla tych Sióstr Pestek.
Pojawił się też pomysł bazarku ( ale tu jeszcze muszę najpierw zapytać, czy będzie zgoda na pomoc kolejnego Dobrego Serduszka Wink

).
ps: Ula, dzięki za wczorajszą lekcję i przewodnictwo Razz

.
Ściskam Was wszystkich i dziękuję Smile

m.

haker11

Dziewczyny prayer

No to teraz trzeba trzymać kciuki,żeby sulki przestały hałasować.
Klara faje imię