Bordoże Forum

Hera · Wysłany: Wto 23:58, 01 Mar 2011 Temat postu:

dziewczyny cierpliwość i spokój uświęca środki. Wink

blue.berry

czy w domach Pixi i Dixi odbyły się wizyty poadopcyjne? od adopcji suniek minął już rok.

Hera

Tak.
Od czasu adopcji Pixi i Dixi inne psy też znalazły nowe domy, a Ty uczepiłas sie tylko tego tematu " jak rzep psiego ogona , a o te inne już nie pytasz.
O co znowu chodzi?

blue.berry

O nic nie chodzi.
Nie widzę w tym nic złego ani nagannego, że chce się dowiedzieć o dalsze los psów, w których pomoc byłam dość solidnie zaangażowana i z którymi związałam się emocjonalnie. Szczególnie w opcji, że informacje o suniach są bardzo skąpe i pojawiły się tak naprawdę jedynie zaraz po adopcjach w sierpniu oraz w połowie lutego w formie dwóch bardzo oszczędnych wpisów nowych rodzin (i przez rok nie pojawiło się ani jedno zdjęcie).
Ty jesteś jedyną osobą zdaje się, która ma dostęp do informacji o suniach. I raczej sama z siebie niewiele tutaj o tym piszesz. Twoje wpisy pojawiają się jedynie po pytaniach moich, a wcześniej również innych forumowiczów. Być może innym się już znudziło dopytywanie. Ja nadal te sunie mam w sercu i po prostu chciałabym wiedzieć, co się u nich dzieje – więc pytam, bo bez pytań tutaj żadne informacje się po prostu nie pojawiają. Ani od rodzin ani od Ciebie. Nie wiem, może tutaj obowiązują inne standardy. Na innych forach pomocy psom, jak ktoś wybiera się z wizytą poadopcyjną, to potem zazwyczaj zamieszcza relacje i zdjęcia. chociażby po to aby inni mogli się dowiedzieć co tam słychać u psiaka. Ty dopiero zapytana napisałaś, że wizyty się odbyły. Szkoda, że całą relacją z nich jest słowo „tak”. Nie uważasz, że relacja z wizyt poadopcyjnych powinna się na forum pojawić, tak, aby każdy zainteresowany mógł się czegoś dowiedzieć?

Hera

blue.berry

Na tym forum na szczeście dużo psów " w potrzebie znalazło nowe domy",( to było inne forum gdzie każdy chciał pomagać , a nie czytać tylko posty i przygladać sie temu biernie jak jest własnie dzisiaj to robione)- nie jest to w żadnym przypadku aluzja do dosłownie kilku osób które jeszcze coś robia , albo szczerze bróbuja pomagać potrzebującym psom, i proszę Ciebie wskaż mi palcem które tematy w " happy endach" sa o nich dzisiaj aktualizowane.

Rozumiem , że Pixi i Dixi zapadły Ci w serducho ( często je odwiedzałas , pieszczochałas i przytulałaś) i uwierz nie tylko Tobie.

Po prostu coś sie zaczyna i coś sie kończy.

A tak na marginesie temat DDB Grety założony na tym forum nie jest uaktualniany od 15.03.2011 , za to był aktualizowany na innych forach.
Dużo uczestników forum DDB wpłacało na jej pomoc i trzymało za nią kciuki, a teraz co ? mają szukac informacji gdzie indziej? Czy to jest ok?

Zresztą zakończmy tą dyskusje która prowadzi do kolejnego zgrzytu miedzy nami , a ja uwierz mi nie mam naprawde chęci ani czasu do ich prowadzenia.

Pozdrawiam.

blue.berry

Ula, dużo napisałaś – szkoda, że nie na temat.
Jak będę zainteresowana losami innych psów lub będę odczuwała potrzebę dyskusji na temat kondycji forum, to przeniosę się z tym na inne wątki. To jest wątek Pixi i Dixi i tutaj chcę się dowiedzieć, co się z nimi dzieje. A jeśli cały twój komentarz do tych pytań brzmi: „Po prostu coś sie zaczyna i coś sie kończy” to może ja powinnam zadać pytanie: „O co w tym wszystkim chodzi?” Jeśli nie zamierzasz podać informacji jak przebiegły wizyty poadopcyjne to proszę abyś napisała, dlaczego tego nie zamierzasz zrobić. I przyznam, że dawno nie spotkałam się z taką sytuacją, kiedy ktoś tak bardzo unika wszelkich rozmów na temat sytuacji wyadoptowanych psów i odmawia informacji w temacie wizyt poadopcyjnych. A jak już się powołujesz na inne watki psów wyadoptowanych – chyba nie ma drugiego takiego wątku na tym forum, w którym po adopcji pojawiłoby się tak mało informacji i nie pojawiło się ani jedno zdjęcie. A przypominam, że ten wątek nie dotyczy jednego psa, ale dwóch. Aha, i tutaj nie chodzi o żadne dyskusje czy prowokowanie zgrzytów pomiędzy nami (bo to już nie ma kompletnie znaczenia, nasze drogi i tak zdecydowanie się rozeszły). Tutaj chodzi o informacje, które jako osoba przeprowadzająca adopcje jesteś po prostu winna uczestnikom forum DDB, którzy wpłacali na pomoc i trzymali kciuki za Pixi i Dixi.

A co do tematu Grety. Informacje o Grecie są na bieżąco uzupełniane na forum dogomanii i fundacji ast. Temat Grety na tym forum przestałam uzupełniać, informując o tym i podając linki do miejsc gdzie będzie nadal uzupełniany. Dlaczego go tutaj przestałam uzupełniać, to bez trudu powinnaś sobie przypomnieć. A w ramach twojej troski o uczestników forum DDB, którzy pomagali Grecie – każdy z nich bez problemu może sobie zajrzeć na inne fora. A jeśli mu się nie chce lub zgubił linki to pisze do mnie. Do tej pory każdy, kto napisał z zapytaniem o Gretę, dostał maila z pełnymi informacjami. Nikt za to nie przeczytał, że „uczepił się tematu jak rzep psiego ogona”.

blue.berry

widzę Ulka, że postanowiłaś sprawę uciąć brakiem dalszych wpisów. no to trochę słabo. bo widzisz Pixi i Dixi nie były twoimi psami, ale psami które wspólnie wzięliśmy pod opiekę forum. i każdy, kto choćby w najmniejszym stopniu przyczynił się do pomocy im, ma prawo wiedzieć co się z nimi dzieje. a ty tych informacji konsekwentnie odmawiasz.
no, cóż - może po prostu ich nie masz i nie było żadnych wizyt poadopcyjnych.
pozostaje mi jedynie mieć nadzieję że jednak u suniek jest wszystko w porządku.

gaba

witam osoba która ponad rok temu adoptowała kochaną rozpieszczaną sunie o imieniu DIXI jak można pisać takie bzdury że ja to nie jestem ja. Ostatnio niestety nie było mnie w domku bo razem z sunią pojechałyśmy na wakacje. OBIECUJE ,że w niedługim czasie wstawię kilka zdjęć DIXI. Chciałabym też aby można było zrobić spotkanie DIXI z PIXI. Moja kochana sunia wygląda bardzo ładnie ma kilka fałdek tłuszczu, bo jest niestety łakomczuchem ciągle mogłaby tylko jeść .Zdjęcia postaram się wstawić jeszcze w tym tygodniu.

CzB · Gość

Ja też z ciekawością zobaczę jak się czuje Dixi.

Hera

CzB · Gość

AniaN

Hera

To wczorajsze zdjecia Pixi w nowym domu.
blue.berry Twoja ciekawośc została zaspokojona.
tak mysle