Bordoże Forum

Jagna

Proszę o radę, bo chyba pochwaliłam dzień przed zachodem słońca Sad

Otóż Aria nie koniecznie jest przyzwyczajona do wychodzenia za potrzebą. Jak ma ochotę na siusiu, to po prostu kuca i załatwia sprawę Sad

Gdy Lawa była szczeniakiem, chodziłam na długie spacery i nagradzałam dobre zachowanie. Ale w przypadku Arii długie spacery nie wchodzą w grę. Co radzicie? Bo inaczej grozi mi wymiana podłóg Sad

A to zdjęcie pozostawiam bez komentarza Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

sayuri13

My jak przywieźliśmy Aresa to też mieliśmy taki sam problem, w ogóle nie był nauczony, po prostu wszędzie chciał załatwiać swoje potrzeby. Poskutkowało skarcenie i wystawienie za drzwi do ogródka (o i oczywiście instrukcja, że tu trzeba robić siqu a nie w domu). Po dwóch dniach zaczynał się kręcić jak chciał wyjść a teraz to po prostu staje pod drzwiami.

Jagna

Kolejne RTG potwierdziło uszkodzone więzadło, dodatkowo wyszła dysplazja. W przyszłą środę robimy więc zbiorową operację, czyli więzadło plus sterylizacja. No i dziewczynie nie wolno utyć Sad

(( Ma być chuda !! Ograniczony ruch, żadnego skakania i biegania za piłeczką - wyłącznie spacer dystyngowanej damy Smile

chomiki

u nas też przy okazji więzadła wyszła dysplazja, ponoć ciężka. Po operacji dawaliśmy Gelacan Fast, a po upływie pół roku - Athroflex.
Florcia nigdy nie miała objawów albo - jak to bordogi - nigdy nie dała po sobie poznać, że boli.
Sterylkę robiliśmy rok po więzadle i dobrze, że nie od razu. Po zabiegu - gdzieś tak miesiąc po - dostała takiego powera, że trudno ją zmęczyć spokojnymi spacerami. Bryka jak szczenior Shocked

A tu przecież nadal trzeba uważać na stawy.
Bądźcie ostrożni i koniecznie suplementujcie jakimś kolagenem czy chondroityną. Trzymamy kciuki, by wszystko poszło gładko!

Dwie dożynki - piękny widok! A w nocy pewnie niezły duet Laughing

Benia

Co by nie było-od jednego bordoga lepsze tylko...dwa bordogi Laughing

Aż nie do wiary-że sie dziewczyny tak szybko zaakceptowały. Wink

sayuri13

dodunia-guciunia

Dziewczynka mordkę ma uroczą, zdjęcie w całości...makabra...az serce ściska, jak mozna psa doprowadzić do tego stanu. Dobrze, że ma juz Was!!! Teraz będzie juz z górki!!! Zdrówka dla rudasków!!!

Jagna

Dziękujemy z ciepłe słowa Smile

Dziewczynki mają już tylko dwa pola do rywalizacji - a mianowicie moje łóżko i mnie Smile

Lawa w żaden sposób nie chce wpuścić Arię do łóżeczka i niestety warczy gdy dziewczynka chce cię poprzytulać. Ale panujemy nad warkotami i furkotami Lawiny Smile

Najważniejsze, że Aria buja już ogonkiem i sama zaczepia i prosi o pieszczoty. I świetnie zarzuca głową gdy się z nią bawimy. Zgodnie z zaleceniami nie ma biegania ani aportowania piłeczki, ale mizianie, poklepywanie i całuski są na normalnym, bordosiowym poziomie Smile

Są problemy z "wykształceniem" Arii - nie umie siadać, iść na miejsce, wołać za potrzebą czy zostać na miejscu. Ale patrząc jak szybko się przystosowuje i jak jest pojętna oraz dzięki poradom Beni - wiem, że z tymi problemami sobie poradzimy. Nawet biorąć pod uwagę fakt, że u bordosi proces podejmowania decyzji jest dość długi Smile

Jagna

Witamy,

Aria jest już po operacji. Zabieg trwał niecałe 3 godziny - dr Formiński twierdzi, ze wszystko jest ok. Naprawione zostało wiązadło, jest wysterylizowana, zdjęto kamień z ząbków i wyczyszczono uchole. Teraz czekamy aż przestaną działać wczorajsze leki, bo dziewczę nadal jest otumanione. Kołnierz jej zdjęłam, bo akurat mam remont i wszędzie waliła kloszem :(Do 4 nad ranem spała, a później mieliśmy czuwanie przy chorej. Wieczorem będzie wizyta kontrolna u doktora.

CzB · Gość

Trzymam kciuki za Arię i jej właścicieli Smile

Zdrowia i spokoju życzę.

sayuri13

Szybkiego powrotu do zdrówka dla Arii, uściski dla obydwu Dziewczynek Laughing

Benia

Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia !!

DorotaD

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!!!

Jagna

Dziękujemy za życzenia i słowa otuchy.

Byliśmy na wizycie pooperacyjnej - wszystko ok. Trochę się martwiłam, bo Aria wymiotowała po tabletkach przeciwbólowych i nie chciała jeść Sad

Nie chciała też wychodzić na spacer Sad

Jednak wizyta u dr Formińskiego, kilka zastrzyków i jazda samochodem zdziałała cuda - Aria zjadła kilka wiórków kury (ryżykiem wzgardziła Smile

) i smacznie chrapie. Lawa dzielnie ją wspiera - nie warczy gdy Aria się do mnie przytula.

Ps. dzisiaj dostałam buziaka od Arii Smile

!!! Chyba się do nas przyzwyczaja Smile