Bordoże Forum

jacek placek

Witm wszystkich sunia jest w schronie od niedawna,jest mocno zestresowana,posikuje ze strachu,ma chyba zapalenie spojówek,znaleziono ją na klatce przywiązaną do poręczy i nawet miska z woda stała przy niej, cóz za łaskawca z byłego pana.Zdjecia mozna zobaczyc na [link widoczny dla zalogowanych] dział szukamy domu,temat łódż szczenie pitbull red nose sunia szuka DT.Był u niej ktos od tresury jest wszystko ok,łagodna do psów, daje sobie w misce mieszac ręką,wulkan energii,na fotkach jest zajebista,wspaniały kolor.Dałem ogłoszenie tutaj bo poprosiła mnie o pomoc dziewczyna która pomogła uratować Freda,to ona mi go pokazała jeżdziła ze mna i w schronisku dzieki niej byłem inaczej przyjety .Fred zas mógł tak szybko ze mną z tamtąd wybyć przed kwarantanną,a jak wiecie, nie raz jest bardzo cięzko wyciągnąc psa ze schronu.Chodzi o tymczas ,a w dalszej perspektywie dom stałyCzy jest ktoś od nas z warmińsko -mazurskiego?Bo jakis dom może by sie tam szykował,trzeba by sprawdzić.Nastepna prośba czy ma ktoś z was dużą klatke do przewożenia psów,bo jeśli by sie taka znalazła to sunia na tymczas poszła by do tej dziewczyny która dała mi info ma na imie Ania.Ona ma juz amstafa ,psa co prawda,ale chciala by sie zabezpieczyc bo kilka godzin byłyby same wiadomo praca,a nie chciała by mieć demolki jak wróci.Sunie trzeba jak najszybciej wyciągnąć,bo nauczy sie glupich zachowań w schronie a póżniej wiadomo jak ciężko to wyeliminować dlatego Anka ją zabierze, ale musi byc klatka.Zobaczci zdjęcia jest łakomym kąskiem nie tylko dla normalnych,kochajacych psy ludzi.

Ewusek

Jacku, odpisalam ci na pw, ale napisze jeszcze tutaj...
mam do pozyczenia transporter, ktory ostatnio kupilam, miesci sie tam pies wielkosci border collie, amstaff. Pitka tez sie zmiesci.
MOglabym ci go pozyczyc, ale musialbys go odebrac z Wawy - bede w ten weekend, i bede potrzebowala go najpozniej na 5 listopada, bo jade na wystawe do Poznania a w nim beda przez caly czas moje buldogi.

Klatke mam duza metalkowa, ale rozlozona do samochodu kombi sie nie zmiesci, moze do partnera, kangoo, napewno do transportera. Nie moge jej pozyczyc na dlugo, jedynie na przewoz, bo w niej mieszka Ringo-demolka, niestety jak wychodze nawet na godzine musze go zamykac, bo mam nawet poobgryzane klamki od okien Sad

Napisz na dogo do Darka (nick: Zmysł), on mi kiedys pozyczal klatki duze i bardzo duze, duza miesci sie rozlozona w mondeo kombi.

jacek placek

Dzieki Ewusek ,będe w piatek w okolicach Warszawy to by grało musze zapytać Ani czy czas do piątego jej starczy,jeśli chodzi o przewiezienie suni to nie ma problemu nie musi byc w aucie w klatce,chodzi tylko o zamykanie jej tam jak bedzie sama w domu.

misza

Jacku, odpisałam na pw
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem

Ewusek

nota bene taka klatka to bardzo dobry pomysl, zeby kupic i miec na wszelki wypadek. Po zlozeniu nie zajmuje duzo miejsca.
Ja sie zastanawiam nad dokupieniem dwoch, ale na codzienne potrzeby - wychodze z domu psy zamykam w kennelach.
Nie popelnie tego bledu co przy Sigmie jak byla mala i zjadla mi 90% mieszkania + wydrapala wszystkie rogi w scianach do betonu.

jacek placek

Sunie juz udało mi sie wyrwać ze schronu,transporter będę miał jutro od znajomej hodowli kanaryjczyków,Ewusek i Misza dzieki za zaoferowanie swojej pomocy,a suńka jest w domku tymczasowym.

Benia

Dobrze, że wszystko się udało załatwić!

misza

no, to super Smile

. Jacek, trzymam kciuki Smile

. Mała powinna szybko znaleźć dom, Ty masz dobre ręce Wink

.
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem

jacek placek

Jest z sunią problem .Warczy na ta dziewczyne,próbowała ją chapnąc ,za to do jej chłopaka jest jak do rany przyłóż.Była bita i prawdopodobnie kopana.Dzis na spacerze jak sie zaplątała w smycz to chłopak podniósl noge zaczeła sie wtedy szarpac jak opetana,na wołanie przychodzi ale w postawie bardzo przy ziemi,jest mocno rozchwiana jak na tak młodego psa.Do tego jest jeszcze amstaf który byl wcześniej od niej,jemu zas zastepuje droge jak chłopak chce dojśc do pana,tylko ze on jak ją złapie to przegryzie w pół.Dziwnie sie zachowuje np. skakała na mnie z radością,mówie do niej żeby poszła na miejsce a ona wrrr.Wczoraj siedziała pod stolem komus cos upadło ze stołu schylił sie po to a tu dziab delikatnie w reke.Napewno woli facetów.Macie moze jakies sugestie ,to Ance przekaze jak z ta sula postepowac,Jutro ida do tresera może on cos im doradzi na początek.

Ewusek

moim zdaniem powinni ja wszyscy lekcewazyc, powinni zachowywac sie tak, jakby jej tam wogole nie bylo, nawet nie powinni patrzec na nia...
Kilka dni i suka zrozumie o co chodzi i bedzie łatwiej...

Benia

Dokładnie- a jak chcesz sie przytulic-ok ale zrób siad-nie ma nic za darmo..Szkoleniowiec podejrzewam bedzie chciał , aby poznała podstawowe komendy-aby przeszła kurs posłuszeństwa-by podnieśc range człowieka do roli alfa-choć to chyba by nie był najlepszy pomysł, jeśli suska nie zostanie tam na zawsze... Trzeba ją opanowac ale nie tworzyć wyimaginowanego świata. Wiadomo-ten kto szkoli-będzie dla niej Panem i okretem, a ona ...no właśnie-zostaje u Ani na stałe?? Bo jak na stałe-i blisko szkoleniowiec-to problem raczej szybko sie rozwiąże ..

jacek placek

Możliwe ze zostanie.Dziewczyny?ale ignorowac zupełnie warczenie i próby ugryzienia , czy karcic w jakiś sposób.

misza

no właśnie..., chetnie posłucham porad, bo i Fred ma "chrapkę" na naszą Babcię i zachowuje się podobnie, jak ta Sunia.
pozdrawiamy
misza z Fredziem i Benkiem

jacek placek

Misza dzis moja córka sie pytała jak jest w schronisku ,więc jej tłumaczyłem co i jak aż doszedłem do wyprowadzania psów przez dobrych ludzi na spacery ,a ona mówi: to tak jak my bylismy na spacerze z Fredem,w szoku jestem,ze imie pamieta.Czasu już troche mineło.Musze go jej jutro na fotach pokazać.Wogóle to wstaw jakieś nowe.

Benia

Warczenie ignorować-ale zaraz starac się przećwiczyc tę sama sytuację z łapówa w ręku. Jak powtórzy-znowu ignor..-odchodzimy.I spokój z ta sytuacją na kilka godzin.. Jak nie zawarczy łapówa.
To początki-trzeba najpierw dociec o co chodzi i jak narazie obserwowac co ja tak wkurza,(niepokoi) że ostrzega warczeniem. Ja bym zupełnie ja olała-i unikała ,a jak psa olewam nie ma mnie jak ugryźć.(no chyba, ze w nogę..) Trzeba omijac sytuacje warczeniowo-gryzieniowe, aby zawsze nasze było na wierzchu-a jak nic się nie dzieje-znaczy nasze na górze.
Za gryzienie-hm...wrzask "fe"-jak nie pomaga-za karczycho i do podłoża.
Tu nie chodzi o siłę z jaką ma sie ja do tego podłoża przycisnąc-tylko o pokaz siły..
I ćwiczenia posłuszeństwa, na poczatek-siad i łapówa...waruj-łapówa-ale wszyscy domownicy ćwiczą-nie jeden..