|
Bordoże Forum Świat Dogue de Bordeaux i innych molosów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 3:56, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Melkaaxel - dzięki serdeczne, że mimo takich niedobrych rzeczy, które dotyczą Hectorka, znajdujecie czas i miejsce w sercu dla Luli.
My też ciepło myślimy o Hectorku, o Was i bardzo mocno trzymamy kciuki, żeby odnalazł w sobie siłę, cieszył się z życia i dał się sobą nacieszyć.
Lula po wizycie u Pani Wet, późnej wizycie. Zdjęte plastry ściągające, wyciągnięte wenflony z łapek nareszcie. Szef pooperacyjny ładnie się goi - w razie czego ( gdyby pojawił się jakiś wysięk - nawet surowiczy ), mamy przemyć jodyną. Ropucha dostała jeszcze antybiotyk w zastrzyku na miejscu i na dwa kolejne dni, do domu.
Micha rozciapana była dziś podana 5 razy i picie Och, jak Lulon się cieszył . Ale Pani Wet ostrzegła nas, żeby to robić ostrożnie i z rozwagą. Małe porcje i często - nawet 6 - 8 razy.
I sprawa bardzo przyziemna, ale ważna, biorąc pod uwagę skalę operacji - koopy. Dziś były 2 razy. Przy pierwszej myślałam, że zemdleję i nogi się pode mną ugięły Wylało się z niej brunatno - krwiste coś i sporo . Ok 13:00 i ok 22:00 tak samo. Ale Lula wyglądała na niewzruszoną. I to nie wyglądało na rozwolnienie - nie było przykucania i kilkukrotnego załatwiania. W międzyczasie moja Teściowa zadzwoniła do Pani Wet i ta ją uspokoiła. Na wieczornej wizycie wyjaśniła nam, że tak schodzą skrzepy pooperacyjne z żołądka i że tak ma być. A ja myślałam, że zejdę na zawał.
Jak zwykle Lulon przykleił się do Pani Doktor i oka z niej nie spuszczał. Ogon pracował jak "wścieknięty"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaB
Bordomaniak
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 10:42, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
miszka, a Ty sypiasz w ogóle kiedys?
Dobrze, ze trafiłyscie na taka fajna Wetkę co i na rzeczy sie zna i zadzwonic mozna po porade o kazdej porze dnia i nocy..
No i Lula ja lubi, co wcale nie jest takie bez znaczenia jak widac:)..
Teraz musi juz być tylko lepiej.. Skoro zarcie dawac pozwalają
A jakies zabiegi jeszcze czekają Was? Mam na mysli pooperacyjne - sciagnięcie szwów to na pewno, ale inne RTG, USG, nie wiem...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Czw 11:11, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Mam nowe Ropuszo-Lulkowe fotki-i się podzielę tym cudnym widokiem
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdzie poszlaś?? Pani Doktor, gdzie Pani znikła??
[link widoczny dla zalogowanych]
I domowe:
[link widoczny dla zalogowanych]
A to najlepsiejsza fota na świecie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 11:26, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tak Aniu - będą . Ściągnięcie szwów albo 28 - 29.12 - jeśli Pani Wet uzna, że trzeba je jeszcze przetrzymać, to tuż po nowym roku. Po nowym roku, w drugiej połowie stycznia będzie USG.
Pani Wet bardzo fajna Obie Panie przepadają za sobą Jak tylko Pani Wet wychodzi na chwilę z jednego do drugiego pomieszczenia, Lula siedzi albo stoi pod drzwiami i co chwila zadziera łepek - wracasz już, czy nie?? Jak usłyszy jej kroki, potrafi postawić jedno i drugie ucho na baczność na chwilę a ogon w wirnik Co za widok Wczoraj po wizycie przeszłyśmy się trochę po terenie Kliniki i wracałyśmy do samochodu - my we dwie z Teściową - a Lula pod drzwi Pani Doktor
Niestety, wczoraj nie dostałam pełnego opisu choróbska i wykonywanych zabiegów, leków itd - dopiero przy ściągnięciu szwów będą przygotowane. Także z uzupełnieniem tych informacji w dziale weterynaria będę musiała poczekać.
Benitko - kocham Cię za wstawianie tych naszych fot. I za całokształt Bardzo, bardzo dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez misza dnia Czw 11:30, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
moniaa7
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 12:10, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatnie zdjęcie poprostu mówi samo za siebie.Lula ma cudowny dom!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AniaB
Bordomaniak
Dołączył: 15 Maj 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 15:04, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
nie mam siły z tą ostatnią fotą...
Jesteście wspaniali, naprawde!.
Ale Lula Wam odpłaci sercem, jestem pewna.. Bo dobro wraca, a od zwierzaków to juz stokrotnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AniaB dnia Czw 15:05, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
melkaaxel
Dołączył: 09 Gru 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:03, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Misza,witamy,Lulka wraca do zdrówka to dobra wiadomość.My jesteśmy krótko tutaj na forum ale sunia zaciekawiła mnie i poczytałam trochę jej historię...U nas w domu psy były od zawsze,ale dopiero teraz dowiaduję się o pseudo hodowlach.Aż włosy jeżą się na głowie..jak można tak traktować zwierzęta?U nas wczoraj Axel też trochę narozrabiał.Przyznaję,że spanikowaliśmy,ale rozmowa z panią Kadelą oraz nieocenione rady Pani Beni przywróciły nam wiarę w to,że będzie dobrze.Bo musi być!A jeszcze dziś Hectorek poczuł się trochę lepiej.To choć na krótko raduje serce.Piszę tutaj,bo w grupie zawsze razniej,pozdrawiamy Maja i Janusz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 23:17, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
melkaaxel - piszcie, piszcie proszę. Bardzo czekam na wiadomości od Was :)Oczywiście, że raźniej w grupie. I choć trochę łatwiej się znosi bolączki. A i radością milej się podzielić, choćby najdrobniejszą.
Tak, pseudo to masakra i nachodzą mnie w tym temacie strraszne wizje - tego, co chciałabym zrobić. I z kim. Axio nawywijał ?? Chłopczyku kochany, bądź grzeczny!!!! Bo Cię Benia na odległość weźmie w obroty i dopiero będzie
A Hectorek mam nadzieję, że ten stan polepszenia utrzyma jak najdłużej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Pią 11:37, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Miszka-Axel trafił na drugiego Tytana, więc ja tam niepotrzebna
pan Janusz doskonale sobie radzi z obłaskawieniem potfffora
Ropuszek maluszek:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
melkaaxel
Dołączył: 09 Gru 2012
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:13, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
witajcie! Miszka jak Lula? cały czas kibicujemy suni i mamy nadzieję,że wszystko bedzie dobrze.Dziś trochę poczytałam to nasze forum.I czuję się jak w innym świecie,czytałam historię Diego,bordoga którego właściciel uśpił.Do tej pory myślałam,że takie rzeczy to tylko w filmach.Nie dziwię się też właścicielce Sylwi za takie komentarze,ja też nie zachowałabym się inaczej.Bordożki są u nas od baaardzo dawna.Jedna sunia odeszła ze starości,drugą sunie zabrała choroba,trzecia odeszła na zawał serca.Z całego starego stada został Hectorek,bordoś adoptowany z Niemiec.Właścicel też twierdził,że oddaje go ,bo dzieci uczulone są na sierść i chyba w ''nagrodę" był karmiony ziemniakami z puszek wojskowych...ech dużo by opowiadać.A dziś Hector wyszedł sobie do ogrodu na spacer,myślę ,że to dobry objaw.Niestety Hectora i Axela na razie trzeba izolować(PANI BENIU,DZIĘKI ZA RADY) Melunia podbiła serca wszystkich.Nawet z Miśką już się dogadują,czasami bezgłośnie na siebie warczą ale to nie jest grozne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 18:34, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie Dałyśmy odpocząć od siebie przez okres świąt . Czas upływa nam na karmieniu co 2 - 3 godziny. Lula najchętniej jadłaby bez przerwy - w święta każdy coś ciapie, stół zastawiony, wszystko pachnie - a Ropucha nie mogła dostać żadnych obrywów. I tak patrzyła, że się jeść odechciewało . Ale jej zdrowie najważniejsze, więc trzeba było wziąć się w garść . Ropucha jest bardzo sprawna, jakby nigdy operacji nie było. Tak nam strasznie pomagała przy pieczeniu, że wskoczyła na zlewozmywak przednimi łapkami - gdzie stało upieczone, ostygłe ciacho. Widocznie chciała "odcisnąć swój ślad" w przygotowaniach
AniaB co prawda wspominała, że Lula kocha odkurzacz miłością bezwzględną ( dosłownie ) - ale u nas był spokój w tym temacie. Do czasu... Teraz zęby łapią za kabel, rurę, szczotkę, w końcu nauczyła się też bardzo płynnie naciskać dziobem włącznik i największy fan jest wtedy, gdy zaczyna burczeć, dmuchać. Do tego trzeba jeszcze skakać po tym burczącym ustrojstwie, trącać łapami i trochę pomruczeć. Teraz trzeba dziewczynkę zamykać, kiedy się odkurza, bo jest przy tej zabawie nie do okiełznania po prostu. To uwielbienie przelała Ropucha również na mikser i to za nim tak skoczyła na zlew Teściowa używa też lokówko - suszarki, tylko patrzeć, jak Lula będzie chciała ją koniecznie "obronić" przed tym urządzeniem .
Po za tym wszystko w normie - szwy suche, strupki odpadają, ładnie się goi. Ubranko zakładamy na noc, w dzień wietrzymy szwy. Koopy nadal bardzo luźne i raz dziennie ( a bywa, że wcale ). To też się z czasem unormuje.
melkaaxel - dziękujemy ślicznie za trzymanie kciuków, one się bardzo przydają. My odwzajemniamy z całego serca Bardzo się cieszę tym spacerkiem Hectorka . Za czas jakiś może się chłopaki jednak dogadają między sobą. I całe stado będzie zgodne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Czw 21:49, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W czepku urodzona
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 10:28, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
T, w czepku urodzona Ropucha Jesssuu, jak to to się gnieździ, jak już dostanie zaproszenie do wyrka . Tymi gnatami najpierw się wtula, potem...zaczyna się mościć a na końcu jestem wgnieciona w ścianę... A spróbuj się ruszyć człowieku, rękę z pod główki wyciągnąć ... to tylko g i gr i na nowo, jeszcze mocniej dociska
Podczas takich wygibasów, jak na wstawionych przez Benię fotkach ( dzięki tysięczne, Kochana ), potrafi wypaść z koja Potem taka wypełznięta na 3/4 z koja Ropucha budzi się bardzo zdziwiona Mości się na nowo i znów słychać ....mggrrrr, mggrrr...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Benia
Bordomaniak z sercem
Dołączył: 01 Lis 2005
Posty: 4584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: Pią 11:07, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ciesz się, że łóżko przy ścianie-u mnie na środku i wbijam się przeważnie...w podłogę
Mocny sen to poczucie bezpieczeństwa-od razu widać, że dziewczynka wie, że ktoś zawsze nad nią czuwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
misza
Hiper Bordomaniak
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 11:15, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Beniu, ale mnie oczy na wierzch wyszły Miałam nieodparte wrażenie, że mój biust razem z mostkiem jest na plecach Ile ona ma siły, ta nutria jedna, to ludzkie pojęcie przechodzi
Oczywiście, że czuwa ktoś, aby spać mogła nutria Dziś była pierwsza noc bez ubranka pooperacyjnego - przespana dla Luli, a Pańcia warowała
Beniu - przestaw łóżko bliżej ściany Gdyby moje stało na środku - mogłabym od razu sama kłaść się na podłogę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|