Bordoże Forum

dodunia-guciunia

Hallo Hallo!!! CO tam Marta u Ciebie?? Jak Jodzisław i pozostałe psiaki??

Marta W. · Wysłany: Nie 12:20, 01 Mar 2009 Temat postu:

Aniu od Doduni:
moja pani leży znów z grypą to ja Ci odpiszę co u nas słychać Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

U mnie wszystko w porządku,ostatnio pomagałem sprzątać po urodzinach starszej siostry:

[link widoczny dla zalogowanych]

trochę było potem więcej sprzątania niż gdybym nie pomagał ale liczą się chęci,nie? Laughing

a zabawa była przednia he,he.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nadal lubimy razem z młodszą oglądać bajki

[link widoczny dla zalogowanych]

czasem mi się przy tym przytnie komarka bo ona jakieś badziewie ogląda

[link widoczny dla zalogowanych]

To ja wtedy ją mocniej przygniatam i zaraz mi na "W11" przerzuca -ma sie swoje sposoby Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Czasem to i podpaść mi sie zdarzy ale jak można przejść obojętnie jak na stole stoi talerz ze świeżo usmażonymi mielonymi? NO JAK?! pytam się. Ja co prawda ze stołu nic nie wezmę ABSOLUTNIE! ale one tak pachniały że sam nie wiem kiedy morda mi się tam na ten stół położyła i mi się tak niuchało,tak niuchało....że zostawiłem ślad swej "zbrodni" (czyli wiadomo co).Dwa właściwie ślady bo wiadomo że bordosie mają dwa fafle he,he.No i pani na mnie wysłała do kąta.

[link widoczny dla zalogowanych]

bo mordy na stół to mi kłaść raczej nie wolno a jeszcze na nim faflunić?
Nie powiem - miałem wyrzuty sumienia i trochę było mi głupio Confused

[link widoczny dla zalogowanych]

ale dzięki temu że minę mam jaką mam wiadomo to zaraz mi wybaczyła moja pani i sie przeprosiliśmy Smile

Lubię bawić się kosteczką taką malutka od krówki

[link widoczny dla zalogowanych]

raz mi się ją podrzuciło trochę i omało telewizora nie stłukłem ale na szczęście nic sie nie stało (dobrze że z niej tylko taki kawałek został bo jakby była taka jak zanim ją zeżarłem...wolę nie myśleć)

[link widoczny dla zalogowanych]

Próbowałem też wytłumaczyć jednej takiej że palcem nieładnie pokazywać ale co? Miałem go jej odgryzć jak nie docierało?Dałem sobie spokój,w końcu co ja? Super niania?

[link widoczny dla zalogowanych]

Kiedyś nawet wyciągałem Freda od miszy na piwko ale zaraz wszyscy na kaczora chcięli sie podłączyć.A co to my dzieci żeby nas pilnować?
Nawet się już ubrałem

[link widoczny dla zalogowanych]

ale koniec końców zostałem w domu.Nie zostawię przecież kobiet samych w domu.
Jestem odpowiedzialnym facetem i opiekunem rodziny,nie? Laughing

Pozdrowionka Smile

blue.berry · Wysłany: Nie 13:08, 01 Mar 2009 Temat postu:

alez swietna historyjka : )
zdjęcia z Młodszą Królewna powalajace - tworzą przefantastyczny duet przedtelewizyjny.
a Joda miny robi nieprzeciętne. szczegolnie te typu "o ja biedna sierotka".

wielkie uściski dla całej rodzinki a Opiekunce tego całego towarzystwa zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia : )

misza · Wysłany: Nie 14:32, 01 Mar 2009 Temat postu:

bosko Jodzik wygląda Laughing

. Ale żeby tak psa...za kotlety...do kąta? I sprzątać pomaga i z Królewną bajki ogląda, a Pańcia taka wredna i kotleciora pożałowała Shocked

??? Martuś, Ty się wylecz, a jak się wyleczysz, jakąś odpornościówkę sobie zapodaj.
buziaki
misza z Fredziem

moniaa7 · Wysłany: Nie 14:51, 01 Mar 2009 Temat postu:

super opowiastka Smile

Joda bardzo opiekuńczy:))

myschonok · Wysłany: Nie 18:21, 01 Mar 2009 Temat postu:

Sliczny pies, i opowiadanie tez sie super czytalo.
Prawda, te nasze piesy choc nie mowia ludzkim jezykiem, zachowuja sie tak, jak by oczywiscie mowily, tylko my za glupi jestesmy aby im w ich jezyku odpowiadac.
Sto lat w zdrowiu i szczesciu dla Yody i jego domku!!!

Marta W. · Wysłany: Śro 17:58, 11 Mar 2009 Temat postu:

Dziękujemy wszystkim za pozdrowienia i cieszymy się że sie historyjka podobała Smile

Misza

Jodatello nie poszedł do kąta za kotleciora bo go nie wziął.On nic ze stołu nie zabiera.Ale rozumiem że TY wpadła byś w zachwyt gdybyś właśnie usiadła do stołu z obiadkiem a tu na twoim widelcu ciągnie się jeden "ślimak" a nieopodal ślimaczy się i prawie zwisa ze stołu drugi "kisiel" ha,ha,ha
Ale ja go rozumiem,też lubię swoje mielone Laughing

.
Dostał żółtą kartkę Smile

bo może faflunić wszędzie ale nie na szafkach i stole w kuchni.
Wytłumaczyłam rudemu że na drugi raz lepiej niech wezmie poprostu tego mielońca ale niech nie maślaczy po stole. Wink

Wielka miłość:

[link widoczny dla zalogowanych]

taki jestem sobie misio:

[link widoczny dla zalogowanych]

najbardziej lubię leżeć tam gdzie moja pani kończy się kapciami Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

dodunia-guciunia · Wysłany: Śro 19:39, 11 Mar 2009 Temat postu:

Martuś uciekła mi jakoś wcześniej Twój temat Sad

ale już przeczytałam i obejrzałam...fotki i historyjka cudna Laughing

Serdecznie Cię pozdrawiam i ślemy wszystcy miziańka dla Jadzisława

misza · Wysłany: Czw 1:35, 12 Mar 2009 Temat postu:

Cześć Marta Razz

. Oczywiście, że zawsze jestem zachwycona, jak mi się jakieś nowe ozdoby "przytrafią" Wink

. Ty się dziwisz...narobisz kotleciorów, psu język do dooopki ucieka. I może chciał kulturalnie, z widelca, a Ty zaraz, że żółta kartka Wink

Całujemy psa w nos, a Ciebie ściskamy serdecznie
misza z Fredollo

misza

Pozdrowienia od Jody Smile

Ma się świetnie i jest szczęśliwy.
pozdrawiam
monika