Bordoże Forum

Hera

W styczniu tego roku do ogrodzenia Beaty ( tam trzymamy w hoteliku " nasze psy") została przywiązana sunia Jużaczka
( podrzucony jest także inny przdstawiciel rasy Alaskan Malamut , ale o nim bedzie osobny temat)

Od tego czasu minęlo sporo czasu i mimo ogłoszeń, włascicieli psów nie udało sie odnaleść.
Od tego czasu suczka jest wyłącznie na utrzymaniu Beaty.
Co tu dużo mówić duży pies , duże koszty utrzymania.

Jużaczka nazwana przez Beatę " Gigi" to piękny przedstawiciel tej rasy , ale cholernie zaniedbana.
Dopóki było zimno i chłodno jej nadmiar sierści nie przeszkadzał.

Teraz jest gorąco i to co w tej chwili jest na skórze suni to koszmar.
Kołtun , kołtun , dredy, filc i zero kontaktu skóry z powietrzem.

Wiadomo brak powietrza dla skóry to wcześniej czy póżniej bardzo chora skóra.

Ponieważ jest w tej chwili u niej w hoteliku DDB Tolek częściej bywam u Beaty.

Rozmawiamy nie tylko o DDB Tolku , ale też o innych psach które szukaja nowego domu . I tak zatrzymałyśmy sie na Jużaczce.
Tak samo Beacie jak i mnie było bardzo szkoda suni która w taka pogodę meczy sie z nadmiarem swojej sierści.

Beaty nie stać na fryzjera dla Gigi. To minimum 500,00 zł, a przy jej stanie sierści myślę że może być i większa kwota do zapłaty.

My , dwie odwazne kobitki podjełyśmy sie , że sunie jak wyjdzie tak wyjdzie ale ją obetniemy do gołej skóry Bedzie miała dostęp powietrza.

Nigdy w zyciu nie widziałam tak gęstej sierści takich kołtunów i dredów!!!!
Masakra!!!!!
Nożyczki nie chciały tych kołtunów ciąć, bolały nas palce z efekty nasze pracy żadne.
Przez kilka godzin z bardzo marnym skutkiem- wygladem obciełyśmy niecały 1 ( jeden) bok suczki.

Jużaczka miała dosyć leżenia na jednym boku , a my miałyśmy dosyć jej
kołtunów i dredów.

Pytanie do forumowiczów którzy uczestniczą w pomocy " psy w potrzebie", czy możemy dofinansować fachowca-fryzjera dla skołtunionej w ogólnie tragicznym stanie sierści dla suczki Jużaczki Gigi na przykład w kwocie 200,00 zł?

Zdjecia suni niebawem wstawi Benia.